zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Testament "Dark Roots Of Earth"

13.08.2012  autor: Szamrynquie
okładka płyty
Nazwa zespołu: Testament
Tytuł płyty: "Dark Roots Of Earth"
Utwory: Rise Up; Native Blood; Dark Roots Of Earth; True American Hate; A Day In The Death; Cold Embrace; Man Kills Mankind; Throne Of Thorns; Last Stand For Independence; Dragon Attack; Animal Magnetism; Powerslave; Throne Of Thorns
Wykonawcy: Chuck Billy - wokal; Eric Peterson - gitara; Alex Skolnick - gitara; Greg Christian - gitara basowa; Gene Hoglan - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 27.07.2012
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Oto jest nowy Testament. "Dark Roots Of Earth" wychodzi cztery lata po udanym krążku "The Formation Of Damnation". Z tego, co mówi w filmie o powstawaniu płyty mózg kapeli, czyli Eric Peterson, wynika że zespół wcale nie cierpiał na nadmiar gotowych piosenek zanim prace nad płytą ruszyły pełną parą. Dobrze więc, że Testament zabrał się wreszcie do roboty i oczekiwanie fanów nie przeciągnęło się jeszcze bardziej, a grupa nie przespała wzmożonego zainteresowania klasycznymi zespołami thrashowymi w ostatnich latach.

Przed nagraniem nowej płyty nie obyło się bez problemów. Z formacji odszedł Paul Bostaph - muzyk, który na "The Formation Of Damnation" pokazał, że świetnie pasuje (przynajmniej muzycznie) do tej kapeli. Zatrudnienie Gene Hoglana "Ciemnym korzeniom..." na pewno nie zaszkodziło, ale stabilizacji na stołku bębniarza w Testament niestety nie gwarantuje, bo Atomowy Zegar to muzyk rozchwytywany i działający w dużej mierze jako tzw. sideman.

Testament, podobnie jak Metallica czy Megadeth, nie rozsiadł się na kanapie podpisanej 100% thrash. "Dark Roots Of Earth" to album mocno zróżnicowany. Już sam utwór tytułowy po liftingu mógłby wejść do repertuaru np. Alice In Chains. A taki "Cold Embrace" w niektórych częściach zalatuje Opethem. Sam thrash na tym albumie też jest niejednej maści. Są petardy takie, jak np. otwierający płytę "Rise Up" czy ostatni na podstawowej liście utworów "Last Stand For Independence". Ale np. "A Day In The Death" to kawałek nieodległy od zakręconego klimatu "Bastard" Kata. Przebojowością wyróżniają się: "Native Blood", do którego nakręcono teledysk, "True American Hate", który na koncertach był grany chyba jeszcze przed premierą płyty i pewnie długo jeszcze z setlisty nie zniknie, oraz "Throne of Thorns" świetnie nadający się do ćwiczeń mięśni szyj.

Wersja rozszerzona albumu zawiera płytę DVD, a na niej: koncertowe wykonania kilku starszych utworów grupy, film o powstawaniu płyty i opowieści gitarzystów z serii "popatrzcie, jakie mam zabawki". Na CD są także bonusy: trzy covery i wydłużona o kilkadziesiąt sekund wersja utworu "Throne Of Thorns". Z tego wszystkiego najciekawsze są przeróbki cudzych piosenek. "Dragon Attack" z repertuaru Queen to czysta zajebjoza. Po prostu słychać, że panowie mają ubaw grając ten numer. Może będą rozkręcać mały jam na koncertach za pomocą tej piosenki? "Animal Magnetism", znany z oryginalnego wykonania Scorpions, to parę minut mocno zakopconego dźwiękowego pornola. Wreszcie, może nie tak zaskakujący w wyborze, ale nie mniej udany jest cover "Powerslave" Żelaznej Dziewicy.

Okładkę malnął, podobnie jak w przypadku "The Formation Of Damnation", Eliran Kantor. Obrazek wydaje się trochę mastodontowy w klimacie, na jego pierwszym planie uwieczniono mitycznego Cernunnosa. Co by nie gadać, okładka robi wrażenie i wpada w oko. Wydanie w formie digibooka prezentuje się bardzo solidnie i elegancko. Jakbym miał osiem lat, to chciałbym dostać to na komunię.

Są charakterystyczne wokale Chucka Billy'ego. Są nietuzinkowe riffy Petersona. Są boskie solówy Skolnicka. Spuchnięte paluchy Christiana też słychać, a Hoglan zaintryguje od czasu do czasu ciekawymi wtrąceniami na blachach. Może nie czuć na tym albumie młodzieńczej energii, jak na "The New Order". Może nie ma takiego polotu i świeżości jak na "Low" albo czadu jak na "The Gathering", ale "Ciemne Korzenie Ziemi" to bardzo dobry album, którego słucha się wybornie i basta.

Komentarze
Dodaj komentarz »
test amen
bodekk (gość, IP: 85.222.76.*), 2012-09-05 16:42:46 | odpowiedz | zgłoś
Dobra plyta, sa ballady ale fajne, testament zawsze gral ballady i to nawet im fajnie wychodzi/wychodzilo.
Solowke taka jak na true american hate zagral Skolnick to tylko palce lizac, super sprawa.
swietna plyta
hardrockman (gość, IP: 83.13.9.*), 2012-09-05 15:03:20 | odpowiedz | zgłoś
za pierwszym przesluchaniem nie za bardzo mi sie spodobal ten album. z kazdym kolejnym coraz bardziej...teraz go uwielbiam. swietny melodyjny techniczny thrash dla kumatych ludzi. skolnick ktory stara sie wychodzic solowkami poza skale nut, peterson studnia technicznych riffow i mega wokal chucka. dark roots of earth duzp czerpie z pierwszych thrashowyh plyt tj. stara metallica i stary testament. cos piekielnie dobrego.
Big - the legend of thrash
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-09-01 20:58:04 | odpowiedz | zgłoś
Ech, bo powinno być Big Five a nie Big Four

Odrazu jak wymyśłono taki szyld stwierdziłem.... A gdzie Testament???!!!
re: Big - the legend of thrash
rolu
rolu (wyślij pw), 2012-09-05 11:36:29 | odpowiedz | zgłoś
A gdzie Overkill??!!
Jedna z najciekawszych płyt
Fjeekurrrnas (gość, IP: 78.8.206.*), 2012-08-17 21:10:38 | odpowiedz | zgłoś
...mamy tu prawdziwy thrash a nie ten niby thrash w stylu (obecnych) metalko-megadeff'ów i do tego zagrany w bardzo ciekawy TestAmenT'owy sposób jest ciężko jak i melodycznie.
pierdolenie...
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2012-08-16 11:50:26 | odpowiedz | zgłoś
spoko płyta, ale jak dla mnie w czasokresie wydawniczym big traszu i tak najlepiej wypada Ołvakyl i Enfraks - oczywiście nikt o tych ostatnich, jak zwykle, nie pamięta - tacy eksperci...podobnie jak Formation, tej płycie czegoś brakuje...nie wiem czego, łatwiej to usłyszeć niż to opisać. Może trochę nienamacalnej magii klasycznych krążków?
re: pierdolenie...
vonsmroden
vonsmroden (wyślij pw), 2012-08-17 19:33:33 | odpowiedz | zgłoś
Jea, but last Enfraks iz so 2011!!!
re: pierdolenie...
PrivateEco (wyślij pw), 2012-08-22 12:02:47 | odpowiedz | zgłoś
Zgodzę się, że album fajny i że czegoś na nim brakuje, z tym że jest to chyba tylko i wyłącznie owa magia lat 80, bo DROE można postawić PWYP, tak jakby nagrane były rok po roku. Lata 80 się nie wrócą, a osobiście liczę że następny album panowie nagrają patrząc bardziej do przodu niż do tyłu, tak jak na LOW przeinterpretowali swój thrash na lata 90, a na The Gathering na 21 wiek.
Tyle, że oba te albumy nagrane były bez Alexa...
Poza tym brzmienie nagrania zajebiście mi się podoba. Na FOD jakoś z tym gorzej było.
dziwne rzeczy niektórzy wypisują...
ja ja ja ja (gość, IP: 83.9.51.*), 2012-08-16 09:50:10 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo dobra płyta!!!! Tak czytam Wasze uwagi..i czasami aż się wierzyć nie chce :))) "Formation.." była bardzo dobrą płytą oczywiscie ale kapele kazał na nią czekać wiele lat...tak więc każdy kawałek słuchało większość z tu komentujących z uwagą. a na pewno większą niż przy "Roots..".Podejrzewam, że przesłuchanie to były pierwsze 2-3 kawałki a potem zmywając naczynia, albo klikająć po FB.Nauczcie się słuchać tak jak słuchało się kiedyś z winyli płyty za którą trzeba było zapłacić połowę pensji. Zresztą...nieważne. Płyta bardzo dobra!!! Na pewno jedna z ciekawszych nagranych ostatnio.I jeszcze jedno...Pro-tools??? Ty słuchasz (i słyszysz) takie różnice??? Więc nigdy nie docenisz Muzyki oceniając ją w tak idiotycznym kontekście. To jakbyś oceniał mebel pod względem narzędzia używanego do wkręcania śrub ;)))
re: dziwne rzeczy niektórzy wypisują...
jas fasola (gość, IP: 178.37.155.*), 2012-08-17 17:13:14 | odpowiedz | zgłoś
hehehe, fajna uwaga z tymi meblami :) niestety buractwo ocenia plyty wlasnie w ten prostacki sposob. nie podoba sie bo pro tools. . . kompleksy, kompleksiki itd
a plyta bardzo dobra. roznorodne, zlozone kompozycje przy tym przebojowe. swietnie sprawdza sie na koncertach !

Oceń płytę:

Aktualna ocena (362 głosy):

 
 
75%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Megadeth "Endgame"
- autor: Megakruk

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium

Iron Maiden "Brave New World"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: piolo
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Piotr Legieć
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski
- autor: Marcin Bochenek

Kreator "Phantom Antichrist"
- autor: Megakruk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?