- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Waltari "Radium Round"
Pomysł stary jak świat: połączyć mnóstwo stylów muzycznych w jeden tygiel, zamieszać i podać jako wybuchową mieszankę. Pomysł znany chociażby z innych płyt Waltari, czy zapomnianych już (a szkoda!) metalowych komików Lawnmower Deth. Metal, pop, disco, techno, rock połączone na jednym albumie. Świadectwo postmodernistycznych (cokolwiek to słówko w ogóle znaczy) czasów i rezultat dobrej zabawy w studio.
Powtórzę jeszcze raz, pomysł oryginalny nie jest, ale rezultat wyszedł nadspodziewanie wdzięcznie i lekko. Słuchając "Radium Round" wiemy, iż to cały czas ta sama kapela, mimo tego, że piosenki są od siebie różne. Zapewne płyta nie spodoba się osobom, które walczą z "komercją" (kolejne słowo semantycznie puste!), bo wedle kryterium "komercyjności" taką zapewne jest. Początek pierwszego utworu może niektórych przestraszyć, bo oto po odpaleniu płytki słyszymy kobiecy wokal, jakby żywcem wyjęty z jakiegoś dyskotkowego przeboju, za parę sekund wchodzi dance'owy beat i gitary. No i do przodu.
"Radium Round" jest płytą radosną, zabawną i niezwykle melodyjną. Wszystkie utwory są potencjalnymi przebojami, i szkoda tylko, że promuje się fiński HIM, a nie Waltari, który jest zespołem ciekawszym i po odpowiedniej promocji w mediach zrobiłby furorę na oficjalnych listach przebojów.
Materiały dotyczące zespołu
- Waltari
Waltari jest naprawdę niezłe