zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Scorpions "Love At The First Sting"

5.10.2000  autor: Elwood
okładka płyty
Nazwa zespołu: Scorpions
Tytuł płyty: "Love At The First Sting"
Utwory: Bad Boys Running Wild; Rock You Like A Hurricane; I'm Leaving You; Coming Home; The Same Thrill; Big City Nights; As Soon As The Good Times Roll; Crossfire
Wydawcy: Polygram Records
Premiera: 1984
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Grupy Scorpions chyba nikomu przedstawiać nie muszę - działający od 1965 roku zespół z Hannoveru na stałe wpisał się w pamięć słuchaczy, głównie wspaniałym "Wind Of Change". Niestety, większość ludzi z całej twórczości Scorpionsów zna jedynie ballady, zwłaszcza te późniejsze. Tymczasem chłopaki dużo wcześniej nagrali wiele dobrego materiału.

W latach 70 Scorpionsi grali ostry heavy-metal, osiągając popularność głównie w krajach azjatyckich i wydając wiele rewelacyjnych piosenek z cudownymi solówkami na gitarze. W latach 80 zespół zaczął grać trochę "lżejszą" muzykę, nie rezygnując jednocześnie z heavymetalowgo stylu.

Wszystkim nie znającym dobrze zespołu polecałbym rozpoczęcie znajomości z jego muzyką od wydanego w 1984 roku "Love At First Sting". Jest to obok "Lovedrive" z 1979 roku chyba szczytowe osiągnięcie "Skorpionów", dorównać im mogą tylko dwa pierwsze albumy: "Lonesome Crow" i "Fly To The Rainbow" oraz przebojowy "Crazy World". Album jest bardzo równy, włączając kasetę (lub płytę) w dowolnym miejscu słyszymy potencjalnego lub realnego hita!

Rudolf Schenker słynie z pisania genialnych w swojej prostocie riffów, które wzbogacone gitarą Matthiasa Jabsa brzmią rewelacyjnie. Właśnie ten album udowadnia to najlepiej. Wszystkie piosenki są melodyjne i bardzo łatwo wpadają w ucho. Współpraca obu gitarzystów jest naprawdę doskonała i stanowi godny wzór do naśladowania. Osobny rozdział stanowią solówki, praktycznie w każdym utworze pozostawiające znakomite wrażenie, niezależnie czy jest to szybkie i wariackie wywijanie palcami po gryfie Jabsa, czy powolne i majestatyczne sola Schenkera. Na uwagę zasługuje jak zwykle doskonały "anielski" głos Klausa Meine i świetna forma sekcji rytmicznej.

Początek albumu jest intrygujący - kilkusekundową, szybką jazdę na gitarze przerywa riff do "Bad Boys Runnig Wild", prosty i melodyjny, znakomicie brzmiący, wzbogacony gitarą prowadzącą. Następny "Rock You Like A Hurricane" to do dziś jeden z największych hitów zespołu, na uwagę zasługuje tutaj nieznacznie "zmutowany" przez maszyny głos Meine, rewelacyjna współpraca gitar i cudowna solówka. Od schematu dwóch pierwszych piosenek nie odbiega "I'm Leaving You". Na uwagę zasługuje czwarty utwór, zaczyna się jak słodka, typowa dla Scorpionsów ballada z wręcz szeptem Meine i gitarą akustyczną w tle. Po półtorej minucie błogi nastrój przerywa nam ostry wjazd gitary i ballada przeistacza się w szybką heavymetalową jazdę bez trzymanki. Z kolei "The Same Thrill" to najszybszy i najostrzejszy kawałek na płycie, istny popis możliwości obu "wioślarzy" zespołu. Jedyny minus tego utworu to końcówka, żywcem zerżnięta z piosenki "Blackout" z 1982 roku.

Po tym utworze gitarę prowadzącą przejmuje Rudolf Schenker, co oznacza że przechodzimy w wolniejsze tempo. Następne dwa kawałki są melodyjnymi "quasiballadami" z ciekawymi solówkami. Natomiast ostatnie dwa utwory to prawdziwe perełki wśród "scorpionsowskich" ballad. Najpierw protest-song "Crossfire" - o tym, kiedy wreszcie władcy państw zrozumieją, że zwykli obywatele nie chcą brać udziału w żadnych wojnach. Główną rolę odgrywa w nim "wojskowy" rytm perkusji i śpiewany błagalnym głosem refren. Z kolei "Still Loving You" to jedna z najbardziej znanych i najpiękniejszych ballad zespołu. Meine cudownie śpiewa o utraconej miłości, na tle wspaniałej muzyki. Piosenka jest piękna i refleksyjna, spokojne zwrotki eksplodują w refrenie, a końcowa solówka Schenkera przeszła już do historii. Po takiej "uczcie" trudno się dziwić, że Scorpionsów nazywano mistrzami rockandrollowej ballady.

Podsumowując, album jest naprawdę rewelacyjny. Spodoba się zarówno wielbicielom klasycznego heavy-metalu jak i wielbicielom "spokojniejszej" muzyki. Udowadnia, że Scorpions należą do światowej czołówki rocka i ich przeboje nie ograniczają się do "Wind Of Change". Można narzekać, że muzyka zespołu jest wtórna i schematyczna, jednak poza tym nie ma za bardzo do czego się przyczepić. O wartości płyty świadczy chociażby to, że aż cztery utwory z niej znalazły się na najnowszej, bardzo dobrej płycie z orkiestrą berlińską.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Scorpions
Madafakadiamond (gość, IP: 86.63.88.*), 2010-07-31 10:55:32 | odpowiedz | zgłoś
Racja.Oni nagrali bardzo dużo wspaniałych albumów a Love At First Sting to pierwszy album który poznałam i jest super.
Love At The Frst Listening
vaderhead (gość, IP: 79.185.115.*), 2010-01-30 13:38:31 | odpowiedz | zgłoś
Ta płyta to arcydzieło Scorpionsów, nie da się powiedzieć jednoznacznie, która ich płyta jest najlepsza, ale tej .. to wstyd nie znać :)
Scorpions ostry heavy -metal:)))
saxon01 (gość, IP: 83.8.184.*), 2010-01-30 12:18:46 | odpowiedz | zgłoś
a to dobre panie redaktorze!jesli już to w latach tych grali heavy-rock bo z całym szacunkiem dla tego zespołu który mnie wychował i mam wszystkie ich płyty do Crazy World, nieporównywał bym ich do Ironów,Helloween, Judasów, itd. z NWOBHM. Ocena też jest nieporozumieniem bo tu 10 to za mało!!! Płyta ta i nietylko ta (Lovedrive, Blackout, Crazy World),lezy na jednej pułce z takimi jak Zeppelini - II,Sabbath - Paranoid, Purple - Machine Head, Floydzi - Dark Side..., Rush - Counterparts,itd,itd...DŁugo by wymieniać.Uważam że takim płytom niedaje sie ocen bo muza sama sie broni,ich wstyd niemieć - klasyka - historia!!! aha no i polecam wszystkim Scorpions - Unbreakable z 2004,może nie jest to wielki powrót,ale płyta po tylu latach zagubienia Niemców,jest rewelacyjna!!!!
re: Scorpions ostry heavy -metal:)))
wacław (gość, IP: 85.221.173.*), 2010-07-02 00:47:04 | odpowiedz | zgłoś
niezle Cie poniosło...bez przesady - to jest zbyt wtórne, zbyt oklepane i mimo wszystko niektóre kawąłki to typowo sztampowe zapchaje - ale słucha się niezle
re: Scorpions ostry heavy -metal:)))
saxon01 (gość, IP: 83.4.238.*), 2013-07-23 17:24:20 | odpowiedz | zgłoś
masz racje powinienem tam ułożyć Viader,Behemłot, itd..bo ich płyty wywarły wiekszy wpływ na muzyke niż Scorpions,racja racja
re: Scorpions ostry heavy -metal:)))
wac
wac (wyślij pw), 2013-07-23 21:27:41 | odpowiedz | zgłoś
bezsensownie się napiąłeś, płyta ta to jak każda płyta tego zespołu - kilka killerów i reszta fillerów, behemoth? Vader? skąd to wziąłeś w tym temacie?

Oceń płytę:

Aktualna ocena (176 głosów):

 
 
90%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Iron Maiden "Brave New World"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: piolo
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Piotr Legieć
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski
- autor: Marcin Bochenek

Alice In Chains "Black Gives Way To Blue"
- autor: don Corpseone
- autor: Paweł Filipczyk

Guns N' Roses "Appetite For Destruction"
- autor: Elwood

Cinderella "Long Cold Winter"
- autor: Wickerman

Europe "Last Look At Eden"
- autor: tjarb

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?