zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Six Feet Under "13"

13.04.2005  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Six Feet Under
Tytuł płyty: "13"
Utwory: Decomposition Of The Human Race; Somewhere In The Darkness; Rest In Pieces; Wormfood; 13; Shadow Of The Reaper; Deathklaat; The Poison Hand; This Suicide; The Art Of Headhunting; Stump
Wykonawcy: Chris Barnes - wokal; Terry Butler - gitara basowa; Greg Gall - instrumenty perkusyjne; Steve Swanson - gitara
Wydawcy: Metal Blade Records
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Album "Bringer Of Blood" (2003) był wyjątkowo marnym wydawnictwem w dorobku Six Feet Under, kapeli, która zaistniała chyba głównie dzięki osobie wokalisty Chrisa Barnesa, dawnego gardłowego Cannibal Corpse, choć nie należy tu zapominać również o Terry'm Butlerze, basiście Death i Massacre, czy związanym wcześniej z grupą Allenie Weście, gitarzyście Obituary. Ostatni krążek tej załogi był świadectwem wyraźnego spadku formy, lecz wygląda na to, że wraz z nową płytą zatytułowaną "13" zespół wydaje się podnosić z dna. Choć o słowach zachwytu należy zapomnieć, bo w tym przypadku byłaby to znaczna przesada.

Stylistycznie szósty album Amerykanów szczególnie nie zaskakuje, a szczerze mówiąc, to niczym nie zaskakuje. Kolejne wydawnictwo Six Feet Under to 10 kompozycji motorycznego death metalu utrzymanego w średnich i szybszych tempach. Muzycznie jest bez fajerwerków, momentami chwytliwie, by nie rzec rockowo, momentami mniej ("Rest In Pieces", "13") lub bardziej ciekawie ("Wormfood", "Deathklaat", "The Art Of Headhunting"), jednak w gruncie rzeczy całość nie wykracza ponad przeciętność. Tworzące "13" utwory to materiał niezbyt skomplikowany aranżacyjnie i oszczędny w wyszukane pomysły (a przecież muzykom umiejętności nie brak), i choć niejednokrotnie prostota bywa zaletą, tak w wypadku następcy "Bringer Of Blood" trzeba to zdecydowanie uznać za wadę. Płyta kuleje też nieco w kwestii produkcji, album ma fajne "piaszczyste", przybrudzone brzmienie, ale brakuje mu solidnego tąpnięcia, a na domiar złego w miarę pozytywne wrażenie psują lekko "kartonowe" bębny.

"13" powinna zainteresować fanów wcześniejszych dokonań Six Feet Under. Maniacy deathmetalowego mięcha i rzeźniczego łojenia mogą z powodzeniem ominąć tę płytę szerokim łukiem, a mnie album Amerykanów utwierdza jedynie w przekonaniu, że ostatnimi czasy Six Feet Under tak naprawdę radzi sobie nieźle jedynie z coverami. Obym się mylił...

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (100 głosów):

 
 
66%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?