- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Type O Negative "Slow Deep And Hard"
Czy wierzysz w szczęśliwą miłość? Jeżeli tak, wysłuchanie tej płyty może okazać się dla ciebie przykrym doświadczeniem. Nie przejmuj się jednak. Podobno nie ma takich chwil, że nie może już być gorzej...
"Jedyne co zostaje na zawsze
To wspomnienia i smutek"
Takie słowa wypowiada Peter już w 75 sekundzie czasu trwania tej płyty.
Pierwszy niemal trzynastominutowy utwór jest przejmującym krzykiem mężczyzny zranionego przez kobietę. Zranionego w sposób najgorszy z możliwych - przez zdradę.
"Unsuccesfully coping with the natural beauty of infidelity" jest niezwykle zróżnicowany - mózg twój wypełniają zarazem piękne i brutalne w swej mocy dźwięki. Wulgarny tekst wspaniale komponuje się z głosem Steele'a i resztą instrumentów.
Potem przychodzi czas na jeszcze mocniejsze uderzenie - wymierzone prosto w... "podczłowieka":
"Jak to jest żyć za darmo"
Zsiadaj z pleców społeczeństwa
[...]
Odpadek życia
Jesteś odpadkiem życia"
Być może chcesz już wyjść na świeże powietrze, słońce, uciec... lecz... coś ci nie pozwala... Gwarantuję ci, że jeżeli zaczniesz słuchać tej płyty, będziesz chciał ją skończyć. A potem przyjdzie czas na więcej... i więcej.
"Nienawiść
wpędza mnie w obsesję
Nienawiść
Zagarnia mnie"
Tak zaczyna się "Xero tolerance" ze swoją wspaniałą gitarą i niepokojącymi klawiszami Josha. Do czego może posunąć się urażona duma zdradzonego mężczyzny?
Utwór kończy kilkakrotne:
"I kill you tonight
I kill you tonight"
Skoro nie może z nią być, weźmie coś "na odwagę" i zabije... Lepsze to niż widzieć ich razem, prawda?
Okazuje się, że to dopiero początek końca... Zaczyna się właśnie "Prelude to agony". To mój ulubiony utwór na tej płycie - pełen przytłaczającej, muzycznej przestrzeni... Perkusja uderza tu niezwykle miarowo, nie ma jednak mowy o żadnej monotonii. Na pierwszym planie wciąż ten sam potwornie smutny i zdecydowany głos Petera, który dochodzi do zaskakującego wniosku:
"Miłość jest życiem
Życie jest miłością
Miłość jest bólem
Ból jest śmiercią"
Czas pokaże, jak skończy się ta historia, tymczasem... na odtwarzaczu pokazała się cyfra 5. Wyłącz więc światło, połóż się i zamknij oczy... Następnie wsłuchaj się w sabbathowską psychodelię "Glass wall of limbo", porusz wyobraźnię i przenieś się do sobie tylko znanej, wyimaginowanej krainy smutku. Potem nastąpi około 1,5 minuty.... ciszy - czas dla ciebie na krótką refleksję i upadły anioł w osobie Steele'a uderzy po raz ostatni na tej płycie. "Gravitational Constant: G = 6.67 x 10-8 cm-3 gm-1 sec-2" jest niesamowicie "mocnym" kawałkiem - tytuł bardzo trafnie charakteryzuje jego ciężar. Jest to spowiedź człowieka na krótko przed popełnieniem samobójstwa, usprawiedliwiającego się...:
"Widziałem przyszłość
Przyszłość jest czarna
To właśnie muszę zrobić
Nie ma żadnych wyjątków
Nawet nie mówmy o samoprzetrwaniu"
Morderstwo jeszcze bardziej utwierdziło Go w przekonaniu, że jedyną "sensowną" rzeczą w tym "bezsensownym" świecie jest odebranie sobie życia.
"Samobójstwo to sposób wyrażenia siebie" - takimi słowami kończy się pierwsza płyta Bogów ciemności, śmierci i pożądania...