- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Trivium "Ascendancy"
Zespół Trivium jest jednym z czarnych koni wystawionych przez Roadrunner Records. Płyta "Ascendancy", która jest drugim krążkiem w historii zespołu, a pierwszym z katalogu wspomnianej wytwórni, pokazuje na co stać tych młodych (średnia wieku w zespole to około 20 lat) muzyków, których niektórzy już zdążyli okrzyknąć nadzieją ciężkiego grania.
Chociaż członkowie Trivium na każdym kroku podkreślają, że najważniejszymi inspiracjami dla nich są zespoły pokroju Metalliki, Megadeth czy Slayera, to jednak na "Ascendancy" prędzej można natknąć się na dźwięki pokrewne bardziej współczesnym grupom, takim jak Killswitch Engage czy Machine Head. Generalny pomysł na piosenki nie jest bardzo skomplikowany. Większość utworów oparto na podobnym szkielecie: ciężki i szybki riff na początek, wściekły wrzask wpadający growl przy zwrotkach, a w refrenie dla odmiany jakaś chwytliwa melodia i trochę czystego, wysokiego śpiewu. Do tego sprawna współpraca dwóch gitar, które czasami grają unisono. Pomysł jest na tyle nośny, że z powodzeniem sprawdza się w wielu utworach z "Rain", singlowym "Pull Harder on the Strings of Your Martyr", "Like Light to the Flies" oraz tytułowym "Ascendancy" na czele. W "Dying in Your Arms" melodia i czysty wokal wychodzą na pierwszy plan, czyniąc ten utwór jednym z bardziej chwytliwych, wręcz przebojowych fragmentów płyty. Natomiast im bliżej końca, tym więcej ciekawych rzeczy zdaje się dziać w samych utworach. W "Departure" ciężkie brzmienie skontrastowane zostało z akustycznymi wstawkami, a zamykające krążek nagranie "Declaration" ma postać kilkuczęściowej, thrashowej mini-suity.
"Ascendancy" to dobry album obiecującego zespołu. Nie jest to może przełom, a raczej oznaka tego, że Amerykanom znudziło się już łączenie metalu z hip-hopem na przestrojonych w dół gitarach i młodzi ludzie zza Oceanu coraz częściej szukają inspiracji w heavy i thrash metalu.
specjalnie poszedłem obczaić jak te piękne harmonie wyjdą na koncercie, i wychodzą doskonale, więc z miejsca nabrałem szacunku ;)
Materiały dotyczące zespołu
- Trivium
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667