- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Turbo "Kawaleria Szatana"
Jak się pisze o legendzie? Legendzie bądź co bądź niepodważalnej, legendzie pierwszej polskiej płyty heavymetalowej. Co więcej: jak o niej pisać, skoro w chwili jej wydania zaczynało się rozróżniać literki? Legendy mają to do siebie, że z chwilą, gdy nimi zostaną, są święte. Z kolei młodzi mają to do siebie, że do takich świętości podchodzą z dystansem i bez czołobitności. Ktoś "starszej daty" dodałby: "bez szacunku". Ale skoro już w moje ręce wpadła kompaktowa reedycja "Kawalerii Szatana" - nie poddam się.
Jaka więc jest ta kultowa płyta, odziana w tak fatalną okładkę? Przede wszystkim oczywiście zasłuchana w New Wave Of British Heavy Metal, zasłuchana w Iron Maiden. Do tego stopnia, że instrumentalne "Bramy galaktyk" można śmiało wziąć za niepublikowane nagranie Brytyjczyków. Instrumenty pędzą przed siebie na złamanie karku, Kupczyk osiąga niebotyczne wysokości głosu - czy można jednak mieć Turbo za złe wzorowanie się na mistrzach?
Właściwie trochę rażą jedynie słowa piosenek. Zdradzają zdecydowania więcej zapału i dobrych chęci niż umiejętności. "Dłoń potwora" czy (szczególnie!) "Sztuczne oddychanie" wywołują z tego względu niemiły zgrzyt. Błyszczy (jeśli można tak powiedzieć) zaś rewelacyjna (pod wieloma względami) "Kawaleria Szatana cz. II" i przewrotne tekstowo "Wybacz wszystkim wrogom".
Cała płyta nawet dziś sprawia wrażenie kipiącej wręcz nieokiełznaną energią. Jestem w stanie dokładnie sobie wyobrazić i zrozumieć (choć, z drugiej strony, może wcale nie...) znaczenie tego krążka w "tamtych czasach". Samo moje podejście do niego - nieco "asekuracyjne" i "bojaźliwe" - niech będzie najlepszym dowodem. Ocena, którą "Kawalerii..." wystawiłem jest odzwierciedleniem mojego w miarę możliwości najbardziej obiektywnego sądu - z dzisiejszej perspektywy, uwzględniającego nierówny poziom tekstów czy pewną odtwórczość. Tym niemniej jest to wciąż ocena bardzo wysoka. Ocena płyty, której nie podobna jest przecenić!
Mój tata był kiedyś na ich koncercie.
Na początku to może był trash metal a co mi tam. Fajny jest i koniec a okładkatroche śmieszna.
dajecie głowę ze był to rok albo 86 albo 87 ja w 7 klasie podstawówki, dzisiaj wiem że w podstawówce było nas dwóch co słuchało metalu, na nasz rocznik, reszta to miksy remiksy sabriny i samanty jak puściłem kiedyś na szkolnej potańcówce metallice i turbo, właśnie kawalerie szatana zostałem prawie zlinczowany.
ale do sedna, metallicy nie słuchałem już dawno i nie ciągnie mnie, odeszły takie zespoły jak slayer, iron maiden, mannowar i wiele innych których nie sposób wymienić, pozostało turbo, zawsze chętnie wezmę któraś z ich płyt i odprężę się po całym dniu gonitwy, niektórzy powiedzą ze to tandeta (znam takich) ale to co turbo zrobiło w tamtych latach to naprawdę wyczyn, do dziś nasuwa mi się pytanie gdzie było by teraz turbo gdyby miało z koncertów takie pieniądze jak metallica....
dodam jeszcze ze oprócz turbo najchętniej słucham bathorego
Materiały dotyczące zespołu
- Turbo
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Kat "Oddech wymarłych światów"
- autor: Franc
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
CETI "Lamiastrata"
- autor: Midian
Iron Maiden "The Number of the Beast"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
Slayer "World Painted Blood"
- autor: Megakruk