zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Slayer "World Painted Blood"

5.11.2009  autor: Megakruk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Slayer
Tytuł płyty: "World Painted Blood"
Utwory: World Painted Blood; Unit 731; Snuff; Beauty Through Order; Hate Worldwide; Public Display of Dismemberment; Human Strain; Americon; Psychopathy Red; Playing with Dolls; Not of This God
Wykonawcy: Tom Araya - wokal, gitara basowa; Jeff Hanneman - gitara; Kerry King - gitara; Dave Lombardo - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: American Recording Company, Sony Music
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Tymi kilkoma słowami poniżej narażę się wszystkim fanom Slayer, a może i jutro pod moją chatą zaparkuje wanik ekipy Slayerjugend rekrutowanej ze Slaytanic Wehrmacht Fan Club, żeby spuścić mi okazjonalny łomot. Nie dbam o to. Więc co następuje - po wydaniu "Seasons In The Abyss", Slayer zaskakują mnie nie wspaniałą, miażdżącą muzyką, a bardziej nierównością formy, co ich twardogłowym wielbicielom po prostu przez usta przejść nie może. No bo co? Świetna "Divine Intervention", potem słaba "Diabolus In Musica" i zaraz miażdżące "God Hates Us All", i znów, ostatnie do niedawna, wiotkie jak mięsień mojego teścia, "Christ Illusion". Jakby pokładać ufność w algorytmach, względnie konsekwentnym wróżeniu z fusów, nadeszła teraz pora na album bardzo dobry - i znów algorytm się sprawdza.

Zachodzę w głowę, czy aby z Kerrym Kingiem wszystko w porządku, bo wierzcie mi lub nie, jeżeli ktoś wyrobiłby sobie opinię o "World Painted Blood" na podstawie tych ochłapów promocyjnych , które już jakiś czasu temu "Rumcajs" rzucił łaskawie na sieć, to raczej potraktowałby ten krążek jak zawszonego psa i bez szmaty by nie podchodził. Ale widać to taka taktyka dla zmyłki. Bo nowy Slayer mimo kilku słabszych momentów z gówiennością nie ma zbyt wiele wspólnego. W zasadzie Zabójca nigdy tak do końca nie odchodził od swojej stylistyki, ale tym razem wehikułem czasu sięgnęli samego nawet korzenia swej twórczości, czyli "Show No Mercy". Leci sobie taki "Snuff" i do końca nie wiadomo, czy to nie przypadkiem "Captor Of Sin" z odświeżonym brzmieniem. Ktoś tęskni za numerami w stylu "Silent Scream" z "South Of Heaven"? Proszę bardzo - dla niego jest "Hate Worldwide", fani "Dittohead" łykną zaś z pewnością "Public Display Of Dismemberment" i to bez popity. Napina w starym stylu to jednak nic szczególnego, a ekipa z Los Angeles zdaje się tym razem też o tym pamiętać. Dawno w swojej twórczości nie mieli wolniejszych, a jednocześnie tak klimatycznych kawałków, jak "Human Strain" czy "Playing With Dolls". Może nie budują one tak doskonale psychopatycznej aury, jak ongiś dajmy na to "Seasons In The Abyss" lub "Dead Skin Mask", ale żadnymi wypełniaczami na pewno przez to nie są. Nieobeznanym w temacie powiem tylko, że oczywiście to nie klimat w typie list przebojów ze słodkim, wyśpiewanym przez chór blondynek "zerżnij mnie", a raczej zwyczajne - niezwyczajne metalowe "zerżnę cię" hehe. Ok, ok, tyle żartów. Mój faworyt w tym zestawie to jednak nie te odbicia klasyków, a raczej punkowy "Americon", w którym aranż wokalu pozwala imaginować, co grałby Slayer z Jello Biafrą za mikrofonem. No i nie można nie wspomnieć o powrocie rewelacyjnych pojedynków gitarowych spółki King - Hanneman i najlepszym bębnieniu Lombardo od czasu "South Of Heaven" (w końcu Kerry znów spuścił chłopaka ze smyczy).

Zwyczajowo na koniec warto by rzec coś o produkcji. Niby w studio Rick Rubin nie siedział, ale ja wiem, czy to taka różnica, skoro gałami kręcił chowany troskliwie pod jego własną, siwą brodą Greg Fiedelman? Efekt końcowy bardziej przypomina potężny sound "GHUA" niż trochę niejakiej pod tym względem "Iluzji Chrystusa". Z zarzutów - to nie rozumiem po co wydają "World Painted Blood" w iluś tam wersjach żeby każdy slayerowy zbok mógł sobie z tego zrobić kompletną skull - mapkę świata, ale być może po prostu za głupi jestem na to. Zapowiadają chłopaki przejście na emeryturę, więc warto odessać dolarowego cyca do końca. Ale z drugiej strony, czy Megadeth i Metallica mają do tego inne podejście? Wszystko to koi klasa płyty, która wprawdzie nie lśni w pełni, bo przesłonięta jest nieco kaszanką wspomnianych kawałków singlowych, ale i tak w ogromnej części imponuje. 40 minut Slayera - czy od nich wypada wymagać więcej? A jeśli nie wierzycie... cóż spytajcie lekarza lub farmaceuty.

Komentarze
Dodaj komentarz »
ciul z nimi
HateField (gość, IP: 83.7.239.*), 2009-11-17 15:11:11 | odpowiedz | zgłoś
Ciul z nimi, i tak już się nie liczą, dobrze że to ich ostatni album, a ta ściema z przesunieciem trasy to żenada, wszak Tomek zapowiadał że idzie na emeryturę, więc koniec z nimi.
Dobry to był zespół i miał zasługi dla rozwoju światowej metalurgii, ale już od dawna się im i wena i chęci skończyły i wypalili się po prostu, ale wspominać będę miło, mimo tych 2 ostatnich żenujących płyt
W końcu !
Kudłaty (gość, IP: 83.22.178.*), 2009-11-17 14:59:51 | odpowiedz | zgłoś
Najlepszy album od czasu "Divine..." !!! a Wy wieczni malkontenci piszcie co chcecie :)
Slayer już nie zabija
grendel23 (gość, IP: 83.17.169.*), 2009-11-11 11:24:30 | odpowiedz | zgłoś
Slayer wielki i wspaniały jest, co nie zmienia faktu, że płyta jest nudna, przewidywalna i pełna autoplagiatów. Ktoś mówi, że my thrasherzy wleźliśmy w te swoje kalesony i czekamy na drugą RiB. Nie, my czekamy na coś takiego jak Tempo of the Damned, Exodusa. A dostajemy marną wersję starych albumów. Sam zespół chciałby pewnie nagrać taką petardę jak RiB, z nowocześniejszym groove brzmieniem i świezymi pomysłami, ale niestety już nie potrafi. Tak jak Metallica nie nagra już niczego na miarę swoich klasycznych płyt. To samo Iron Maiden, Acid Drinkers, Sepultura,Running Blood i setki innych. Jeżli słucha się tylko tego co najbardziej promowane i znane, to przyjąć można, że faktycznie ostatnia Metallica to prawdziwy thrash, a nowy Slayer urywa głowę. Albo gdy jest się nastolatkiem, który czuje że własnie znalazł swoje miejsce w życiu i da się pokrajać za swojego nowo odkrytego Slayera.
Ja kocham ten zespół, kocham ich płyty, ale tej nowej zbyt często włączał nie będę. A szacunek i tak mam do zespołu, bo to przecież Wielki Slayer, którego czas minął, tak jak wspomnieniem są długie włosy Kerry Kinga. Jeśli zaś chodzi o thrashową płytę z tego roku, to czekam z utęsknieniem na nowy Exodus. Oszalałem na punkcie nowego Alastora - wreszcie, po tylu latach. Nowy Laaz Rockit, to jest dopiero czad. I jeszcze nowa Artillery, nie spodziewałem się. Ostatni Kreator trochę zbyt melodyjny. Niezły Tankard, choć nie lepszy od ostatnich wydawnictw grupy. A Slayer, już nie zabija. Ale kiedyś trzeba odpocząć
re: Slayer już nie zabija
B51 (gość, IP: 81.190.151.*), 2009-11-11 13:27:27 | odpowiedz | zgłoś
Odbiór muzyki - rzecz wielce subiektywna. Często bywa tak, że uwielbienie dla jakiegoś artysty uniemożliwia krytyczne spojrzenie. Ja chyba tak mam ze Slayerem, a w filmie z Clintem Eastwoodem;)
Gdy idzie o Slayer - lubię wszystko, co zrobili, ale ta płyta podoba mi się najbardziej po 19 latach od Seasons.
Pozdro
Slayer zabił samego siebie
Thun (gość, IP: 83.7.243.*), 2009-11-10 16:57:46 | odpowiedz | zgłoś
tak, tak zabili samych siebie, popełnili muzyczne samobójstwo, hehe a mogli jak Chylińska, haha. Dość tych żartów, bo nowy Slayer faktycznie stoi w dead endzie i nie wie dokąd pójść. Grają ten sam shit, co zawsze. Kiedyś byli oryginalni, ale teraz ? boją się zagrać cokolwiek innego, niech wezmą przykład z Sepultury, jak teórczo podejść do muzyki i grać swoje.
05/10.
re: Slayer zabił samego siebie
Metalowietz (gość, IP: 62.69.209.*), 2009-11-10 20:45:24 | odpowiedz | zgłoś
...jak wlaczylem nowego Slayera to pierwsza mysl w glowie: kurwa...znowu to samo!!...ale wrzucilem to na sluchawki i przesluchalem za jednym zamachem co rzadko mi sie zdarza...to tak jakbym dostal armata w glowe!! pomyslalem po cholere maja sie zmieniac majac 50siatke na glowie i skoro sa w tym najlepsi. Znajdz lepszego bebniarza niz Lombardo, lepsze gardlo niz Araya,nbardziej 'zmijowate' solowki od King'a?? huh?? Do tej plyty trza podejsc z humorem chyba i duzym dystansem, ta plyta jest prosta i nawiazuje do korzeni tak jak death magnetic, bez dwoch zdan. Dziwie sie ludziom co od lat pieprza tylko o Reign in Blood i Seasons...weszli w te swoje przpeocone kalesony i diagle czekaja na podobna plyte, nie moi dordzy. Wydaje mi sie ze nie chce im sie takich rzeczy robic bo to sa kamienie milowe...a jkamienia milowgo robi sie raz ,dwa..a potem nagrywa juz tylko rowne dobre plyty! i tak robi slayer. Nie oglada sie na innych, nagral po prostu punkową plyte z deathmetalowywmi riffami :D. Pokaz mi wieksza 'siekiere' z tego roku niz 'World hatewordlwide'' ?????
Czekam ? ? ? ? ? ?
re: Slayer zabił samego siebie
Thun (gość, IP: 83.23.36.*), 2009-11-11 08:55:43 | odpowiedz | zgłoś
Chcesz większego killera?
weź jakikolwiek utwór z ostatnich płyt Nile, Vader, Armagedon, Hypocrisy, Sepultura, Soulfly, Suffocation, Annihilator, Kreator, marduk, Grave, Unleashed, Arch Enemy, itd. mimo to wcale nie oceniam że im większy killer tym lepsza muzyka, liczy się jeszcze pomysł, a tych u Slayera nie widać.
...
Xan (gość, IP: 213.156.112.*), 2009-11-10 02:36:18 | odpowiedz | zgłoś
Czytając wasze posty nic innego nie przychodzi mi do głowy jak tylko jedno słowo: Polska. To samo w polityce i to samo na tym forum... Gdzie dwóch polaków tam trzy zdania. Szkoda gadać...

P.S. O gustach się nie dyskutuje...
re: ...
skorumpowany (gość, IP: 83.23.39.*), 2009-11-10 16:18:03 | odpowiedz | zgłoś
tak to już jest z grubo przereklamowanym stuffem, Poważnie mówię. Sama WPB to żenujący przykład kopiowania samego siebie, gorsze od kazirodztwa
Koncert w Columbiahalle - Berlin
Metalovietz (gość, IP: 62.69.209.*), 2009-11-09 23:15:12 | odpowiedz | zgłoś
a po co czekac na koncert w Polsce..5 grudni agraja w berlinie, ja akurat ze szczecina mam blisko :)))
...
7
...

Oceń płytę:

Aktualna ocena (1139 głosów):

 
 
54%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Slayer

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Megadeth "Endgame"
- autor: Megakruk

Nile "Those Whom the Gods Detest"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Lost Soul "Immerse In Infinity"
- autor: Megakruk

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?