- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Apocalyptica, Kraków "Klub 38" 1.12.2000
miejsce, data: Kraków, Klub 38, 1.12.2000
Pierwszego grudnia, dokładnie półtora roku po występie na Stadionie "Gwardii", Apocalyptica znowu zagrała w Polsce. Tym razem Finowie przyjechali na dwa koncerty - w Krakowie i trzy dni później w Warszawie, ale już nie jako support Metalliki, lecz jako główna atrakcja wieczoru. Krakowski dzień z zespołem zaczął sie w Music Cornerze, gdzie podpisywali płyty i inne duperele (mam trzy plakaty, podpisaną kasetę, płytę, bluzę, plecak, wymieniłem uścisk ręki i nagrałem każdego z nich na dyktafon :) ). Byli w dość dobrych humorach, szczególnie kiedy podpisywali kumplowi mojego "pirata"... Cud, że go nie wyrzucili, pośmiali się (rozbawił ich zwłaszcza napis "Apocaliptyca feat. Metallica"), ale podpisali :).
Przed klubem "38" długo przed siódmą stała już ogromna kolejka. Zostawiliśmy rzeczy u znajomych w akademiku i weszliśmy. W "38" byłem poprzednio na Die Toten Hosen, ale tym razem ludzi było przynajmiej dwa razy tyle - klub był wypchany do granic możliwości... Trochę dziwne było to, że nie grał żaden zespół rozgrzewający... może miała go zastąpić muzyka puszczana z płyt, ale chyba nie dało to zamierzonego efektu i co chwila wszyscy wywoływali Apocalyptikę. Na scenie, na podwyższeniu stały cztery krzesła - wiadomo dla kogo...
Chwilę po 19:30 pojawił się zespół. Finowie dali ostro czadu. Zagrali "For Whom The Bell Tolls", "Creeping Death", "One", "Master of Puppets", "Nothing Else Matters", "Unforgiven", "Fight Fire With Fire", "Enter Sandman"... Chyba tyle Metalliki, poza tym trochę coverów innych zespołow i najlepsze kawalki z ostatniej płyty (m.in. monumentalne "Hall of the Mountain King" jako jeden z bisów).
Koncert trwał ponad dwie godziny. Muzycy byli nieźle wykończeni, ale takie owacje i krzyki, jakie zgotowali im Polacy, nie zdarzają się chyba zbyt często. Muzycy pomachali chwilę naszą flagą, widać że chcieli jeszcze trochę pograć, ale chyba nie mieli już sił. Atmosfera była zajebiście gorąca, prawie wszystkie piosenki zostały przez publikę odśpiewane, ludzie skakali niemal bez przerwy... To trzeba było po prostu przeżyć!
Materiały dotyczące zespołu
Zobacz inne relacje
Apocalyptica, Warszawa "Proxima" 4.12.2000 godz. 18:00
autor: Cannibal
Apocalyptica, Kraków "Klub 38" 1.12.2000
autor: m00n