zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 8 września 2024

relacja: C.E.T.I., Mess Age, Angor, Asbeel, Manitou, Bad Taste, Gdańsk "Medyk" 28.04.2002

6.05.2002  autor: Trysteria
wystąpili: CETI; Mess Age; Angor; Bad Taste; Asbeel; Manitou
miejsce, data: Gdańsk, Medyk, 28.04.2002

Niedzielne słoneczne popołudnie. Dzielnica akademików. Pod klubem kilka grupek "czarnych". Trochę trwało zanim wrota "Medyka" stanęły przed nami otworem. Na wstępie większość (jeśli nie wszyscy) z wchodzących do klubu uczestników koncertu otrzymało dwa promocyjne krążki lokalnych kapel (Angor i Bad Taste), których później mieliśmy okazję wysłuchać na żywo. Mimo godzinnej obsuwy, ludzi zjawiło się, niestety, jak na lekarstwo. A szkoda, bo to był dobry i długi koncert. Skrytykować mogłabym właściwie tylko jedno. Akustyk dokonał zamachu na słuch zgromadzonych. Dźwięk stał się hukiem, był niezbyt selektywny. Sytuacja ulegała pewnej poprawie w miarę instalowania się na scenie kolejnych kapel. Maniakom przerost decybeli najwyraźniej jednak nie przeszkadzał, bo w przerwach dało się słyszeć komentarze typu "Ale fajnie mi dudni w uszach".

Pierwszy na dechy (mała zmyła, bo miał zaczynać Bad Taste) wkroczył Manitou. O ile dobrze pamiętam, czteroosobowa ekipka z lekka bluesująca, jednakże w ramach obowiązującego gatunku. Zagrali pięć kawałków w równym stylu (przyjemnie się ich słuchało jako rozgrzewki) i zeszli. Po nich porykiwała ze sceny Asia (eks Mess Age) z czwórką kolegów z zespołu Asbeel. Było głośno i konkretnie. Jak stwierdziła moja kumpela robiąca zdjęcia, Asia miała dobre światło podczas występu. Dla wokalistki to może mniej istotny szczegół, chociaż która kobieta nie lubi dobrze wyglądać. Kolejnym wykonawcą tego wieczoru była sześcioosobowa formacja, której nazwa, nie wiedzieć czemu, kojarzy mi się ze świnką morską - chodzi o Angor. Chłopaki grają klimatyczny doom, z efekciarskimi klawiszami. Styl do złudzenia przypominający rodzimy Tower, Aagaard, może trochę wczesne My Dying Bride. Kiedyś przepadałam za taką muzyką. Bardzo nastrojowa. Fajne gitary. I te, godne uwagi, klawisze. Wreszcie Bad Taste, który miał zaczynać koncert, a wystąpił jako przedostatni support. Nie wiem, skąd mi się to bierze, ale bawi mnie polski wokal w muzyce metalowej. Pograli i poszli. A ja doczekałam się wreszcie moich ulubieńców, czyli Mess Age. I nie zawiodłam się. Nie tylko pod względem muzycznym, ale też scenicznym. Gra świateł oraz ciekawe intro i wstawki między kolejnymi numerami z ich debiutanckiej płyty (ma się ukazać w maju) "Self-convicted" zrobiły fajną atmosferę. Widać, że europejska trasa, którą w marcu odbyli u boku Yattering, Hell-Born, Devilyn, April Ethereal oraz Immemorial wyszła im na dobre. Zaprezentowali się naprawdę efektownie. W jednym z kawałków na przykład dwaj gitarzyści i basista ustawili się w szpaler i porazili publikę ścianą dźwięków. Raaf, wokalista Mess Age, zrealizował swą obietnicę i zróżnicował wokale. Reasumując, zagrali świetnie. Ostatecznie to już zespół z długoletnim stażem i doświadczeniem scenicznym. Śmiało można ich wysyłać za granicę.

Wszystkie supporty zostały pochwalone przez Grzegorza Kupczyka, który wraz z zespołem wszedł na scenę dość późno, bo w okolicach 22:00. Po pierwszym utworze lider C.E.T.I. przywitał się z publiką, powiedział, że w dziewiętnastoletniej historii tej kapeli to ich pierwszy koncert w Trójmieście oraz że nie wiedział, iż mamy tu tyle dobrych zespołów. Dyplomacja popłaca. Ale specjalnie Grześkowi potrzebna nie była, bo kontakt z audytorium zyskał błyskawicznie. Przyznam, że nie wiedziałam, jak fajny repertuar ma C.E.T.I.. Orientalny, gitarowy motyw utworu "Ssaki" z płyty "Demony Czasu" wprawił mnie w trans. Kolejny "Życie i Krew", o ile mnie pamięć nie zawodzi, także pochodził z "Demonow...". Ubolewałam więc mocno, gdy kwadrans przed 23:00 musiałam ewakuować się z "Medyka". Perspektywa pobudki o 5:00 rano, żeby zdążyć w poniedziałek do pracy, była nieubłagana. Mam nadzieję, że muzycy C.E.T.I. bez bisów ze sceny nie zeszli.

P.S. Specjalne podziękowania dla Magdy Każarnowicz, organizatorki koncertu.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Co to jest pirate metal?