21 marca w poznańskim Blues Barze (Stary Browar) odbył się koncert bardzo młodej (pod względem wieku wykonawców, mających 15-17 lat) grupy metalowej Claustrophobia.

Koncert miał się zacząć o 20:30, ale rozpoczął się dopiero po 21. Pierwsze, co uderzyło mnie tamtego dnia, to wiek słuchaczy, którzy w większości byli uczniami szkół średnich.

Pierwsze wyjście zespołu to strojenie... trwało około 15 minut. Następnie była przerwa (nadal nie wiem po co) i kolejne strojenie (nie wiem, czy pan akustyk nie miał problemów ze słuchem albo jakoś tak...).

Instrumentarium zespołu to dwie gitary, gitara basowa i perkusja. Chłopcy grają całkiem miły doom metal. Powoli, melodyjnie, z basowym wokalem. Widać, że inspiracje czerpią z takich zespołów, jak TiamaT, My Dying Bride... W ich repertuarze jest także jeden utwór, który można określić mianem "speed metal".

Krótki, bo zaledwie około 40 minutowy, występ Claustrophobi podobał mi się, aczkolwiek wykonawcy nie ustrzegli się technicznych potknięć. Można to zrzucić na karb tremy - myślę, że technikę grania nabędą wraz z treningiem. Oby tak dalej!