zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Shadows Land "Ante Christum (Natum)"

18.03.2004  autor: BadBlood
okładka płyty
Nazwa zespołu: Shadows Land
Tytuł płyty: "Ante Christum (Natum)"
Utwory: Hybrid; My name are three sixes; Z Page Ia - Idon Odmicalzo; Decimal; Last Way; Vortex; You are God; I'm Dead; Flash; b.o.r.y.s. IX; Smell of Pain; Pagan Fears (cover Mayhem)
Wykonawcy: T. Borys - syntezatory, sample; Nerexo - instrumenty perkusyjne; Ar "Aro" - gitara, wokal
Wydawcy: Empire Records
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Shadows Land to zespół, który, od co najmniej dziesięciu lat nie przestaje mnie zadziwiać, z każdym kolejnym wydawnictwem stawiając gigantyczny krok naprzód. Gwoli ścisłości nie było tych wydawnictw zbyt wiele i pochodzący ze Stargardu Szczecińskiego muzycy mieli zawsze kilka lat na ukierunkowanie swoich wizji i postawienie nowych wyzwań, tak czy owak śmiertelnie nudny death-doom z pierwszego demo "Epitaph" od materiału z wydanego właśnie przez Empire Records pełnowymiarowego debiutu dzielą całe lata świetlne.

"Ante Christum (Natum)", bo taki właśnie tytuł ów debiut nosi, udowadnia przy tym, że muzyczne dojrzewanie nie musi oznaczać złagodzenia brzmienia, flirtu z mainstreamem, melodią i chwytliwymi refrenami. Ba, muzyka Shadows Land z czasem dopiero nabrała wyrazu, stała się bardziej agresywna, bezkompromisowa, rogata. Stargardzianie łącząc tu mogący się momentami kojarzyć choćby z Deicide czy Yattering wściekły death metal z czarnym jak smoła black metalowym klimatem (i akurat cover "Pagan Fears" Mayhem nie ma tu nic do rzeczy), nie boją się jednak odważnych wycieczek w stronę elektronicznych brzmień i sampli oraz postindustrialnego gitarowego rocka, a ta dziwaczna na pierwszy rzut oka hybryda brzmi po prostu cholernie interesująco. Być może dlatego, że wymykając się jednoznacznej definicji, ciągle pozostaje kawałem soczystego metalowego mięcha, nie mającego nic wspólnego z clownami pokroju The Kovenant. Docenili to już zresztą szefowie kultowej Osmose Productions, którzy podpisali z Shadows Land kontrakt na reedycję debiutu, z możliwością przedłużenia umowy na dwie kolejne płyty.

Dzięki "Ante Christum (Natum)" pojawia się więc szansa na to, że kolejna polska formacja zaistnieje na arenie międzynarodowej. A jeśli Aro i spółka mają zamiar utrzymać dotychczasowe tempo rozwoju, to niewykluczone, że pod koniec obecnej dekady ich debiut w barwach francuskiej wytwórni wstrząśnie posadami metalowego światka. Do tej pory radzę jednak podszkolić nieco angielszczyznę, bo z obecną to jednak trochę wstyd świat doganiać.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (86 głosów):

 
 
75%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?