zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Ship Of Fools "Let's Get This Mother Outta Here"

28.11.2002  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Ship Of Fools
Tytuł płyty: "Let's Get This Mother Outta Here"
Utwory: Diesel Spaceship; LS=D2; Where Is Here; First Light; In The Wake Of; From Time; Passage By Night; Western Lands; Guidance Is Internal
Wydawcy: Peaceville Records, Mystic Production
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Nie ma chyba w naszym kraju zbyt dużej gromadki ludzi, którym nazwa Ship Of Fools coś mówi, nie wspominając już o znajomości twórczości tego zespołu. Warto więc wspomnieć o nim kilka słów. Ta brytyjska formacja została założona w roku 1993 w Yorkshire, a jednym z jej członków był klawiszowiec Les Smith, znany później z gry w Cradle Of Filth, a obecnie w Anathemie. Grupa wydała w 1994 roku świetny debiutancki krążek "Close Your Eyes Forget The World", a rok później równie znakomity album "Out There Somewhere". Niestety potem słuch o niej zaginął, nad czym szczerze ubolewam. I właśnie utwory wybrane z tych dwóch płyt, po wcześniejszym zremiksowaniu przez Lesa Smitha, znalazły się na wydanej przez Peaceville Records kompilacji "Let's Get This Mother Outta Here" - przyznam się, że gdy dostałem ją do rąk, serce zabiło mi mocniej i pomyślałem, że to całkowicie nowe nagrania. Ale aż tak pięknie być nie mogło.

Ciekawi Was pewnie, cóż gra ten cały Ship Of Fools, którym się tak podniecam? Muzycznie mamy do czynienia z naprawdę przepięknym, instrumentalnym space rockiem - chwilami nieco cięższym, a niekiedy dość leciutkim i delikatnym - u podstaw którego tkwią wpływy takich zespołów jak Ozric Tentacles, Gong czy nawet Pink Floyd. Na tej składance usłyszycie ponad sześćdziesiąt minut cudownych muzycznych pasaży, rewelacyjnych gitarowych riffów i świetnych elektronicznych brzmień, a całość jest wręcz transowa i psychodeliczna - wszystko cudnie "płynie" i wciąga w gąszcz melodyjnych dźwięków, aż chce się wcisnąć ponownie "play" w odtwarzaczu i kontynuować rejs tym statkiem. Wcześniej napomknąłem, że muzyka Ship Of Fools jest instrumentalna i tak jest w istocie - wszelkie głosy to zasługa próbek dźwiękowych, jak chociażby w "Guidance Is Internal", gdzie wykorzystano sample z filmu "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" czy w "In The Wake Of", gdzie słychać rozmowy i odgłosy zarejestrowane podczas jednej z misji statku kosmicznego Apollo. Kompozycje charakteryzuje bogactwo i różnorodność pomysłów, oprócz wspomnianych sampli, możemy w nich znaleźć na przykład orientalne patenty we wspomnianym już "In The Wake Of" czy nawet elementy celtyckiego folku w "Western Lands", w którym mamy też akordeon.

Co do faworytów tej płyty, wciąż - i to chyba się nigdy nie zmieni - będą wśród nich utwory z debiutu: "Passage By Night" (cóż za "upalony" geniusz wymyślił ten motyw gitarowy!), "LS=D2", melodyjny "In The Wake Of" i znakomity, kosmiczny "Guidance Is Internal". Trzeba przyznać, że ponowny remiks starych kompozycji zrobił swoje - utwory brzmią pełniej i oczywiście czyściej, co znacznie uprzyjemnia słuchanie. Dodatkowo oprócz dziewięciu numerów, na ścieżce multimedialnej płyty znajdziemy także teledysk do kawałka "LS=D2", emitowany kiedyś w MTV w programie z muzyką alternatywną.

"Let's Get This Mother Outta Here" zawiera znakomitą porcję muzyki, szczególnie godną polecenia tym, którym nieco psychodeliczne, a jednocześnie melodyjne rockowe dźwięki zabarwione mnóstwem elektroniki są dość bliskie. Natomiast wszystkich tych, którzy ich nie znają, gorąco zachęcam do zapoznania się z ich twórczością za pośrednictwem tej cudownej płyty. Ship Of Fools w najbliższym czasie planuje kilka koncertów, więc po cichu wierzę, że już wkrótce będę miał okazję upajać się nowymi kompozycjami tego genialnego zespołu.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (60 głosów):

 
 
73%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?