zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Fantomas, Guapo, Warszawa "Stodoła" 9.05.2004

8.07.2004  autor: ad
wystąpili: Fantomas; Guapo
miejsce, data: Warszawa, Stodoła, 9.05.2004

9 maja, w niedzielę, o godz. 21 odbył się jedyny w Polsce koncert eksperymentatorskiej grupy Mike'a Pattona, Fantomas, promujący nową płytę zespołu "Delirium Cordia". Gwoli ścisłości - koncert miał zacząć się o godzinie 21, a de facto na salę zaczęto wpuszczać dopiero 60 minut później. Nie jest to zresztą żadna nowość - stołeczna "Stodoła" nigdy za bardzo nie dbała o punktualność, nie zważając na kłębiące się przed wejściem i duszące w dymie papierosowym i dwutlenku węgla tłumy.

Kiedy w końcu łaskawi organizatorzy raczyli rozpocząć koncert, wszystko jednak zostało wiernym fanom wzrócone z nawiązką. Najpierw, w miejsce zapowiadanego japońskiego supportu Melt Banana, wystąpił brytyjski zespół Guapo. Nie wiedziałem, czy powinienem się z tego faktu cieszyć czy smucić, gdyż nie byłem zaznajomiony z twórczością owych kapel, lecz występ Guapo szybko rozwiał moje wątpliwości. Brytyjczycy okazali się rewelacyjną improwizacyjną grupą awangardowo-rockową z domieszką noise'u, elektroniki i metalu - przez chwilę nawet miałem obawy, czy nie przyćmią głównych gwiazd wieczoru. Guapo składało się z klawiszowca, gitarzysty, perkusisty i człowieka za konsoletą, grającego również proste linie melodyczne na syntezatorze. Troszkę żal było mi gitarzysty, który obok perkusisty prezentował największy kuszt techniczy, aby nie rzec wirtuozerię, a prawie w ogóle nie było go słychać...

Wreszcie, po wielu technicznych zabiegach i około półgodzinnym skandowaniu całej sali "Fantomas! Fantomas!", na scenie pojawili się długo oczekiwani: Trevor Dunn, Buzz Osbourne, Dave Lombardo i oczywiście Mike Patton. Jak na promocję nowego albumu, bardzo mało było tu elementów z "Delirium Cordia", przeważały numery z wcześniejszych krążków. Dla koncertu to raczej dobrze, gdyż fragmenty ostatniej płyty bardziej nadają się do spokojnej kontemplacji w domowym zaciszu, nie zaś na huczną imprezę. Dominowały elementy thrashu, dopasowane na zasadzie kontrastu z fragmentami spokojnymi i melancholijnymi - to właściwie motyw przewodni w całej twórczości Fantomas. Trudno zresztą dziwić się takim proporcjom thrashu biorąc pod uwagę zarówno skład grupy, jak i wprost stworzony do tego gatunku, wokal Pattona.

Fantomas jednak, pomimo świetnego występu, pozostawił po sobie niedosyt. Spowodowane to było w znacznej mierze bardzo krótkim czasem trwania koncertu (niespełna godzina) i niechęcią muzyków (pomimo długiej i usilnej perswazji całej sali) do bisowania.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?