- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Sepultura "Morbid Visions"
Od kiedy zacząłem słuchać Sepultury i anielskiego głosu Maxa C., zastanawiałem się, jak oni grali na swoich pierwszych albumach. Ostatnio wpadł mi w ręce "Morbid visions". Kiedy zacząłem go słuchać, okazało się, że chyba bym ich nie poznał, gdyby na kasecie nie było napisane "Sepultura". Nie będę się rozwodził nad poszczególnymi utworami. Napiszę tylko ogólnie. No więc OGÓLNIE nie jest dobrze. Głos Maxa jest przesterowany (jeszcze tego nie było). Brzmi to dość głupio, że już nie wspomnę o całkowitym niepodobieństwie tego głosu do tego z "Arise" na przykład. Poza tym gitary też nie są najlepsze. Jest to totalna sieka bez głowy, w której łatwo zgubić rytm i melodię. Wyjątkiem jest tutaj utwór "Mayhem", gdzie riff jest w 90% taki sam jak w "Arise". No i jeszcze coś. Biorąc pod uwagę, że wokal nie jest tu zbyt ciężki, a muzyka jest szybka i ostra (z wyraźnymi uderzeniami werbelków na pierwszym planie), można przy odrobinie dobrych (czyt. złych) chęci podciągnąć ten album pod gatunek zwany black metal. Wiem, że może mnie czekać lincz z rąk innych miłośników Sepultury, ale tak już jest. Koniec, kropka.
Dziękuje za uwagę :)
Bardzo lubię ten album, oceniam go na 8/10.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Dismember "The God That Never Was"
- autor: Mrozikos667
Slayer "South of Heaven"
- autor: Trygław
Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Malefice "Entities"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas