zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

recenzja: Type O Negative "Bloody Kisses"

17.04.2000  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: Type O Negative
Tytuł płyty: "Bloody Kisses"
Utwory: Machine Screw; Christian Woman: a) Body of Christ (corpus Christi), b) To Love God, c) J.C. Looks like Me; Black No. 1 (Litte Miss Scare - All); Fay Wray Come Out And Play; Kill All The White People; Summer Breeze; Set Me On Fire; Dark Side Of The Womb; We Hate Everyone; Bloody Kisses (A Death In The Family); 3. O.I.F.; Too Late Frozen; Blood & Fire; Can't Loose You
Wydawcy: Metal Mind Productions, Roadrunner Records
Premiera: 1993
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

To był impuls. I miłość od pierwszego usłyszenia. Ogromny sklep muzyczny wyposażony w stosy mniej lub bardziej poszukiwanych płyt... Wśród nich była ta wyjątkowa, jedna z najważniejszych w moim życiu... "Bloody Kisses"... Wtedy Type O'Negative był jeszcze niezbyt dobrze znanym mi zespołem. Miałam jedynie ulotny kontakt z ich debiutem "Slow, Deep and Hard", wiedziałam, że Peter Steele udzielał się kiedyś w Carnivore (a ta formacja akurat nie była obca mojemu sercu). Do dziś nie do końca wiem, jak to się stało, że wróciłam do domu właśnie z "Bloody Kisses". Szukałam przecież czegoś zupełnie innego...

Rozterki nie mają jednak w tym momencie najmniejszego znaczenia. Dzięki temu dziwnemu impulsowi i magicznemu wewnętrznemu głosowi, dane mi było poznać jedną z najpiękniejszych płyt, jaki do tej pory ujawniły się mrocznemu światu. Długo nie mogłam dojść do siebie po pierwszym "starciu" z tym dziełem. I ten paraliż trwa do dzisiaj. Są przecież płyty, które zawsze wywołują takie same emocje...

"Bloody Kisses"... urzekająca podróż przez zakamarki mrocznej podświadomości, przez prawdę ukrytą na dnie duszy. Te dżwięki wymykają się jakiejkolwiek klasyfikacji i jakimkolwiek porównaniom. Nie można przyczepić im ściśle określonej etykietki. Ci, którzy to uczynili, nie wiedzą czym jest sztuka... Ta muzyka łączy grzeszne piękno, erotyzm i cierpienie z bluźnierstwem, "słodką" perwersją i porażającą szczerością. Kojące melodie fantastycznie nakładają się na ociężałe, "przybrudzone" gitary. Głębia i czułość doskonale kontrastują z "surowością" i obłędem. Mnóstwo w tym wszystkim sprzecznych uczuć i przeciwieństw. Mnóstwo zakazanych pragnień, które w obawie przed potępieniem nigdy nie zostaną ujawnione "moralnemu" światu. Nienawidzieć miłość - to może przerażać. Kochać nade wszystko, do bólu - to zdarza się tylko w snach... Pożądać Zbawiciela - ta obsesja zasługuje na karę i wieczne potępienie. Czy można jednak uciec przed prawdą i własnymi pragnieniami...? Te dźwięki łączą ze sobą skrajne uczucia, nastroje i stany. Nienawiść ("Kill All the White People", "We Hate Everyone") przeplata się z miłością ("Summer Breeze"), depresja, tęsknota ("Blood 2 Fire"), mrok i ból ("Bloody Kisses") z upojeniem, zauroczeniem, magią ("Black no. 1"). Nad wszystkim dominuje TEN cudowny, głęboki wokal Petera. Wokal, którego nie są w stanie zdefiniować żadne słowa... "Bloody Kisses" wnika na dno duszy, by wydobyć z niej najbardziej grzeszne pragnienia. Przed tą płytą nie ukryje się niczego. Z prawdą nie można przecież walczyć...

Właściwie to trudno wybrać mi tę najwspanialszą, najważniejszą dla mnie płytę Type O'Negative. Wszystkie one działają na mnie dokładnie w ten sam sposób. Może jedynie największym sentymentem darzę właśnie "Bloody Kisses", bo to przy niej po raz pierwszy pogrążyłam się w nieodwracalnej hipnozie. Ten stan nadal trwa... Nie ma ucieczki...

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Type O Negative "Bloody Kisses"
kerang (gość, IP: 79.186.6.*), 2020-04-15 11:04:44 | odpowiedz | zgłoś
Tak, tak, ta i October Rust zasługują na dziesiątki. Rzeczywiście wczoraj minęła 10 rocznica śmierci Petera Steele, gdyby żył miałby dzisiaj 58 lat. RIP.
re: Type O Negative "Bloody Kisses"
Nopasaran
Nopasaran (wyślij pw), 2020-04-14 17:01:43 | odpowiedz | zgłoś
To już dziesięć lat bez Piotrka. Dobrze, że chociaż muzyka jest wieczna.
re: Type O Negative "Bloody Kisses"
Spike (gość, IP: 83.24.103.*), 2020-04-14 20:32:19 | odpowiedz | zgłoś
To jeden z tych moich ulubionych zespołów, który nigdy nie nagrał słabej/ przeciętnej płyty.. można by powiedzieć tak pół żartem, pół serio, że po prostu... nie zdążyli ;)
'Dead Again' sprzed 13 lat - ok nie jest to arcydzieło na miarę OR czy właśnie BK (a także WCD -jak dla mnie) ale to bardzo dobry album także
re: Type O Negative "Bloody Kisses"
mr black (gość, IP: 31.61.136.*), 2015-06-10 18:10:12 | odpowiedz | zgłoś
W 90% zgadzam się z tym co jest napisane w recenzji, bowiem niektóre utwory są (moim zdaniem) beznadziejne (np. Summer Breeze) i mi osobiście przeszkadzają w słuchaniu płyty. Piosenki zawarte na płycie (w większości) przenoszą mnie w świat fantazji, magii i czarów, do którego zawsze, gdy mam problem uciekam... Utwory takie jak: black no 1 i Bloody Kisses odbieram jako dokładny opis mojej dziewczyny i nieszczęśliwej miłości do niej...jednym słowem mogę się utożsamić z tą cudowną płytą bez żadnych wątpliwości.
re: Type O Negative "Bloody Kisses"
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2015-06-10 22:40:24 | odpowiedz | zgłoś
Margaret miała swój specyficzny styl... Dla mnie ta płyta to dość odległa historia, czasami do niej wracam. Beznadziejne kawałki? Chłopie, nie bluźnij! Już pomijam, że "Summer breeze" to w ogóle nie jest ich numer. Nie, na tej płycie nie ma słabych punktów.
panie słodki
wac (gość, IP: 62.21.39.*), 2012-09-30 23:53:43 | odpowiedz | zgłoś
co za nadęte pieprzenie... jaką prawdę, jaką podświadomość! panie co za bzdety!!! gość śpiewa o pieprzeniu, śmierci i jakieś prowokacje odstawia - to żadna wielka głęboka prawda tylko po prostu poza
re: panie słodki
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-01 18:40:35 | odpowiedz | zgłoś
poza tym Peter już nie żyje (ale jeszcze żył jak Recenzentka to pisała).
Najlepszy ich album, reszta to już nie to, no może momentami October Rust
re: panie słodki
pik (gość, IP: 79.163.45.*), 2012-10-01 19:10:36 | odpowiedz | zgłoś
momentami October Rust??? nie żartuj.. poza tym pierwszy album i World Coming Down to także świetne albumy od pocz. do końca. i tyle.
re: panie słodki
wac (gość, IP: 62.21.49.*), 2012-10-26 14:10:12 | odpowiedz | zgłoś
czyli jednak następne nie są już świetne! :D
re: panie słodki
pik (gość, IP: 79.163.45.*), 2012-10-26 15:28:33 | odpowiedz | zgłoś
są bardzo dobre- czytaj uważnie;P
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (514 głosów):

 
 
83%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Tiamat "Wildhoney"
- autor: Miki(S)
- autor: Raf

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Tool "Aenima"
- autor: Ewelina Potocka

Alice In Chains "Dirt"
- autor: Sajmon

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?