- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Type O Negative "World Coming Down"
Nareszcie!!! Po trzech długich latach milczenia wracają. Bogowie Mroku, Nocy i Cienia... Type O' Negative... Wiem, że nie tylko ja z niecierpliwą cierpliwością w desperackiej rozpaczy czekałam na tę wyjątkową chwilę, w której niczym grom z... ciemnego nieba znów spadnie na mnie deszcz hipnotyzujących, nieziemsko pięknych dźwięków... W końcu modlitwy zostały wysłuchane. Mistrzowie podarowali swym wiernym sługom kolejne wiekopomne ARCYDZIEŁO... "World Coming Down"...
Czego oczekiwałeś po nowej płycie swych Mistrzów? Powrotu do ujmującej, czasem nieco bluźnierczej "Bloody Kisses"? Kontynuacji romantycznego "October Rust"? A może byłeś na tyle odważny, że cofnąłeś się do obscenicznej, rozgoryczonej "Slow, Deep and Hard"? Albo odwrotnie - nawet przez ułamek sekundy nie byłeś pewien tego, co tym razem usłyszysz, ba, wręcz oczekiwałeś jednego wielkiego zaskoczenia, jednej wielkiej niewiadomej. Tak, to właśnie to. Ten główny urok Type'ów - nieprzewidywalność, tajemniczość...
"World Coming Down" nie nawiązuje do żadnego albumu z przeszłości, a jednocześnie jest fantastyczną syntezą całej dotychczasowej dyskografii Type'ów. Brzmi to paradoksalnie, jednak wielbiciele załogi Petera Steele'a doskonaje pojmują sens tych słów. "World Coming Down" jest na pewno trudniejszy do przyswojenia niż rozmarzony "October Rust". Tym razem jakby mniej w twj muzyce "słodkich" dźwięków, erotycznych uniesień, więcej za to Mroku, depresji, strachu... Nie oznacza to jednak, że ta płyta obdarta jest z urzekających melodi i Piękna, tak charakterystycznego dla tego zespołu. Wszystko to jest, ale często ukryte pod powłoką "brudnych", przytłaczających gitar, pod pozorną niedostępnością. Oczywiście nie zawsze tak jest. Wystarczy posłuchać TYCH urzekających, delikatnych fragmentów tytułowej kompozycji, TEGO głębokiego woklau Petera, aby oddać się bezpowrotnej hipnozie, by odczuć na dnie duszy dotyk najdoskonalszego PIĘKNA. Albo TEN przeszywający smutek, TA rozpaczliwa atmosfera samotności w "Everything Dies", "White Slavery", czy "Everyone I Love is Dead"... Wszystko to przecież tak dobrze znasz z ich poprzednich arcydzieł. A jednak za każdym razem znajdujesz się w innym wymiarze tego samego snu... Bo w tym tkwi urok Type O' Negative. W tworzeniu tej samej, a jednak tak bardzo innej za każdym razem muzyki. "World Coming Down" ma w sobie jakąś cząstkę rozgoryczenia "Slow, Deep and Hard", jakiś płomyk grzesznego Piękna "Bloody Kisses", jakąś czułość, namiętność i delikatność znaną z "October Rust"... Z elementów tej magicznej układanki Type'y stworzyły kolejny raz coś absolutnie WIELKIEGO, wyjątkowego, nie podlegającego ŻADNYM klasyfikacją, jednocześnie też coś nowego, czego wcześniej nie było. Sporą niespodzianką na pewno jest utwór zamykający album - "Day Tripper" zaczerpnięty z repertuaru... The Beatles. Intrygujące prawda? Jeszcze bardziej intryguje sama muzyka.
Co tu dużo mówić - to kolejne ARCYDZIEŁO tego zespołu, wobec którego trudno zachować obojętność, spokój, dystans. Trudno utrzymać uczucia i emocje na wodzy, odważyć się na choćby odrobinę obiektywizmu. Zresztą "World Coming Down" skazany był na moje uwielbienie zanim jeszcze trafił do mojego serca. Tak to już bywa z PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ...
A odnośnie Bitelsów to widać, że nie słuchasz;) Jojczenie i brzdękanie to było jak grali "Please love me do...", ale potem? To nie jest jakiś tam zespół, to praojcowie gatunku. Sabbs nie wymyślili metalu, oni już go grali. Metal przyszedł na świat właśnie gdzieś między nutami Hard Day's Night, Help, czy Come Together (ile kapel to grało?), przynajmniej według mnie;)
Recenzje Margaret były tak odjechane, że pewnie powstawały po różnych specyfikach. Inna sprawa, że akurat tą jedną da się przeczytać, chociaż całkowicie nie zgadzam się z wysoką oceną płyty.
Mimo, że sam styl gotycki mnie śmieszy, nigdy nie raziło mnie podejście Śp. Petera.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "...And Justice For All"
- autor: Didejek
Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium
Tiamat "Wildhoney"
- autor: Miki(S)
- autor: Raf
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum