- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Behemoth, Elysium, Eternal Deformity, Lost Soul, Witchmaster, Wrocław "Forty" 11.05.2001
miejsce, data: Wrocław, Forty, 11.05.2001
Forty w Leśnicy to najlepsze miejsce we Wrocławiu na organizację koncertów metalowych. Duży klub, duża scena, dobra głośność, jest gdzie posłuchać muzyki i gdzie wypić piwo ze znajomymi. Co prawda długo się jedzie, ale za to łatwo trafić.
W ramach imprezy "The is Armageddon II" jako pierwsza wystąpiła zielonogórska kapela Witchmaster, ale nie zachwyciła ani muzyką, ani wyglądem scenicznym. Publiczności nie rozruszał ani odwrócony krzyż w ręku wokalisty, ani czarna maska na twarzy gitarzysty. Kilka osób nawet zastanawiało się, dlaczego ten pan ukrywa się pod maską i doszło do wniosku, że pewnie gitarzysta boi się reakcji mamy na wieść o tym, że gra w tak przerażającej, satanistycznej kapeli.
Nadszedł czas na występ ulubieńców wrocławian - Lost Soul. Wiekowi już panowie wciąż pokazują że liczą się na rynku muzycznym. W połowie ich występu fani zaśpiewali gromkie "sto lat"... i nie ma się czemu dziwić, w końcu stracone dusze skończyły 10 lat. Od tego momentu publiczność aż do końca koncertu bawiła się świetnie.
Następni byli Eternal Deformity, doom metalowa kapela o bardzo ciekawym zabarwieniu głosu wokalisty. Pojawił się czas na chwilę refleksji i ballady.
Wreszcie zagrało uwielbiane przez wrocławską publiczność Elysium. Jako lokalna gwiazda zaczęli od ciekawego intro, w czasie którego wszyscy członkowie zespołu stali odwróceni plecami do publiczności. Również w czasie ich występu śpiewane było "sto lat", jako zespół skończyli właśnie 5 lat. To był dobry czas na podsumowanie dorobku, więc znalazły się utwory z demka "Sunset" i debiutanckiego "Dreamlands" oraz nowe kawałki. Publiczność pod sceną szalała, a dla żeńskiej części niewątpliwą atrakcją był nagi tors Miśka. W czasie ich występu pojawiły się problemy techniczne, dużo kłopotów miał też nowy keybordzista, który od tego występu już do Elysium nie należy
Po przerwie na ustawienie sprzętu pojawił się na scenie Behemoth - gwiazda koncertu. Na początek "Christians to the Lions". Niestety słabo słychać gitary. Później na rozruszanie "Decade of Therion". Nadal źle słychać gitary. Jak się okazało, nie była to wina nagłośnienia, lecz gitary Nergala. Po wymianie gitary, wszystko było dobrze słychać. Generalnie oceniamy występ Behemotha jako bardzo dobry. Widać było, że dają z siebie wszystko. Zdenerwowało nas tylko to, że zagrali krótko. Nie wiemy ile czasu grają normalnie, ale we Wrocławiu było to jedynie 40 minut i to z kłopotami technicznymi. Moim zdaniem, zespół pokroju Behemotha powinien zagrać co najmniej godzinę. Isłyszeliśmy miedzy innymi "Antichristian Phenomen", "From the Pagan Vastelands", "Pan Satyros", "Chant For Exchaton 2000".
Materiały dotyczące zespołów
- Behemoth
- Elysium
- Lost Soul
- Eternal Deformity
- Witchmaster