recenzja: Samael "Passage"

zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?

recenzja: Samael "Passage"

3.11.1999 autor: Do diabła

Nazwa zespołu: Samael

Tytuł płyty: "Passage"

Utwory: Rain; Shining Kingdom; Angel's Decay; My Saviour; Jupiterian Vibe; The Ones Who Came Before; Liquid Soul Dimension; Moonskin; Born Under Saturn; Chosen Race; A Man In Your Head

Wydawcy: Century Media Records, Metal Mind Productions

Premiera: 1996

Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

"Passage" to płyta Samaela, na której zespół zaczął eksperymenty. Dla jednych to koniec Samaela, dla innych początek, jak by nie było jest, to naprawdę dobry album łączący w sobie ciężkość i melodyjność. Eksperymentowanie objawia się dużą ilością klawiszy. W większości utworów wiodą one prym i za nimi podążają gitary, w kilku przodują gitary. Aranżacja klawiszy jest bardzo dobra - doskonale uwidaczniają melodie i tworzą niepowtarzalną atmosferę. W sferze wokalnej dominuje growling, tylko w "Moonskin" pojawiają się czyste wokale.

Niestety płyta doskonała nie jest - ma swoje dobre i złe strony. Do tych pierwszych zaliczę "Rain" ze spokojnymi zwrotkami przeplatanymi ciężkim refrenem, "Shining Kingdom" z bardzo ciekawą melodią, spokojne i klimatyczne "Angel's Decay" i moje ulubione "Jupiterian Vibe" z bębenkami w intro. Do złych zaliczę "My Saviour", jakiś trochę bez wyrazu, podobnie jak "Chosen Race" oraz "The Ones Who Came Before" z "umc umc" w tle (na szczęście tylko przez chwilę). Reszta utworów jest dobra, ale nie wyróżniająca się.

Teksty są ambitne i dobrze napisane. Nie rażą, nie są banalne, skłaniają do refleksji - ogółem bardzo dobre. Płyta stanowi zgraną całość o naprawdę przyzwoitym poziomie. Bardzo dobra, ale nie wybitna.

+ Napisz recenzję

Komentarze

Dodaj komentarz »

re: Samael "Passage"

Andi69 (gość, IP: 83.19.161.*), 2016-05-24 11:43:22 | odpowiedz | zgłoś

Jakoś nigdy ie mogłem się przekonać do Samaela. Jeszcze te stare to w miarę choć trochę nudne a te od Passage to takie jakieś taneczne. Ten rytmy jak z dj bobo takie jakieś techno disco. wiem że o to właśnie chodzi ale jak ostatnio zobaczyłem np. teledysk do utworu z Solar Soul to spokojnie mogłoby to lecieć w dyskotece.

re: Samael "Passage"

k. hałas (gość, IP: 77.115.29.*), 2013-02-04 20:47:08 | odpowiedz | zgłoś

Świetna płyta, jednak był to pewien szok dla starych fanów, gdyż Samael zmienił z lekka styl.

re: Samael "Passage"

Przemo667 (wyślij pw), 2013-02-04 19:21:47 | odpowiedz | zgłoś

Od "Rebellion" do "Passage" najlepszy okres działalności grupy, lecz ostatnio z "Lux Mundi" zdecydowanie forma zwyżkowa po tej kupie Above (chociaż niektórzy powiadają, że to zajebisty album)

re: Samael "Passage"

pik (gość, IP: 79.163.24.*), 2013-02-04 14:59:29 | odpowiedz | zgłoś

może nie powiem nic nowego, ale to byla (i jest) świetna płytka:)

aboslutny klasyk - płyta genialna

universal_soul (gość, IP: 89.242.88.*), 2011-07-28 22:57:04 | odpowiedz | zgłoś

Czasami mam wrażenie, że oceniający mają problemy ze słuchem i odróżnianiem tego co ma wartość od chłamu i nawet gdyby im disco polo zagrać w tempie oszałamiającym i w sposób 'niekomercyjny' cieszyliby się jak świnki w g... Samael to jedna z nielicznych kapel, która praktycznie wydaje same klasyki (prócz jednej płyty w mojej opinii, ale to temat na inną historię), a dostaje im się od ludzi pewnie nie dali płycie kilku porządnych przesłuchań (Samael wchodzi z opóźnieniem - potrzebuje czasu, żeby się osadzić).

re: aboslutny klasyk - płyta genialna

bandrew78 (wyślij pw), 2013-02-01 00:08:39 | odpowiedz | zgłoś

Rozwala mnie Twój tok rozumowania w tym i wielu innych komentarzach - jak Tobie coś nie podchodzi, to celujesz w fekalnych porównaniach i nie oszczędzasz tych nieszczęśników, którym ośmieliło się to spodobać (vide Nile, Cannibale, Dilinger i jeszcze parę innych). A jak ktoś oceni nie najlepiej jednego z Twoich faworytów, to podobnie, tylko że w druga stronę - nie oszczędzasz takiego, a i nawet małe fekalne porównanko się znajdzie:)
Ale co do "Passage" pełna zgoda - absolutny klasyk. A taką recenzję jak ta wyżej to można napisać w 3 minuty po jednokrotnym przesłuchaniu płytki, więc bym się nią zbytnio nie przejmował.

re: aboslutny klasyk - płyta genialna

universal_soul (gość, IP: 31.85.207.*), 2013-02-05 08:16:13 | odpowiedz | zgłoś

Ja wyrazam swoja opinie i nic wiecej. Wiekszosc recenzji tutaj jest wg mnie robiona przez ludzi bardziej zwracajacych uwage na forme niz tresc. W wielu przypadkach zwykly lomot dostaje maksymalne noty a na muzyke oryginalna, dobrze napisana sie kreci nosem. Warstwa tekstowa jest z reguly kompletnie ignorowana, recenzujacy nie potrafia odroznic zwyklego wycia od spiewu. Jak powiedzial pewien znany recenzent filmowy piszac o pewnej polskiej komedii: nie wolno dzielic ludzi na lepszych i gorszych ale ten film jest dla ludzi gorszych. Czlowiek piszacy muzyke dla Samela, Xy, oprocz oryginalnosci i kreayywnosci ma wyksztalcenie muzyczne, bodaj "composition and orchestration" dzieki czemu wrrcz genialnie sklada wszystko do kupy. Wspomniane przez Ciebie kapele moglyby co najwyzejstroic komus takiemu jak Chuck Shuldiner(rip) gitare choc jestem przekonany, ze Chuck nie powiedzialby o niki. zlego slowa

re: aboslutny klasyk - płyta genialna

Lukasss (wyślij pw), 2016-05-25 01:01:16 | odpowiedz | zgłoś

Chichot historii - Passage jest znakomitą płytą, ale to, co zaproponowali później, stawia pod gigantycznym znakiem zapytania umiejętności kompozytorskie Xy, bo takiego straszliwego gówna (wiem, sporo osób się nie zgodzi) to już dawno żadna kultowa metalowa kapela nie zaserwowała. Koncert "gramy całe Ceremony" tylko potwierdził moje obawy, jeśli chodzi o dyskotekowy okres działalności zespołu. Chociaż ostatnia płyta daje radę.

Heh

Megakruk (wyślij pw), 2011-06-30 18:20:55 | odpowiedz | zgłoś

Chosen Race, My Saviour to przecież wielce zajebiste kawałki, szczególnie ten drugi rozpierdala tym hymnowym Czoooozzzzennn rejzzzz!!!! Dla mnie bomba, jak cała płyta z resztą.

re: Heh