zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

recenzja: Sentenced "The Cold White Light"

18.09.2002  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Sentenced
Tytuł płyty: "The Cold White Light"
Utwory: Konevitsan Kirkonkellet; Cross My Heart And Hope To Die; Brief Is The Light; Neverlasting; Aika Multaa Muistot (Everything Is Nothing); Excuse Me While I Kill Myself; Blood & Tears; You Are The One; Guilt And Regret; The Luxury Of A Grave; No One There
Wykonawcy: Ville Laihiala - wokal; Miika Tenkula - gitara prowadząca; Sami Lopakka - gitara; Vesa Ranta - instrumenty perkusyjne; Sami Kukkohovi - gitara basowa
Wydawcy: Century Media Records
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

"Skazańcy" wracają i są wciąż w doskonałej formie, co udowadnia najnowszy, siódmy w dorobku, krążek Sentenced zatytułowany "The Cold White Light". Już sam tytuł i okładka wprowadzają słuchacza w melancholijny, mało optymistyczny nastrój. I właśnie taka jest ta płyta - przesiąknięta emocjami, pełna smutku i bólu, nieodłącznych elementów ostatnich płyt Finów. Na szczęście (ale czy aby na pewno?) na "The Cold White Light" znajdziemy też mnóstwo tryskających energią, niekiedy iście hardrockowych riffów, mnóstwo czadu i kopa w takich numerach jak "Neverlasting", "Brief As The Light" czy "Blood & Tears". Nie są one jednak w stanie przesłonić - są raczej tylko chwilową odskocznią - wszechobecnego na płycie poczucia bezsilności i przygnębienia, których esencja tkwi w balladowowych utworach "Guilt And Regret", wzruszającym "Aika Multaa Muistot (Everything Is Nothing)", genialnym "You Are The One" i kończącym album, chwytającym za serce "No One There". Klimat świetnej, choć pełnej smutnku muzyki stworzonej przez pochodzący z mroźnej Finlandii kwartet, podkreślają przejmujące, pełne uczucia wokale Villego Laihiali.

"The Cold White Light" to doskonała płyta, będąca naturalną kontynuacją "Crimson", zawierająca wszystkie składniki, które nie od dziś stanowią o sile Sentenced. Zwolennicy rzeźnickiego grania nie znajdą tutaj nic dla siebie, a każdy, komu nie są obojętne chwytliwe, ostre rockowe i metalowe melodie, jak i nastrojowe ballady, słuchając tego albumu powinien poczuć się usatysfakcjonowany. A dla mnie zagadką wciąż pozostają otwierające i zamykające płytę odgłosy ptaków.

Komentarze
Dodaj komentarz »
kilka lat z życia
zimneswiatlo (gość, IP: 217.75.56.*), 2012-01-01 17:56:59 | odpowiedz | zgłoś
Płyta piękna. Chyba nic nie chwyta tak jak "No One There". Masę czasu spędziłem z "The Cold White Light". Zawsze wracam do niej, kiedy jest naprawdę źle, tak... "Kiedy powietrze robi się zbyt ciężkie, by oddychać" :)
Przepiękna płyta
mariano (gość, IP: 80.50.238.*), 2010-02-11 15:52:37 | odpowiedz | zgłoś
wspaniały zespól ,szkoda że już nie grają.
Ale płyta jak z recenzji.
...
Świstak (gość, IP: 77.222.224.*), 2008-08-05 21:09:24 | odpowiedz | zgłoś
Jedna z najpiękniejszych płyt jakie w ogóle powstały.

Mam nadzieję, że Sentenced jednak zmartwychwstanie i wznowi działalność...
Odgłosy ptaków
Neverlasting (gość, IP: 84.10.72.*), 2008-04-26 19:22:52 | odpowiedz | zgłoś
Witam. Ptaki, które słyszymy na początku i na końcu płyty to żurawie. Stara legenda fińska mówi, że odgłosy tych ptaków zwiastują nieszczęście. Czyżby już wtedy panowie z Sentenced wiedzieli, że pochowają zespół w grobie?
R.I.P. Sentenced
2
Starsze »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (176 głosów):

 
 
89%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?