- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: TSA "Heavy Metal World (ang)"
TSA to legenda polskiej sceny heavy metalowej i hardrockowej. W dodatku jest to legenda, która ciągle żyje i ma się dobrze, czego najlepszym dowodem zeszłoroczny album "Proceder". Jednak poprzedni rok przyniósł także okazję załapania się do rockowego wehikułu czasu i powrotu do starych, dobrych czasów. Otóż Metal Mind Productions wypuścił na rynek reedycje albumów TSA i jednym z nich jest opisywana tu angielskojęzyczna "Heavy Metal World".
Płyta ta ukazała się oryginalnie w roku 1985. Płytę tworzy materiał z polskiej wersji "Heavy Metal World", a także utwory z płyty "Live" wydanej w roku 1982. W swoim czasie album ten miał szanse namieszać nie tylko na polskim rynku, gdyż do promocji wzięła się belgijska firma Mausoleum Records. Niestety, nie udało się. A szkoda, tym bardziej, że muzyka ciągle robi wielkie wrażenie, choć od jej wydania minęło bez mała 20 lat. Oczywiście nie jest to granie ani nowoczesne, ani oryginalne. Nie poraża techniką, fajerwerkami czy ciężarem. Ale jeśli tylko ktoś lubi granie sprytnie ślizgające się pomiędzy heavy metalem, hard rockiem a momentami zahacza o rock'n'rollowe rytmy, to jest to płyta dla niego. Słychać tu Iron Maiden, Rainbow, Deep Purple, AC/DC, Black Sabbath i całą kupę innych kapel. W tej muzyce jest niesłychana zadziorność i dynamika, metalowy ogień i czad oraz rockowy feeling i luz. Wszystko zasuwa do przodu, że aż miło, a pozytywna energia płynie potężnym strumieniem od głośników w stronę słuchacza. Czasami jest nieco ciężej i wolniej, a całość podbija mocarna sekcja ("Marathon Runner", "Heavy Metal World"), innym razem mamy tylko pęd do przodu ("Lunatic Dancing", "Race Machine Hero"). Świetny wokal Marka Piekarczyka, znakomite riffy i solówki krzesane przez gitarzystów (posłuchajcie np. riffów w "White Death" czy "Heavy Metal World" albo solówek w "Marathon Runner" lub "She Cat"). Klasyczne "She Cat", wspaniały utwór tytułowy czy świetne "The Great Parade" to po prostu numery, które się nie starzeją! I pewnie jeszcze przez długie lata będą bawić setki i tysiące fanów rocka i metalu. Porównanie z "Number Of The Beast", "Screaming For Vengeance" czy "Back In Black" byłoby może przesadą, ale "Heavy Metal World" z całym spokojem można nazwać polskim odpowiednikiem tych klasycznych pozycji.
Materiały dotyczące zespołu
- TSA