- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: The Bereaved "Darkened Silhouette"
Na swojej debiutanckiej płycie zespół The Bereaved eksloruje poletko zwane melodyjnym death metalem. Robi to w sposób może niespecjalnie oryginalny, gdyż zaraz po włączeniu płyty skojarzenia biegną w stronę In Flames czy Dark Tranquility, ale na szczęście na odpowiednio wysokim poziomie. Przede wszystkim pochwalić trzeba gitarowe patenty panów Henrika i Jonny'ego, które są swego rodzaju miksem "szwedzkiego" riffowania oraz heavymetalowej "płynności" i melodyjności. Nie zapominają przy tym ani o odpowiednim ciężarze, ani o dynamice, świetnie zachowując odpowiednie proporcje wyżej wymienionych elementów. I właściwie w 99% to właśnie dzięki ich postawie płyta jest tak szalenie chwytliwa i już dwóch-trzech przesłuchaniach sporo z niej zostaje w głowie. Natomiast drugi biegun to strona wokalna albumu. Jonny Westerback ma mnóstwo pomysłów na riffy i solówki, ale na równie ciekawe wrzaski nie starczyło już inwencji. Co z tego, że wydziera on z siebie płuca z prawdziwym zacięciem, jeśli robi to w sposób bardzo jednostajny, mało wyrazisty i kompletnie nie zapadający w pamięć.
W sumie jednak jest to dobra, bardzo równa, a przede wszystkim bardzo chwytliwa deathmetalowa płyta.