zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

recenzja: Sonic Youth "Sonic Nurse"

5.10.2004  autor: ad
okładka płyty
Nazwa zespołu: Sonic Youth
Tytuł płyty: "Sonic Nurse"
Utwory: Pattern Recognition; Unmade Bed; Dripping Dream; Kim Gordon and Arthur Doyle Hand Cream; Stones; Dude Ranch Nurse; New Hampshire; Paper Cut Exit; I Love You Golden Blue; Peace Attack
Wykonawcy: Kim Gordon - wokal, gitara basowa; Lee Ranaldo - gitara; Thurston Moore - wokal, gitara; Jim O'Rouke - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Geffen Records, Inc.
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Sonic Youth to jeden z "ojców-założycieli" nurtu noise rocka. Wymieniani są jednym tchem razem z takimi tuzami gatunku jak The Stooges, Velvet Undergrond, czy MC5. Grupa ta, założona przez grono przyjaciół: basistkę i wokalistkę Kim Gordon oraz gitarzystów Thurstona Moore'a i Lee Ranaldo, olśniewa szerszą publiczność nieprzerwanie od 1983 roku, kiedy to wydali swój studyjny debiut, "Confusion Is Sex" (sam zespół powstał dwa lata wcześniej).

Ich nowa płyta, "Sonic Nurse", to na pewno jedna z lepszych propozycji bandu w ostatnich latach. Niebagatelne znaczenie ma tutaj powót do zespołu po paroletniej rozłące Kim Gordon, wokalistki nieprzeciętnej, potrafiącej zaczarować słuchacza subtelnym śpiewem i szeptem, wprowadzając do piosenek niesamowitą osnowę tajemniczości, trzymającą w ciągłej niepewności i niepokoju (jak w przypadku porywającego "Pattern Recognition"), ale również przykuć do krzesła przeraźliwym wrzaskiem (chociażby w "Kim Gordon and Arthur Doyle Hand Cream"). Zważając na wiek tej damy (którego, jak mówi stara zasada savoir vivre'u, wypominać nie należy) jej młodzieńczy entuzjazm i energia są naprawdę niesamowite.

Kolejnym czynnikiem determinującym niewątpliwy sukces artystyczny grupy jest dojrzałość całego materiału. Wściekły hałas (co prawda występujący tu w ilościach nader zdawkowych) przemieszany jest niezwykle inteligentnie z melancholią i brzmieniowym minimalizmem. Fanatyczna walka przeciw całemu światu przeradza się niezauważenie w smutną refleksję i niemy protest osoby bezsilnej, nie mającej żadnego wpływu na przebieg zdarzeń. I niedorzeczne są sądy tzw. "krytyków" zarzucających płycie "popowość" oraz zbytnią "przystępność" materiału, a co za tym idzie konformizm, znany w muzyce również pod nazwą komercji. W tej wyciszonej, prostej z pozoru muzyce kryje się ogromna głębia, a doświadczenie jej jest niesamowitym przeżyciem.

Każda piosenka na tym albumie jest po prostu piękna, wnika w najgłębsze zakamarki ludzkiej duszy, przejmuje, wzrusza, wzbudza lęk przed niekreślonym, a jednocześnie nieuniknionym. Sonic Youth dawno nie było w tak świetnej formie!

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (59 głosów):

 
 
79%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?