zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Skyclad "Vintage Whine"

7.11.2000  autor: Jarek Z
okładka płyty
Nazwa zespołu: Skyclad
Tytuł płyty: "Vintage Whine"
Utwory: Kiss My Sweet Brass; Vintage Whine; On With Their Heads!; The Silver Cloud's Dark Lining; A Well Beside The River; No Strings Attached; Bury Me; Cancer Of The Heart; Little Miss Take; Something To Cling To; By George
Wykonawcy: Martin Walkyier - wokal; Steve Ramsey - gitara akustyczna, wokal, gitara prowadząca; Graeme English - gitara akustyczna, gitara basowa, gitara klasyczna; George Biddle - skrzypce, instrumenty klawiszowe, fortepian; Kevin Ridley - gitara akustyczna, wokal, gitara; Jay Graham - wokal, instrumenty perkusyjne, trąbka
Wydawcy: Massacre Records
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Skyclad jest wciąż zespołem zupełnie w Polsce nieznanym, choć Brytyjczycy zadebiutowali w roku 1991 ("The Wayward Sons of Mother Earth") i mają na swoim koncie już dziesięć albumów studyjnych. Przez te 10 lat muzycy borykali się z ciągłymi problemami, walcząc o przetrwanie z przemysłem muzycznym który nie chciał zaakceptować ich oryginalności. Nazwanie Skyclad zespołem folk-metalowym nie oddaje całokształtu twórczości tej grupy, na którą składa się oprócz nietuzinkowej muzyki także niecodzienny image muzyków (szczególnie na wczesnych płytach) oraz znakomite teksty wokalisty Martina Walkyier'a. Ci goście są tacy, jak ich muzyka i teksty. Tu nie ma żadnego udawania.

"Vintage Whine" jest dziewiątym albumem studyjnym w dyskografii Skyclad i jak wszystkie inne sprzedał się tak samo słabo. Na tyle słabo, że zniechęceni muzycy, nie widząc perspektywy poprawy sytuacji, zastanawiali się nawet nad rozwiązaniem zespołu. Ale wtedy stało się zupełnie tak, jak w tekście utworu "Something To Cling To":

"Then as if from out of nowhere
(and just when you least expected)
floats a single piece of driftwood - by some unseen force directed
It's a gift life often brings you
when you thought all hope long gone
sometimes a single dream to cling to
gives you strength to carry on."

"Wtedy jak z nikąd
(i kiedy najmniej tego oczekiwałeś)
nadpływa kawałek drewna - kierowany przez jakąś niewidzialną siłę
To jeden z darów, które życie często ci przynosi
kiedy tracisz wszelką nadzieję
czasem jeden sen, którego możesz się chwycić
daje ci siłę do trwania."

Na horyzoncie pojawiła się wytwórnia Nuclear Blast, która przygarnęła Skyclad pod swoje skrzydła i popchnęła do dalszego działania, co już wkrótce zaowocowało albumem "Folkemon". Ale nie o nim teraz mowa.

"Vintage Whine" nie jest z pewnością najlepszą płytą Skyclad (tą jest dla mnie niesamowita "Prince of the Poverty Line" z 1994 roku), ale nie znaczy to, że jest płytą złą. Zdecydowanie wolę "Vintage Whine" od tego, co zespół robił w latach 1996-1998. Wtedy nastąpiło zbyt drastyczne uproszczenie muzyki i odejście w stronę folka. Wszystkie te folkowe melodie i przebojowe refreny nie były tym, czego oczekiwałem od Skyclad. "Vintage Whine" jest powrotem do bardziej rockowego brzmienia. Co prawda nie ma już tego thrashowego uderzenia znanego z "Prince of the Poverty Line", ale i tak jest tutaj czego posłuchać. Niezły jest już rozpoczynający album utwór tytułowy oraz następujące po nim "On With Their Heads!" i "The Silver Cloud's Dark Lining". Słychać w nich ten charakterystyczny dla zespołu luz i optymizm. Nie bardzo podoba mi się za to "Well Beside The River" - ma jakiś taki nachalny refren i brakuje mu polotu. Po nim następuje jednak świetna balladka "No Strings Attached", która jest chyba najlepszym fragmentem płyty no i nie można nie zwrócić uwagi na tekst. Dalej mamy równie udane "Bury Me" z doskonałą współpracą gitar ze skrzypcami - to znak charakterystyczny zespołu. Podobnie zresztą jak głos wieszcza Martina Walkyier'a. Słychać wyraźnie, jak ten wokalista rozwinął swoje umiejętności przez kilka ostatnich lat. Nie jest to już tylko thrashowe skandowanie z początku lat dziewięćdziesiątych. Choć wciąż bardzo lubię stare thrash-folkowe Skyclad, to jednak przyznać muszę, że obecnie Martin Walkyier jest o wiele lepszym wokalistą i ma swój niepowtarzalny styl. Dalej mamy "Cancer of the Heart", traktujący o chorobie nękającej ludzkość. Znów chylę czoła przed wieszczem. Ten z kolei w "Little Miss Take" przestrzega przed tym co robią z nami kobiety, ale na koniec za pomocą "Something To Cling To" pociesza jednak, że zawsze jest nadzieja, nawet w najgorszej sytuacji ktoś wyciągnie do nas pomocną dłoń. Chciałbym w to wierzyć.

Nie wiem dla kogo jest płyta "Vintage Whine". Na pewno nie dla zwolenników Cannibal Corpse czy Cradle Of Filth, choć i oni powinni tego posłuchać. Skyclad to niepowtarzalny zespół i nie mogę go porównać do żadnej innej kapeli. Żeby dać wam jakieś pojęcie, mogę wymienić niemieckie In Extremo, ale oni mają nieco prostszą muzykę i (podobno) nieporównywalnie gorsze teksty. Skyclad trzeba po prostu usłyszeć i samemu wyrobić sobie opinię.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (56 głosów):

 
 
60%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?