- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Camel, Poznań "Hala MTP2" 19.07.2015
miejsce, data: Poznań, Międzynarodowe Targi Poznańskie, 19.07.2015
O tym, że byłem świadkiem poprzednich występów formacji Camel w Polsce w roku 1997 i 2000, pisałem niedawno na łamach rockmetal.pl w felietonie. Teraz przyszła pora na trzeci koncert, tym razem jak dla mnie daleko, bo w Poznaniu. No, ale jak się ma muzycznych kolegów, wszystko staje się o wiele prostsze i możliwe do zrealizowania. Długa to była podróż i borykaliśmy się z upałem, a potem nawet z żywiołem. Gdy wjeżdżaliśmy do Swarzędza, przed nami pojawiła się wielka granatowa chmura zwiastująca nawałnicę. Już na przedmieściach Poznania rozszalało się na dobre. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie, więc zatrzymaliśmy się na dwadzieścia minut, aby to przetrzymać. Potem już wszystko poszło bez niespodzianek i utrudnień, chociaż skutki burzy było widać bardzo wyraźnie: co jakiś czas połamane drzewa, zastoiska wody na ulicach, nieczynna sygnalizacja świetlna. Ale gdy już byliśmy w miejscu zakwaterowania, wyszło słońce i powróciło gorące powietrze.
Camel, Poznań 19.07.2015, fot. Meloman
Jeśli chodzi o repertuar występu, specjalnie nie interesowałem setlistą, jaką zespół prezentuje na tej letniej trasie. Wiedziałem tylko tyle, że ma być przekrojowo, czyli zrobiłem sobie niespodziankę. Artyści pojawili się na scenie około godziny 20:10 i rozpoczęli od "Never Let Go". Dalej zabrzmiał "White Rider". Co do lokalizacji imprezy - przeszkadzał fakt, iż do hali poprzez świetliki wpadało dzienne światło, co uniemożliwiało podziwianie gry świateł przez pierwszą godzinę widowiska oraz zastosowanie wizualizacji na przygotowanej do tego ścianie z tyłu estrady. Andy Latimer, kiedy przywitał się z widownią, wspomniał, że nie było go w Polsce aż piętnaście lat i jak sam stwierdził - to zbyt długo.
Camel, Poznań 19.07.2015, fot. Meloman
Szczerze przyznam, nie sądziłem, że usłyszę na żywo tyle tytułów z płyty "Moonmadness", bo właśnie popłynęło pięć kawałków z tego albumu. Trzy magiczne z udziałem fletów: "Song Within A Song", "Spirit Of The Water" i "Air Born", jeden instrumentalno - kosmiczny "Lunar Sea" oraz rockowo - dynamiczny "Another Night". Nie będę ukrywał, iż w tym miejscu, w którym stałem (dokładnie pośrodku, kilka metrów od barierek), słychać było niespecjalnie dobrze (szczególnie w partiach gitarowych Latimera). Dopiero od następnej piosenki "Drafted" (Colin na wokalu), dźwięk wyraźnie nabrał selektywności i tak już zostało. Kolejny numer można bez wątpliwości określić nagraniem wieczoru, bo wykonanie instrumentalnej i długiej kompozycji "Ice" wypadło rewelacyjnie. Wiadomo, mam na myśli fantastyczną solówkę gitary oraz niesamowitą mimikę twarzy lidera.
Camel, Poznań 19.07.2015, fot. Meloman
Ostatnia partia propozycji przed bisami pochodziła z wydawnictwa "Dust And Dreams". Usłyszeliśmy dwa świetnie dobrane utwory ze wspólnym tematem "Mother Road" i "Hopeles Anger", zakończone instrumentalnym cudeńkiem "Whispers In The Rain". Na bis najpierw zabrzmiała nieśmiertelna "Lady Fantasy". Natomiast później nastąpiła dedykacja dla dwóch nieżyjących muzyków Camel, którzy odeszli w 2015 roku. Pierwszy to Chris Rainbow (w składzie grupy w latach 1982 - 1984), a drugi to Guy LeBlanc (uczestniczył jeszcze w ostatnim tournee ekipy "The Snow Goose" w 2013 roku). Tak więc na finał artyści zagrali "Long Goodbyes" poprzedzone krótką improwizacją na klawiszach.
Koncert trwał godzinę i pięćdziesiąt minut. Dla cierpliwych spotkanie z Wielbłądem jednak jeszcze się nie skończyło. Wszyscy chętni, którzy ustawili się w bardzo długiej kolejce, mogli pozyskać autografy i zrobić sobie pamiątkowe fotki z muzykami.
Camel, Poznań 19.07.2015, fot. Meloman
Występ był bez wątpienia bardzo dobry i do tego niesamowicie energetyczny. Nawet nieobecność w programie nagrań z trzech ostatnich udanych płyt: "Harbour Of Tears" (1996), "Rajaz" (1999) i "A Nod And A Wink" (2002), nie wpłynęła na obniżenie jego poziomu. Latimer i spółka mieli z czego wybierać i skupili się tym razem głównie na swojej twórczości z lat siedemdziesiątych oraz na początku lat dziewięćdziesiątych. Oprócz śpiewającego lidera grającego na gitarze i flecie, znajdującego się obecnie w wybornej formie, na tej trasie skład tworzyli: Colin Bass - gitara basowa i wokal, Denis Clement - perkusja, Ton Scherpenzeel - instrumenty klawiszowe, Jason Hart - instrumenty klawiszowe i perkusyjne, gitara akustyczna, wokale.
Camel, Poznań 19.07.2015, fot. Meloman
Pełna lista utworów (w nawiasie tytuł albumu):
Never Let Go (Camel)
White Rider (Mirage)
Song Within A Song (Moonmadness)
Unevensong (Rain Dances)
Spirit Of The Water (Moonmadness)
Air Born (Moonmadness)
Lunar Sea (Moonmadness)
Another Night (Moonmadness)
Drafted (Nude)
Ice (I Can See Your House From Here)
Mother Road (Dust And Dreams)
Hopeles Anger (Dust And Dreams)
Whispers In The Rain (Dust And Dreams)
Bisy:
Lady Fantasy (Mirage)
After Words (Stationary Traveller)
Long Goodbyes (Stationary Traveller)
Materiały dotyczące zespołu
- Camel
Zobacz inną relację
Camel, Kraków "ICE Congress Centre" 20.07.2015
autor: Paweł Kuncewicz