- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Heavy Metal Ride Fest, Warszawa "Paragraf 51" 19.01.2003
miejsce, data: Warszawa, Paragraf 51, 19.01.2003
Trasa o nazwie "Heavy Metal Ride Fest" okazało się jedną z ważniejszych imprez na naszym krajowym podworku. Po raz pierwszy, trzy młode, obiecujące zespoły mogły się zaprezentować na jednej scenie w trzech różnych miastach. W drugiej połowie stycznia przez Warszawę, Wrocław i Bydgoszcz przewineły się takie zespoły jak Antares, Chainsaw i Dragon's Eye. Wybierając sie na koncert w stolicy spodziewałem się czegoś szczególnego, i chociaz pojawiły sie różne problemy, głównie sprzętowo-nagłośnieniowe, nie zawiodłem się.
Jako pierwsi na scenie pojawili się przyjezdni z Wrocławia, czyli Antares. Mimo iż materiał tego zespołu znałem tylko z mp3 umieszczonych na stronie, to już od pewnego czasu chciałem zobaczyć ich na żywo. Dawka klasycznego heavy metalu z dość ogromnymi wpływami starej, dobrej szkoły hard rocka, sprawiła, że pod scena z numeru na numer rozkręcał się kocioł. Zagrane covery, między innymi "For Whom The Bell Tolls" Metalliki czy też będący kulminacją tego występu "Born To Be Wild" z repertuaru Steppenwolf, potrafiły rozgrzać każdego. Do tego własne utwory, z których najciekawiej wypadł "Hard Like Stone", sprawiły, że muzyka Wrocławian przemówiła do warszawskiej publiczności, ale niestety dała też o sobie znać słaba akustyka. Warto też wspomnieć o chwilowej zamianie wokalisty w Antares - z przyczyn bliżej mi nie znanych na deskach "Paragraf 51" nie pojawił sie dotychczasowy śpiewak. Jego miejsce jednak zostało wypełnione nie najlepiej, i choć na pewno nowy wokalista włożył w swój występ trochę zdrowia, to nie były to też wyżyny heavymetalowego krzyku.
Chainsaw - nazwa ta już od pewnego czasu mnie elektryzuje. Udana demówka, udany koncert podczas krótkiej trasy zeszłorocznej wraz z Mistrust sprawiły, że kolejne kroki muzyczne Bydgoszczan są pilnie przeze mnie śledzone. A że jeszcze doczekaliśmy sie pełnowymiarowego debiutu, to i też występ ten chciałem bardzo pilnie zobaczyć. Takie utwory jak "Time For...", "Otchłań" czy "Guardian Of The Ice Void" w zupełnoći przekonały mnie, że Chainsaw to już nie tylko zwykłe garażowe granie. Nowy materiał, zatytułowany "Electric Wizards", na żywo został odegrany bardzo interesująco. Bez żadnych głupich gadek, mimo fatalnego brzmienia Bydgoszczanie potrafili w sposób dość przyjemny dla ucha udowodnić, że dobry heavy metal nigdy nie umrze. I taki był właśnie ten koncert. Na dodatek fani zostali uraczeni możliwością wysłuchania coveru Iron Maiden "The Evil That Men Do", który z udziałem wokalisty Dragon's Eye i śpiewającą publicznością był najlepszym momentem występu Chainsaw. Po prawie czterdziestu minutach zespół nagrodzony brawami pożegnał sie z warszawską publicznością.
Trzeci zespół spokojnie można nazwać weteranami stołecznego heavy metalu. Dragon's Eye, bo o nim mowa, już od dłuższego czasu ściąga na swoje koncerty publiczność zamiłowaną w muzyce takich zespołów jak Manowar, Iron Maiden czy Judas Priest, a koncert ten zdecydowanie potwierdził klasę Smoków. Ogromne problemy sprzętowe (które doprowadziły do przedwczesnego zakończenia koncertu) nie przeszkodziły w odegraniu naprawdę dobrego setu. Wielkie hity w stylu "Crimson Legion", "Chemistry Of Hearts" czy "Highlander" kopały po uszach aż miło, a covery w postaci "Trooper" i "Fighting The World" odśpiewane wraz w wokalistami Antares i Chainsaw sprawiły, że koncert Smoków po raz pierwszy miał aż tak niezwykły charakter. Miejmy nadzieję, że Dragon's Eye nie rozmieni się na drobne i po kilku miesiącach oczekiwań wreszcie pojawią się z nowym materiałem. A chyba warto poczekać, bo premierowe kawałki grane na koncertach wypadają okazale.
Wszystkie koncerty w ramach trasy "Heavy Metal Ride Fest" cieszyły się dobrą opinią i jeszcze przez kilka tygodni były szeroko komentowane na róznego rodzaju forach i listach dyskusyjnych. Tymi występami te trzy młode zespoły udowodniły, że w Polsce jest jednak zainteresowanie na czysty heavy metal w dobrym wykonaniu. Ciekawe tylko, czy ktoś pozwoli zaistnieć tym kapelom na większej scenie? Moim zdaniem warto dać im szanse. A póki co, do zobaczenia na kolejnym takim koncercie.
Materiały dotyczące zespołów
- Chainsaw
- Antares
- Dragon's Eye