- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Vedonist "The World Of Reversed Decalogue"
"The World of Reversed Decalogue", concept album oparty na temacie hitlerowskich obozów zagłady, to druga pełnowymiarowa płyta warszawskiej grupy Vedonist. Przez cały czas jej trwania mamy do czynienia z technicznym death metalem pełnymi garściami czerpiącym ze spuścizny Death. Utwory są rozbudowane i wewnętrznie zróżnicowane, muzycy operują dużą liczbą, często rytmicznie zawiłych, motywów, nie unikają nagłych zwrotów i zmian tempa. Nie brak też szybkich solówek i wyrazistych melodii, ale szczęśliwie nie jest to nadmiernie ostatnio modna melodyjność rodem ze szwedzkiej szkoły. Płyta jest bardzo spójna stylistycznie, a brzmienie oparto w pełni na tradycyjnym metalowym składzie - growlujący wokal, dwie gitary, bas i perkusja. Bez specjalnych fajerwerków i kosmicznych efektów. Zespół stara się w wybranej stylistyce, za pomocą standardowego zestawu środków wyrazu, stworzyć coś własnego. Czy im się to udało? Trochę tak, a trochę nie. Całość ma oryginalny wydźwięk, mimo kilku motywów, które brzmią jak parafrazy fragmentów kompozycji Chucka Schuldinera. Z drugiej strony styl Vedonist nie jest na pewno żadnym przełomem.
Porzucając zagadnienia innowacyjności stylu, kilka rzeczy na tym albumie zasługuje na pochwałę, a kilku mam co nieco do zarzucenia. Przede wszystkim, mimo ciekawych, skomplikowanych i rozbudowanych kompozycji, płyta może się jawić jako jednostajna, za co winę ponosi brak zróżnicowana głównych temp utworów. Spośród ośmiu kompozycji wyłamuje się pod tym względem tylko "Patients of the Slaughterhouse". Mało przekonująca jest też dla mnie metronomiczna precyzja wykonania. Oczywiście, w takiej muzyce nie ma miejsca na brak rytmicznej dyscypliny i profesjonalizm muzyków jest godny pochwały, ale "The World of Reversed Decalogue" brzmi wręcz mechanicznie, co kłóci się z tradycyjnym, organicznym w założeniu brzmieniem i humanistyczną warstwą tekstową. Parafrazując tekst "Lux In Tenebris Lucet", muzycy nie wyszli z walki z dehumanizacją zwycięsko. Chyba, że zamierzenie było takie, że muzyka ma oddawać nastrój owej dehumanizacji, ale wtedy efekt jest za mało wyrazisty, brakuje odniesienia w samym brzmieniu, a wokal ewidentnie sugeruje jednak ludzką ekspresję. Teksty są przekonujące i dobrze współgrają z muzyką. Produkcja jest czytelna, ale mało charakterystyczna, a kapryśny mastering sprawił, że z wyjątkiem jednych słuchawek, na wszystkich odsłuchach, na których tej płyty słuchałem, brzmiała ona zbyt jazgotliwie.
Ostatecznie, w swoim gatunku jest to bardzo dobre wydawnictwo i fani oldschoolowego technicznego death metalu na pewno powinni poświęcić mu swoją uwagę. Jest tu masa dobrych pomysłów, udanych riffów i melodii, a całość jest zagrana na światowym poziomie.
Materiały dotyczące zespołu
- Vedonist