- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Wintermoon "Heading For Nowhere"
Przeglądając biografię Wintermoon, który jest aktualnie zespołem krośnieńsko-toruńsko-zielonogórskim, nieco się zagubiłem, więc informacje o historii kapeli ograniczę do solidnego minimum. Grupa zaczęła swoją działalność w okolicach roku 1996, a zarejestrowany w dębickim Chinook Studio "Heading For Nowhere" jest jej piątym materiałem. Co prawda rzeczone demo to jedynie trzy kompozycje, których czas trwania nie przekracza dwunastu minut, ale ich jakość jest więcej niż przyzwoita. Na "Heading For Nowhere" drzemie fajny death metal z silnie zaakcentowaną stylistyką heavymetalową, budzący niekiedy skojarzenia z fińskim Sentenced z czasów "Amok". Muzyka Wintermoon jest dynamiczna i solidnie melodyjna, a kawałki są dość pomysłowo zaaranżowane i całkiem poprawnie zagrane. Również produkcji tego wydawnictwa raczej nie można nic zarzucić, wszystko "gada" całkiem przyjemnie.
Nie znam poprzednich dokonań Wintermoon, ale przyznaję, że zespół zaciekawił mnie zawartością "Heading For Nowhere", która powinna znaleźć posłuch u tych, który cenią melodyjność w cięższym gitarowym wydaniu. Materiał zdecydowanie należy do dość obiecujących, więc pozostaje mi tylko życzyć powodzenia i oczekiwać pełnoczasowego krążka.