- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Accept, Steelwing, Kraków "Studio" 4.02.2011
miejsce, data: Kraków, Studio, 4.02.2011
W piątkowy wieczór w krakowskim "Studiu" odbyła się prawdziwa heavymetalowa fiesta. Na deskach wytartej od setek okutych metalem glanów sceny pojawiła się legenda niemieckiego metalu i jeden z najstarszych dinozaurów heavy metalu ever. Mowa tu oczywiście o grupie Accept, promującej swój najnowszy album, "Blood Of The Nations", który uważam za jeden z lepszych krążków hardrockowych, a na pewno najlepszy w 2010 roku.
Accept, Kraków 4.02.2011, fot. Verghityax
Niemieckich metalowców supportował goszczący w "Studiu" nie tak dawno, bo zaledwie trzy miesiące temu, szwedzki zespół Steelwing. Podobnie, jak ich poprzedni występ, ten również trzymał wysoki poziom. Kilka elektryzujących numerów najeżonych ostrymi riffami rozgrzało publikę i przygotowało na nadchodzące danie główne. A trzeba było na nie poczekać do godziny 21:15.
Accept zaczął koncert w iście hitchcockowskim stylu, rozpoczynając występ od promującego nowy album numeru "Teutonic Terror". A potem było coraz lepiej. Cała setlista liczyła, łącznie z bisami, dwadzieścia numerów. Nie zabrakło oczywiście flagowego "Metal Heart" czy "Princess Of The Dawn". W bisach mogliśmy usłyszeć również "Fast As A Shark" i "Balls To The Walls", którego obawiałem się już nie usłyszeć na żywo. Nowy wokalista Accept - Mark Tornillo - sprawuje się świetnie i widać, że bez problemu odnajduje się na scenie. Koncert był niesamowicie żywiołowy i idealnie nagłośniony, choć wydaje mi się, że jednak trochę zbyt głośny. Gitarzyści biegali i skakali po scenie, wyrzucali w stronę fanów dziesiątki piórek gitarowych i zagrzewali ich do wykrzesania z siebie jeszcze większej ilości energii. Nie mogę pominąć niesamowitej solówki na basie autorstwa Petera Baltesa. Naprawdę nie podejrzewałem, że można wycisnąć z tego instrumentu taką petardę, grając na nim piórkiem.
Accept, Kraków 4.02.2011, fot. Verghityax
Przed koncertem muzycy Accept spotkali się z grupką uprzywilejowanych fanów w ramach "meet and greet", a po koncercie na stoisku z gadżetami podpisywali plakaty, płyty i koszulki. Niestety nie trwało to zbyt długo, kapela szybko uwinęła się, podziękowała fanom i udała się do stołecznej "Stodoły", a następnie do wrocławskiego "Eteru". Dobrze było zobaczyć, że pomimo upływającego czasu, młodzieńczy wigor nadal nie opuszcza niemieckich metalowców, a robienie muzyki sprawia im taką samą frajdę, jak dwadzieścia lat temu. Oby jak najwięcej takich koncertów i kapel, czego sobie i wam życzę!
Zobacz zdjęcia:
- Accept, Steelwing, Kraków 4.02.2011, - Accept, Warszawa 5.02.2011.
Zobacz inną relację
Accept, Steelwing, Wrocław "Eter" 6.02.2011
autor: Paweł Domino
W porównaniu ze Steelwingiem gdzie nic nie można było technicznym zarzucić.