zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

relacja: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018

22.08.2018  autor: Wolrad
wystąpili: Grave Pleasures
miejsce, data: Warszawa, Pogłos, 12.08.2018

Warszawski koncert Grave Pleasures, nawiązując do grobowej nazwy zespołu, miał idealną lokalizację, bo odbył się w klubie "Pogłos", tuż obok Cmentarza Powązkowskiego. Grupa przyjechała promować swoją najnowsza płytę - "Motherblood" z 2017 roku. Finów miałem okazję zobaczyć po raz pierwszy, ale ich twórczość znam dosyć dobrze, poczynając od debiutanckiego albumu, zatytułowanego "Climax", nagranego pod poprzednią nazwą Beastmilk. Muzyka formacji nawiązuje stylistycznie do Joy Division i Killing Joke, ale również do The Cure, ze względu na charakterystyczną motorykę utworów.

Założycielem zespołu jest Brytyjczyk Mathew "Kvohst" McNerney, który dużą część życia spędził w Skandynawii. Prowadzi również folkrockowy Hexvessel, a w trakcie swojej kariery współpracował z wieloma bandami, w tym z metalowymi Dodheimsgard i Code. Liczne roszady personalne spowodowały, że zmieniono nazwę Beastmilk na Grave Pleasures. Styl muzyczny, głęboko osadzony w post-punku z lat 80, był kontynuowany, chociaż do składu dołączył Juho Vanhanen z Oranssi Pazuzu.

Na miejsce spoczynku Finów w ich aktualnej kwaterze dotarłem tuż przed samym występem. Koncert rozpoczął się od "Infatuation Overkill", po nim był "Laughing Abyss", oba utwory pochodzą z płyty "Motherblood". Następnie wokalista przywitał publiczność słowami "welcome Warsaw" i usłyszeliśmy "Death Reflects Us" z "Climax". Zespół zaprezentował tylko utwory ze swoich dwóch płyt: "Motherblood" i "Climax". Zagrane zostały takie kawałki, jak "Be My Hiroshima", "You Are Now Under Our Control" czy "Genocidal Crush". Nagłośnienie było dosyć dobrze ustawione, na tyle selektywne, że z łatwością rozpoznawałem piosenki.

Nowofalowe dźwięki nie schłodziły publiczności, wręcz przeciwnie - zespół został bardzo gorąco przyjęty. Fani bawili się świetnie, szczególnie pod sceną, gdzie machali rękami i tańczyli. Kvohst czarował publiczność momentami głębokim i poważnym wokalem zbliżonym do stylu Iana Curtisa, a innym razem bardziej swobodnym. Śpiewał z dużym zaangażowaniem i tańczył. Trzej wysocy gitarzyści również byli cały czas aktywni.

Podstawowy set trwał około 50 minut, ale fani domagali się bisów. Wokalista podziękował za przybycie i grupa wykonała jeszcze swój koncertowy klasyk, "Love In a Cold World", który został przyjęty z entuzjazmem.

Po koncercie ludzie masowo podchodzili do stolika z tzw. merchem, by zrobić zakupy. Wcześniej nie było tak dużego zainteresowania, co świadczy o tym, jak spodobał się występ. W rozmowach fanów można było usłyszeć opinie o niesamowitej ekspresji muzyków. Grave Pleasures w magiczny sposób przeniósł mnie tego wieczoru w lata 80, za co jestem wdzięczny ekipie z Finlandii.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Marcin Kutera (wyślij pw), 2018-08-25 21:36:06 | odpowiedz | zgłoś
ogólnie słaby band jak na post-punk
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Krewetka (gość, IP: 93.105.177.*), 2018-08-26 08:36:31 | odpowiedz | zgłoś
? Zdziwienie za wypowiedź i szacunek
za znajomość lepszych bandów.
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Marcin Kutera (wyślij pw), 2018-08-23 21:37:12 | odpowiedz | zgłoś
bez jaj, gdzie to new wave??? to taki gdzieś tam rock gotycki z post punkiem. spośród znanych mi młodych kapel z podobnych estetyk to taka trochę jak dla mnie 3 liga. Grali przed Killing Joke, kompletnie mnie nie wzruszyli.
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2018-08-23 23:07:18 | odpowiedz | zgłoś
Może przed Killing Joke im nie wyszło, ale tym razem zniszczyli. Które to te trzy kapele? może je znam

Najnowsza płyta Kontinuum ma utwory w stylu Grave Pleasure,
ale gorzej im to poszło, bo w estetyce postrocka byli lepsi. Tak sądzę.
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
pik (gość, IP: 79.184.163.*), 2018-08-24 16:43:47 | odpowiedz | zgłoś
co do zespołu Kontinuum, to masz rację
btw. album 'Kyrr' to bardzo dobry album, jak dla mnie
i jeszcze niektóre teksty były zaśpiewane w języku islandzkim, co dodatkowo uatrakcyjniało ten krążek
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2018-08-24 20:31:10 | odpowiedz | zgłoś
Jedyneczka 'Earth blood magic' zdecydowanie najlepszy album Kontinuum.
I nieoczywisty.
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
pik (gość, IP: 79.191.166.*), 2019-02-02 14:53:40 | odpowiedz | zgłoś
Jedyneczka- owszem jest Ok. ale ja -pomimo wszystko- wolę album 'Kyrr'' i co jakiś czas słucham tego, podobnie jak ''Ottę'' ich rodaków z Solstafir
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Krewetka (gość, IP: 94.254.128.*), 2019-02-03 09:17:29 | odpowiedz | zgłoś
Greave Pleasure to dobra muza, ale dosyć wtórna, więc jak znam Wolrada,
to już jest muzycznie w innych rejonach.
Zajrzał jednorazowo w to co robi Khvist,
Chociaż nowy Hexevessel pozostaje do obadania.
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
Krewetka (gość, IP: 5.173.184.*), 2019-02-03 14:39:58 | odpowiedz | zgłoś
Khvost oczywiście
re: Grave Pleasures, Warszawa "Pogłos" 12.08.2018
pik (gość, IP: 79.191.156.*), 2019-02-03 15:54:24 | odpowiedz | zgłoś
Wolrad pojechał chyba na jakieś długie wakacje do Australii(?), bo od wielu dni nic nie piszę ma na tym portalu ;)
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?