- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Sorcerer "Metalowa Husarya"
Z miasta scyzoryków i Liroya pochodzi założony w sierpniu 2002 roku kielecki Sorcerer. Działalność zespołu, mającego nawet wsparcie prezydenta rodzinnego miasta, to jak do tej pory głównie koncerty, jednak w okresie między marcem i majem tego roku kapela zaszyła się w DigiArt Studios, gdzie nagrała debiutancki materiał zatytułowany "Metalowa Husarya". On też właśnie niedawno wylądował w naszej redakcyjnej skrytce.
Pierwsze wydawnictwo Sorcerer osadzone jest solidnie w kanonach "rycerskiego" heavy metalu spod znaku trzygłowych smoków, miecza i topora. Kielczanie "uzbrojeni" są w fajne riffy, mnóstwo melodii, garść "patatajkowych" temp i trochę więcej niż przeciętny, czysty wokal. "Metalowa Husarya" to pięć utrzymanych w dość klasycznym stylu, nieźle zaaranżowanych kompozycji, zagranych z pomysłem i na dobrym poziomie warsztatowym. Nie ma tu kiczowatych, wielce podniosłych hymnów, są natomiast heavymetalowe numery z jajem takie jak chociażby "Heavy Metal Riders" czy tytułowy "Metalowa Husarya". Jedynym minusem demo jest nieco płaska produkcja, mogłoby by być z większym ogniem i przytupem.
Kielecki Sorcerer zapowiada się na jeden z ciekawszych, młodych zespołów z rodzimego heavymetalowego podwórka. "Metalowa Husarya" to blisko trzydzieści minut fajnego materiału na przyzwoitym poziomie. Fani Helloween, Running Wild i Manowar zbierajcie kasę na tę płytkę, nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.
Materiały dotyczące zespołu
- Sorcerer