- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Spiritual Beggars "Demons"
Spozierający z okładki "Demons" diabełek na swój sposób dość precyzyjnie definiuje zawartość muzyczną szóstej płyty w dorobku Spiritual Beggars. Na swym najnowszym albumie Szwedzi szczerzą ostre kły, pokazują potężną siłę gitar i uśmiechają się przewrotnie, z szatańskim błyskiem w oku. "Demons" to mocarny hardrockowy album, drapieżny i porywający, u którego podwalin leżą wzorce pokroju Black Sabbath i Deep Purple. Na następcy "On Fire" (2002) Spiritual Beggars strzepuje pył i kurz z muzyki lat siedemdziesiątych i czerpie z niej - co czyni w znakomity sposób - budując mocny rockowy materiał oparty na ciężkich, ale zarazem chwytliwych riffach, oraz znakomitych liniach melodycznych charyzmatycznego JB. Większość numerów na tym krążku to fajnie "bujające" kompozycje, przy których "nóżka sama chodzi" ("Throwing Your Life Away", "Salt In Your Wounds", "In My Blood", "Sleeping With One Eye Open", by wymienić tylko kilka z nich), pozostałe natomiast to nieco spokojniejsze utwory jak "Born To Die", "Through The Halls" czy wyśmienity "No One Heard", które na dłużej zapadają w pamięć. "Demons" to płyta solidnie zwarta kompozycyjnie, bez słabych momentów i im podobnych "zapchajdziur", świetna technicznie i aranżacyjnie.
Lubicie mocne, ciężkie rockowe granie zakorzenione w latach siedemdziesiątych? To nie zwlekajcie, by zaopatrzyć się w nowe wydawnictwo Spiritual Beggars, jeden z najciekawszych albumów roku 2005 w swojej kategorii. Naprawdę warto mieć go na półce.