- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Vesania "Firefrost Arcanum"
Choć może nasza rodzima scena metalowa nie cierpi na brak kapel blackowych, to jednak trudno wśród nich znaleźć coś ciekawego i przykuwającego uwagę na dłuższą chwilę. Szczególnie w symfonicznych odmianach "czarnego" metalu. Trafiają się jednak perełki, a taką jest z pewnością pochodząca z okolic Warszawy Vesania. Zespół, który nie dość, że tworzy muzykę intrygującą, to również dba o jej stronę wizualną, czego dowodem interesująca szata graficzna i zdjęcia wewnątrz debiutanckiego "Firefrost Arcanum".
Porzućmy jednak obrazki, bo płyta broni się sama. W marszowych odgłosach "Mystherion. Crystaleyes" rozpoczyna się kilkadziesiąt fascynujących minut opętańczych dźwięków blackmetalowego obłędu. Dominują numery dość długie, sześcio-, siedmiominutowe, a ich długość mogłaby sugerować, że są one rozwlekłe, nudne i nieciekawe. Nic bardziej mylnego, słuchając "Firefrost Arcanum" nie można się nudzić - kompozycje są rozbudowane, zaskakują różnorodnością riffów, partii wokalnych i klawiszowych rozwiązań, które nie są tylko tłem dla reszty instrumentarium, a całość nosi znamiona szaleństwa kontrolowanego. Mimo blackowej konwencji Vesania czasami płynnie od niej ucieka, co niezwykle korzystnie wpływa na wspomnianą wcześniej różnorodność. W tej otchłani chłodnego obłędu kryje się też niekiedy dawka melodii, melodii które nieśmiało wdzierają się między szaleńcze tempa i skrzeczące wokale. Album uzupełniają dość zagadkowe intra tworząc w efekcie całkiem spójny materiał. Wszystkie elementy, zarówno gitary, klawisze, jak i wokale, budują niezwykły obraz pełen niepokojącej atmosfery, mroku i mistycyzmu.
Vesania debiutuje naprawdę bardzo dobrą płytą. Choć poprzeczka została wysoko postawiona, jednak wierzę, że następca "Firefrost Arcanum" nie zejdzie poniżej wyznaczonego poziomu, bo w tym zespole tkwi spory potencjał. W przyszłości ta grupa może całkiem nieźle namieszać wśród "czarnej" braci.
Materiały dotyczące zespołu
- Vesania
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Emperor "Anthems to the Welkin at Dusk"
- autor: Bart/2
Vader "Litany"
- autor: Marcin Ratyński
Behemoth "Demigod"
- autor: BadBlood