- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: My Dying Bride i Anathema, Lublin, marzec 1996
Popoludniowy snieg padal, gdy szlismy z dworca na koncert. Slonce ucieklo za zaslone horyzontu.
Potem weszlismy do budynku. Swiatlo pulsowalo, para goraca ulatywala z rur poskrecanych u sufitu. Koguty bezglowe lataly po podlodze, trzepoczac czarnymi skrzydlami jak cmy slepe. Wszedzie slychac bylo seksowny smiech kobiet. Gesta mgla to sie wznosila, to rosa opadala. Ciasno bylo, ludzie przeroznej masci, o wlosach dlugich, w czarnych skorach i kazdy prawie jaral faje. Wpuszczali juz i na sale. Udekorowana w biale wstegi i swierkowe wience pogrzebowe. Pelno bylo nagrobkow ludzkich geniuszy od starozytnosci poczynajac. I na kazdym grobie niemowle bawilo sie buddyjskim mlynkiem, szepczac sakrament pokuty. Gdy juz miala, po polgodzinnym oczekiwaniu, wejsc na scene Anathema, ktos zapalil wszystkie swieczniki i plomykow bylo wiecej niz ludzkich glow. I skads dolecial swiergot ptakow. Potem przy glosnym skandowaniu weszla na scene Anathema. Z nieba spadl deszcz snietych ryb, zolte glowy chinczykow i trysnela krew z zyl podcietych chmurom sierpem ksiezyca. Na scenie staly juz one. Dwie gitarzystki, jedna spiewa, basistka, z tylu na malym podwyzszeniu perkusistka, a na samo lewo dziewczyna grajaca na klawiszach. Umalowane sine usta, oczy zapadniete i wystajace kosci policzkowe na zmufikowanych twarzach. Podniosly rece i grobowym glosem przywitaly lubelska publicznosc. Ich gnijace ciala spiela iskra elektrycznosci i nastala muzyka. Co graly, ze tlum oszalal? Ze zatanczyl jak woda spieniona i wirowal predko. Ja stalem i patrzylem, ubostwiam patrzec i dostrzegac sens tego koszmaru. Ona ryczala, grala na gitarze, bebny z tylu tetnily jak stado sloni na chaju. Z cial grajczyn splynelo ubranie i ich zlote piersi i sromy czerwone skupialy uwage rozspiewanego tlumu. Potem ich ciala pekly, trysnela limfa, z rozerwanych cial Anathemy wyszli muzycy My Dying Bride.
Czesc II - wystep My Dying Bride.
Oszalalem. Na czworaka, gdy inni stali i wspinali sie na plecy sasiadow, chodzilem w kolko na smyczy ich muzyki. Grali swoj stary przeboj z plyty "Trynity". Po chwili pojawil sie wokalista, rozlozyl do nas rece w gescie przywitania i zawyl jego wilk. Ludziom zaswiecily sie oczy, a krzyk nasz wstrzasnal murami. Jedni bili w swe piersi, inni skakali, upadali, krecili piruety. Podpalono zaslony okienne, na scenie My Dying Bride rozpedzal sie i bil tlum gitarami, skrypcami, bebnami i wokalem. Ogien buchal, syreny strazy pozarnych wyly na zewnatrz, smiglowce wzbijaly tuman kurzu. Cisnelismy wlocznie, twarze nasze pokryly sie wojowniczymi malunkami i domagaly sie krwi. Pchal nas grad dzwiekow ze sceny. Ktos mnie chwyta, wygina kark i dusi szyje, tak samo ja znecam sie nad kims przede mna. Nagle wszystko sie KURWA skonczylo, po dwoch piosenkach na bis. Wyszedlem przed budynek sali koncertowej, staly grupki metali i oddychaly swiezym powietrzem. Za 20 minut dziesiata, zostalo rozejsc sie do domow. Odprowadzielm Ryska i Aske (RickR i jego kumpela z roku) na dworzec, zostawilem ich, powiedzieli ze sobie poradza.
Wracalem do domu krwawiac, znaczylem podroz do domu czerwienia na sniegu. Spocony, podjechalem trolejbusem do domu i zapadlem w spiaczke.
(mozna rowniez przeczytac relacje z innego koncertu tej trasy - autorstwa Thirdeye, red.)