zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Slayer "Diabolus in Musica"

2.08.2001  autor: Paweł P.
okładka płyty
Nazwa zespołu: Slayer
Tytuł płyty: "Diabolus in Musica"
Utwory: Bitter Peace; Death's Head; Stain Of Mind; Overt Enemy; Perversions Of Pain; Love To Hate; Desire; In The Name Of God; Scrum; Screaming From The Sky; Point
Wykonawcy: Tom Araya - wokal, gitara basowa; Jeff Hanneman - gitara; Kerry King - gitara; Paul Bostaph - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: American Recording Company, Columbia Records
Premiera: 1998
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 5

Slayer - nazwa ta już od blisko dwudziestu lat spędza sen z powiek milionom rodziców na całym świecie. Bezkompromisowe - początkowo prowokacyjne wręcz - teksty, perkusja pędząca z prędkością karabinu maszynowego i przyozdobieni w "pieszczochy" gitarzyści - oto jak wykreowali swój własny wizerunek. Nie ulega bowiem wątpliwości, że cały rozgłos towarzyszący promocjom kolejnych albumów morderczej piątki zdołał pomóc im bardziej, niż tego oczekiwali - zarówno przyjęty imidż jak i obrane ku jego budowie środki były bowiem jedynie próbą zwrócenia na siebie uwagi mediów. Dziś panowie starają się raczej zwolnić tempo i zapomnieć o nadużywaniu zdań pokroju "diabeł rządzi światem".

Do premiery najnowszego albumu Slayera pozostał zaledwie miesiąc, warto byłoby więc przyjrzeć się bliżej ostatniemu dziecku ekipy - "Diabolus in Musica" - które zdołało mnie w pewnym sensie zaskoczyć (można by tę sytuację zdefiniować stwierdzeniem, iż napsuł krwi wieelu starym fanom kapeli...).

Zacznę może od konceptu graficznego, który nie może się podobać zwolennikom starszych okładek. Na pierwszy rzut oka jest ona po prostu beznadziejna - nowe inspiracje Slayera dały się we znaki. Swego rodzaju wypadkowa charakterystycznego stylu kapeli i wielu aktualnie popularnych zespołów fali hardcore/neo metal (nu tone - red.). Pomijając jednak opracowanie graficzne płyty...

Zaczyna się naprawdę dobrze - gitary (mimo, że strojone póltorej tonu niżej) wygrywają dość długi wstęp po czym rozpoczyna się "Bitter Peace", utwór traktujący o wojnie i pokoju. Perkusja pracuje przyzwoicie, Araya po raz kolejny przyzwyczaja nas do swojego krzykliwego głosu, gitary wygrywają dość szybkie riffy zwieńczone solówkami (te z kolei to w połowie pojedyncze dźwięki potraktowane wibrem - po staremu). Euforia nie trwa jednak długo i po przesłuchaniu następnych kilku kompozycji można bez problemu zauważyć, jak wielkie piętno odcisnął na zespole czas... Brzmienie wiele straciło w porównaniu chociażby z "Divine Intervention". Pewien styl został oczywiście zachowany, nie ma już jednak grania, które mogłoby przypominać Slayera z czasów "Reign in Blood" czy chociażby "South of Heaven" i "Seasons in the Abyss".

"Diabolus in Musica" jest po prostu inny i - mimo, że cięższy i ciekawszy niż obecne dokonania wielu innych starych kapel thrashowych - dość zróżnicowany. Jak mógłbym jednak ocenić go na tle wcześniejszych dokonać zespołu, który praktycznie zainspirował cały nurt death metalu? Wystarczy jeśli powiem, że tym razem Slayer dał pokaz zaledwie połowy swych możliwości - taka też będzie moja ocena. *Album w limitowanej edycji (a taką właśnie posiadam) został wzbogacony o dodatkowy CD zawierający 6 starszych utworów ("Raining Blood", "Angel of Death", "Mandatory Suicide", "Chemical Warfare", "South of Heaven") zarejestrowanych na koncertach oraz multimedialną prezentację (min. klip wideo będący montażem wszystkich dotychczasowych teledysków Slayera) - ot, aspekt kolekcjonerski wart każdego fana bootlegów.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Slayer "Diabolus in Musica"
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-08-18 08:59:17 | odpowiedz | zgłoś
Dokładnie. Ja tam wprawdzie wtedy nie byłem i wina nie piłem, ale jako młodzian nastoletni, bardzo byłem dumny z postawy katowickiej publiczności. Warto byłoby znaleźć sprawców i zrobić z nimi dokument typu "Where are they today", jak o gościach z "Heavy Metal Parking Lot". Albo może sondę "Czy nakurwiałeś pieczywem w Systema, jeśli nie, to dlaczego i czy przynajmniej znasz kogoś, kto umiał zachować się właściwie"? Ciekawy materiał antropologiczny do zbadania kondycji polskiej sceny na przełomie tysiącleci.
re: Slayer "Diabolus in Musica"
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2014-08-18 15:19:34 | odpowiedz | zgłoś
"Nakurwiałem pieczywem w Systema" - świetny nadruk na koszulke, oczywiście czcionką slejerowską
re: Slayer "Diabolus in Musica"
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-08-18 16:02:36 | odpowiedz | zgłoś
Doskonałe, biorę od razu trzy sztuki XXL + dwie S-ki dla Żony!
re: Slayer "Diabolus in Musica"
Dii (gość, IP: 178.214.30.*), 2020-01-23 00:42:45 | odpowiedz | zgłoś
Jabłuszko w dyńkę widziałem i pamiętam. Chlebka nie kojarzę.
Nu metalowa okładka??
Dittohead (gość, IP: 89.76.217.*), 2011-03-20 20:51:02 | odpowiedz | zgłoś
Stary to zdjęcie ma więcej diabła niż większość death czy black metalowych coverów (widziałeś chociaż całą wkładkę?), jakby nu metalowe zespoły miały takie oprawy graficzne to może i bym się nimi zainteresował, co do zawartości muzycznej to powiem tyle, że Slayer na żadnej innej płycie nie grał tak ciężko i gęsto, a i przecież zespół zapowiadał w tamtych czasach, że będzie kontynuował ścieżkę zapoczątkowaną na Gemini, czyli wolno i walcowato. Generalnie płyta 8,5/10, szkoda,że nie umieścili na normalnej edycji krążka utworów z japońskiej edycji, bo kopią ostro dupę!
??
elosmelo (gość, IP: 217.17.35.*), 2009-11-05 12:56:46 | odpowiedz | zgłoś
ja uważam, że to jedna z lepszych płyt w dorobku slayera. obok seassonss i decade of jest moją ulubioną wożoną w aucie. wiadomo, że brakuje tu punkowych temp i pogoni za rozumem, ale jest ciężar i gęstość której wcześniej brakowało. mnie się zdecydowanie podoba i myślę że ten ukłon w stronę nu tonu wyszedł slayerom na dobre.elo
Świetna płyta
Złomek (gość, IP: 83.238.216.*), 2009-11-05 11:50:20 | odpowiedz | zgłoś
Ja do tej płyty mam swoisty sentyment, uważam ją za śmietna, co prawda inna niz wcześniejsze, ale nic nie gorsza:P jest po prostu jedyna i wyjątkowa, jak wszystkie płyty Slayera :)
''Diabolus in Musica''
Soul (gość, IP: 89.25.226.*), 2009-03-23 14:22:46 | odpowiedz | zgłoś
Nie zgadzam się absolutnie z recenzją tej płyty metalu słucham już od ponad dwudziestu lat i znam Slayer prakycznie od samego początku.Płyta jest nowatorska słychać że muzycy próbują wprowadzić parę innych pomysłow jednocześnie pozostając w obrębie swojego unikalnego i charakterystycznego stylu
Demoniczna piątka
demonslayer (gość, IP: 83.6.63.*), 2008-08-04 22:39:27 | odpowiedz | zgłoś
Słucham Slayera od jakichś 10 lat, ale do tej pory myślałem że są kwartetem, demonicznym oczywiście. Chyba, że autor miał na myśli samego diabła, jako tego piątego członka ? I to on skusił zespół, żeby zilustrować album "nu-metalową okładką", dobrze że to tylko okładka, mogli jeszcze zapakować to w nu-metalowe pudełko.
Co?
Machloja (gość, IP: 62.148.95.*), 2008-08-04 13:34:57 | odpowiedz | zgłoś
Pieszczochy, demoniczna piątka? Chłopie, wiesz na jaki temat recenzję piszesz?

Oceń płytę:

Aktualna ocena (600 głosów):

 
 
76%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Slayer

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium

Megadeth "Endgame"
- autor: Megakruk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?