- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: The Rolling Stones "Rarities 1971-2003"
Niespełna trzy miesiące po wydaniu nowego albumu, The Rolling Stones wydają płytę zatytułowaną "Rarities 1971-2003". Pragnę jednak uspokoić wszystkich zapalonych kolekcjonerów. Nie jest to kompletny zbiór rzadkich nagrań The Rolling Stones z tych lat. Co więcej, nie wszystkie nagrania na tej płycie zaliczają się do rzadkich.
Zacznijmy od rzeczy najciekawszych. Należą do nich z pewnością studyjne nagrania, które nigdy nie trafiły na duże płyty. "Fancy Man Blues" i "Wish I'd Never Met You" (obydwa ze stron B singli promujących album "Steel Wheels") sięgają do bluesowych korzeni zespołu. Kapitalna ballada "Through the Lonely Nights" (strona B singla "It's Only Rock 'n Roll") to znakomity przykład na obecność soulowych wpływów w muzyce zespołu. Druga ballada, bardziej wyciszona, akustyczna "Anyway You Look at It" to już młodsze nagranie, bo pochodzące z singla "Saint of Me", z 1998 roku. Jasnymi punktami płyty są też koncertowe wersje utworów takich jak "Beast of Burden", "I Just Wanna Make Love To You", "Let it Rock", czy "Thru and Thru" (ten ostatni, to tak w zasadzie jedyny rarytas na płycie, bo ta wersja nie została nigdy wydana na CD, a pojawiła się jedynie na DVD "Four Flicks"). Znacznie już mniejszą atrakcją są remiksy "Miss You (dance version)", "Mixed Emotions (12" version)" i "Harlem Shuffle (NY mix)". Zupełnym nieporozumieniem zdają się zaś być utwory, które jak najbardziej trafiły na duże płyty Stonesów, co dyskwalifikuje je do miana rarytasów. Tu są nimi: nowa wersja "Wild Horses" (pochodząca z płyty "Stripped"), koncertowy utwór "Mannish Boy" (mający swoją premierę na "Love You Live") oraz "If I Was a Dancer (Dance pt. 2)", którą można znaleźć na składance "Sucking in the Seventies". Szkoda natomiast, że na tym wydawnictwie zabrakło miejsca dla paru innych piosenek ze stron B singli, niedostępnych na płytach długogrających, jak choćby "Jump on Top of Me" czy "So Young", które są lepsze od niejednego utworu z regularnych płyt The Rolling Stones.
Nie zachwyca też książeczka, do której wkradły się błędy w opisach kilku utworów. Koncertowy "Beast of Burden" nie mógł się znaleźć na składance "Sucking in the Seventies", gdyż ta wersja pochodzi z trasy po USA w 1981 roku, a wspomniana płyta została wydana przed jej rozpoczęciem. Autor także pisze, że utwór "Let it Rock" był grywany "okazjonalnie" podczas amerykańskiej trasy w 1978, podczas gdy tym właśnie utworem zespół otwierał każdy koncert tego tournee. Te przykłady, to tylko niektóre ze znalezionych nieścisłości.
I na koniec jeszcze taki mały cymes: na okładce widać czterech członków zespołu. Brakuje Billa Wymana, który co prawda od 1993 roku nie gra w zespole, lecz gdy to zdjęcie zostało wykonane (prawdopodobnie druga połowa lat 70.) był jak najbardziej pełnoprawnym członkiem grupy. A z fotografii został najzwyczajniej w świecie wyretuszowany. Oryginalne zdjęcie znajduje się we wkładce "Forty Licks". Można porównać.