- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Vedonist "The First Scream"
Ku mojej nieukrywanej uciesze raz na jakiś czas na powierzchnię wypływają obiecujące kapele, których członkom w duszy gra oldschoolowy death metal. Do takich właśnie należy pochodząca gdzieś z Polski i datująca początek swojej działalności na maj roku 2002 grupa Vedonist. Grupa, którą tworzy pięciu młodych muzyków o średniej wieku zamykającej się w przedziale 17-20 lat, parających się muzyką, którą z powodzeniem można by umieścić w pierwszych latach ostatniej dekady dwudziestego wieku.
Na debiutanckim, dość adekwatnie zatytułowanym materiale "The First Scream", Vedonist prezentuje cztery numery ciekawego, nieco melodyjnego, pełnego dynamicznych riffów death/thrashu, który za sprawą różnorodnych wokali i klawiszowych wypełnień zgrabnie ociera się o granie klimatyczne. W utworach tych, utrzymanych w średnich i umiarkowanie szybkich tempach, tkwią całkiem niezłe pomysły - kawałki przygotowane zostały z głową, a wszystko wydaje się mieć tutaj swoje miejsce. Jak na tak młody zespół trwające dwadzieścia minut demo jest też sprawnie zagrane - pozytywnie zaskakują umiejętności techniczne muzyków, którzy na "The First Scream" udowadniają, że nieźle orientują się już w swoim rzemiośle.
Pierwszy krążek Vedonist to naprawdę porządny kawałek metalu, zarówno pod względem muzycznym, jak i w kwestii realizacji produkcji. Materiał ten świetnie wróży na przyszłość i powinien mile połechtać podniebienia tych, którym szczególnie bliskie są na przykład dokonania niedocenionego przez wielu szwedzkiego Desultory. W tym młodym zespole tkwi spory potencjał, którego miejmy nadzieję grupa nie zmarnuje, a ja z niecierpliwością czekam na następcę "The First Scream". Tak trzymać, Panowie!