- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Dragon's Eye, Motorbreath, Shallow Script, Warszawa DK "Imielin" 9.02.2001
miejsce, data: Warszawa, Dom Kultury "Imielin", 9.02.2001
Koncerty młodych zespołów na ogół nie przyciągają ogromnych rzeszy słuchaczy. Inaczej jest w Domu Kultury "Imielin". Właściwie na każdym z koncertów, na których tam byłem, zawsze było mnóstwo ludzi. Wydaje mi się, że po prostu młodzi ludzie mieszkający w okolicy są złaknieni imprez rockowych czy też metalowych. A to bardzo dobrze.
Nie inaczej było w piątkowy wieczór 9 lutego. W Domu Kultury nie dość, że było tłoczno, to jeszcze zabrakło biletów dla wielu zgromadzonych na zewnątrz. O ile wiem, wszystkie rozeszły się w przedsprzedaży. Koncert rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Powodem było nagrywanie teledysku przez zespół Shallow Script, który otwierał wieczór. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałem, ale wybitnie nie przypadli mi do gustu. Głównie muzycznie, jednakże image grupy też się do tego przyczynił. Szczególnie zwracali uwagę ubrany w gustowną marynareczkę wokalista oraz basista (może gitarzysta?) w "dresowokornowopodobne" ciuchy. A muzycznie... Taki Myslovitz czasem z troszkę ostrzejszymi gitarami i takim sobie wokalistą. Na wyróżnienie zasługuje chyba tylko perkusista. Wśród ponad dziesięciu zaprezentowanych utworów znalazły się cztery covery, zagrane raczej zwyczajnie. Były to: Lady Pank "Sztuka Latania", U2 "With Or Without You", Neil Young "Keep On Rockin' In A Free World" i Woźniak "Zegarmistrz Światła". Teledysk, o którym już wspomniałem, jest do utworu, w którym gościnnie śpiewa Anja Orthodox. Kompozycja ta, bodajże zatytułowana "Ciemna Strona", również odegrana została na piątkowym koncercie w towarzystwie Anji. Utwór do wspaniałych nie należy, choć może najlepszy w ich dorobku, a wokalistka Closterkeller wypadła niezbyt rewelacyjnie. Mówiłem, że ludzie Imielina i okolic są spragnieni koncertów. Uwidacznia się to w przyjęciu zespołów. Publika bawi się doskonale, pogując pod sceną. Nawet przy tych słabych...
Kolejny na scenie wystąpił Motorbreath. Nazwa sugeruje styl zespołu, jak również fascynacje muzyczne panów z Legionowa. Faktycznie, w ich muzyce słychać Metallikę, ale bliższe prawdzie jest chyba sformułowanie, że grają amerykański metal. Ostrzejsze gitary, chwytliwe melodie - to właśnie Motorbreath. Słabszym punktem jest moim zdaniem wokalista, psujący czasem mocniejsze fragmenty swym głosem. Na koncercie wypadli całkiem dobrze. Sprawnie odegrany materiał, brzmienie też raczej bez zarzutu. Wiem, że zespół ma na swoim koncie demo "Sny" i z niego właśnie pojawiły się utwory "Lustro", "Devil" (przypominający starszą Metallikę), "Just Do It" oraz utwór tytułowy. Zagrali również cover Piersi "Całuj mnie", brzmiący dość czadowo, choć nie różniący się zbytnio od oryginału. Muzycznie podobają mi się średnio, jednak utwór, który kończył koncert spodobał mi się i był chyba najlepszym w ciągu tych czterdziestu minut. Była to ich najnowsza, jeszcze niezatytułowana, kompozycja, poświęcona pamięci Tomasza Beksińskiego. Utwór ostry, z ciekawymi riffami i nie miałbym nic przeciwko, aby Motorbreath poszło w tym właśnie kierunku.
Parę minut potem na deskach DK "Imielin" zjawił się Dragon's Eye. Muzycznie mieliśmy do czynienia z klasycznym heavy metalem, okraszonym łatwo wpadającymi w ucho melodiami i niekiedy ciekawymi pomysłami. Do umięjetności technicznych muzyków, które wróżą dobrze na przyszłość, nie mam zastrzeżeń, choć słabszym punktem zespołu jest według mnie wokalista Miłosz. W ciągu ponad półtorej godziny zespół zagrał piętnaście utworów, między innymi "Chemistry Of Hearts", "Highlander", "Dragon's Eye" i "As I Rise My Sword". Niezwykle gorąco przyjęci, gitarzyści zaczęli żwawiej poruszać się po scenie, a wokalista pozbył się koszulki. Oprócz tego zacząć również ubarwiać swoją konferansjerkę kawałami. Doskonałe przyjęcie pokaźnej ilości ludzi - moshującej i pogującej w okolicach sceny właściwie przez cały koncert. Na pewno działało to świetnie samopoczucie zespołu. W końcowym kwadransie Dragon's Eye zaserwował nam dwa covery. Grany praktycznie na każdym koncercie Judas Priest "Breaking The Law" oraz na zakończenie "A Tout Le Monde" Megadeth. Wykonane rzetelnie, choć w pewnym stopniu na swój, własny sposób. Domagająca się dalszego ciągu publiczność, nie doczekała się go. Po koncercie zespół narzekał na masę błędów w swej grze, ale na pewno do zgromadzonych tego wieczoru przemawiała muzyka, nie wspominając o tym, że nie byli raczej w stanie wyłapać pomyłek. Moim zdaniem koncert im się udał.
Podsumowując, niewątpliwie najlepszym zespołem wieczoru był Dragon's Eye, a nieporozumieniem obecność Shallow Script, ale to przecież tylko moja opinia.