- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Stilo "Idą czasy"
Skupienie i szacunek dla dźwięku biją z tej płyty od pierwszych taktów. Subtelna harmonia, artykulacja, która wydobywa z instrumentów tak różne brzmienia - oto muzyka warszawsko-tureckiej formacji Stilo. Z technicznego punktu widzenia jest to coś pomiędzy rockiem, jazzem i folkiem - wyraziste rytmy, długie solówki, egzotyczne brzmienia, wszystko to w rozbudowanych instrumentalnych kompozycjach inspirowanych tureckim i polskim folklorem.
Prym wiodą skrzypce Sylwii Świątkowskiej, której obeznanym choć trochę z folkowym światkiem przedstawiać nie trzeba, na przemian z fletem i saksofonem Alpago Polata, kreując melodie raz pełne zadumy, raz ekspresji. Podstawa rytmiczna to przebogata brzmieniowo gra perkusisty, często wspomaganego darabuką i bendirem. Drugi wymiar rytmowi dodaje bas, który wraz z gitarą tworzy też świetne tło harmoniczne. Całości dopełnia znakomita produkcja.
Jest na tej płycie kilka niespodzianek, jak akordeonowy "Kolesnikoff" i zaśpiewana przez Serhana do akompaniamentu samej darabuki ludowa turecka piosenka, jedyny wokalny utwór. Pojawia się też gitara elektryczna, do tej pory w twórczości Stilo niespotykana. Poza tym nagranie od tego, co można usłyszeć na koncertach odróżnia to, że na "Idą czasy" można jeszcze posłuchać Alpago, który opuścił zespół.
Piękna płyta. Poza taką sobie solówką z przesterem nie ma się do czego przyczepić. Czemu "tylko" 9? Bo 10 należy się Stilo na żywo.
Materiały dotyczące zespołu
- Stilo