- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Type O Negative "Bloody Kisses"
To był impuls. I miłość od pierwszego usłyszenia. Ogromny sklep muzyczny wyposażony w stosy mniej lub bardziej poszukiwanych płyt... Wśród nich była ta wyjątkowa, jedna z najważniejszych w moim życiu... "Bloody Kisses"... Wtedy Type O'Negative był jeszcze niezbyt dobrze znanym mi zespołem. Miałam jedynie ulotny kontakt z ich debiutem "Slow, Deep and Hard", wiedziałam, że Peter Steele udzielał się kiedyś w Carnivore (a ta formacja akurat nie była obca mojemu sercu). Do dziś nie do końca wiem, jak to się stało, że wróciłam do domu właśnie z "Bloody Kisses". Szukałam przecież czegoś zupełnie innego...
Rozterki nie mają jednak w tym momencie najmniejszego znaczenia. Dzięki temu dziwnemu impulsowi i magicznemu wewnętrznemu głosowi, dane mi było poznać jedną z najpiękniejszych płyt, jaki do tej pory ujawniły się mrocznemu światu. Długo nie mogłam dojść do siebie po pierwszym "starciu" z tym dziełem. I ten paraliż trwa do dzisiaj. Są przecież płyty, które zawsze wywołują takie same emocje...
"Bloody Kisses"... urzekająca podróż przez zakamarki mrocznej podświadomości, przez prawdę ukrytą na dnie duszy. Te dżwięki wymykają się jakiejkolwiek klasyfikacji i jakimkolwiek porównaniom. Nie można przyczepić im ściśle określonej etykietki. Ci, którzy to uczynili, nie wiedzą czym jest sztuka... Ta muzyka łączy grzeszne piękno, erotyzm i cierpienie z bluźnierstwem, "słodką" perwersją i porażającą szczerością. Kojące melodie fantastycznie nakładają się na ociężałe, "przybrudzone" gitary. Głębia i czułość doskonale kontrastują z "surowością" i obłędem. Mnóstwo w tym wszystkim sprzecznych uczuć i przeciwieństw. Mnóstwo zakazanych pragnień, które w obawie przed potępieniem nigdy nie zostaną ujawnione "moralnemu" światu. Nienawidzieć miłość - to może przerażać. Kochać nade wszystko, do bólu - to zdarza się tylko w snach... Pożądać Zbawiciela - ta obsesja zasługuje na karę i wieczne potępienie. Czy można jednak uciec przed prawdą i własnymi pragnieniami...? Te dźwięki łączą ze sobą skrajne uczucia, nastroje i stany. Nienawiść ("Kill All the White People", "We Hate Everyone") przeplata się z miłością ("Summer Breeze"), depresja, tęsknota ("Blood 2 Fire"), mrok i ból ("Bloody Kisses") z upojeniem, zauroczeniem, magią ("Black no. 1"). Nad wszystkim dominuje TEN cudowny, głęboki wokal Petera. Wokal, którego nie są w stanie zdefiniować żadne słowa... "Bloody Kisses" wnika na dno duszy, by wydobyć z niej najbardziej grzeszne pragnienia. Przed tą płytą nie ukryje się niczego. Z prawdą nie można przecież walczyć...
Właściwie to trudno wybrać mi tę najwspanialszą, najważniejszą dla mnie płytę Type O'Negative. Wszystkie one działają na mnie dokładnie w ten sam sposób. Może jedynie największym sentymentem darzę właśnie "Bloody Kisses", bo to przy niej po raz pierwszy pogrążyłam się w nieodwracalnej hipnozie. Ten stan nadal trwa... Nie ma ucieczki...
'Dead Again' sprzed 13 lat - ok nie jest to arcydzieło na miarę OR czy właśnie BK (a także WCD -jak dla mnie) ale to bardzo dobry album także
Najlepszy ich album, reszta to już nie to, no może momentami October Rust
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Tiamat "Wildhoney"
- autor: Miki(S)
- autor: Raf
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Tool "Aenima"
- autor: Ewelina Potocka
Alice In Chains "Dirt"
- autor: Sajmon