zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

recenzja: Samael "Above"

13.07.2009  autor: Krzysiek "kksk"
okładka płyty
Nazwa zespołu: Samael
Tytuł płyty: "Above"
Utwory: Under One Flag; Virtual War; Polygames; Earth Country; Illumination; Black Hole; In There; Dark Side; God?s Snake; On The Top Of It All; Black Hole (Verso Mix)
Wykonawcy: Michael "Vorph" Locher - gitara, wokal; Alexandre "Xy" Locher - instrumenty perkusyjne, programowanie, syntezatory; Christophe "Mas" Mermod - gitara; Makro - gitara basowa
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

"Above" miało być kolejną nietypową płytą dla Szwajcarów z Samael. Zespół, jak ostatnio wiele jemu podobnych, miał powrócić do korzeni. Fani zacierali ręce, oczekując czegoś na miarę "Ceremony of Opposites". Pierwszą jaskółką był utwór "Illumination", udostępniony na stronie kapeli, nie był on jednak w stanie przygotować słuchaczy na to, co naprawdę znalazło się na całości albumu - świadczyć o tym mogą bardzo liczne, niepochlebne opinie zamieszczane w internecie już po wydaniu płyty. Co ciekawe, całkowicie krytyczne i negatywne podejście fanów w żaden sposób nie idzie w parze z opinią dziennikarzy, którzy wyceniają "Above" co najmniej na 8 punktów, nierzadko przyznając jej nawet wymowny tytuł "płyty miesiąca".

Przyznaję, że i ja znalazłem się wśród tych nieprzygotowanych słuchaczy. "Above" prezentuje sobą bowiem całkiem odmienny klimat od tego, do którego ostatnio zdążyli przyzwyczaić nas Szwajcarzy. I nie wspominam tutaj o braku charakterystycznej, kosmicznej otoczki i mimo wszysto pozytywnym przesłaniu. Ta płyta jest inna od wszystkiego, co Samael do tej pory nagrał. Zespół, obracający się zazwyczaj w średnich i średnio szybkich tempach, udowadnia, że może grać również bardzo szybko i co ważne, również bardzo, bardzo gęsto (m.in. dzięki wszechobecnym blastom). To zagęszczenie dźwięków powoduje, że "Above" przyjmuje się na początku z autentycznym niedowierzaniem, że wręcz męczy i odrzuca. Brak tu melodii, które by można nucić pod prysznicem. Brak prawie całkowicie tego niemalże metalowo - tanecznego klimatu, z którego podśmiewali się ortodoksi. Brak wyraźnych, wiodących partii klawiszy. Brak charakterystycznego wokalu, który jest tutaj zdecydowanie bardziej nieczytelny i dodatkowo schowany gdzieś daleko na drugim tle. Jest za to pozorny chaos...

Dlaczego pozorny? Bo gdy już się przyzwyczaimy, że ta płyta jest inna, gdy damy jej szansę zagoszczenia w naszych odtwarzaczach co najmniej na te kilka godzin, gdy się trochę nad nią skupimy, posłuchamy jej nie tylko gdzieś tam w tle "do obiadu", to odkryjemy, że w tym szaleństwie jest metoda i przysłowiowa szwajcarska dokładność. Że jest tu również duch Samaela, którego dobrze znamy (nowych fanów zachęcam do przesłuchania samych początków utworów, gdzie najczęściej brak jeszcze podwójnej stopy). A że wręcz brak tutaj chaosu i niezaplanowanych improwizacji, jest za to charakterystyczna energia, żywiołowość i nieustanne parcie do przodu. I że jest to naprawdę bardzo dobry, metalowy materiał.

Rozprawkę czas zakończyć. Szwajcarzy zaskoczyli powracając nie tyle do swoich korzeni, co do korzeni black metalu w ogóle. Malkontentów niech pocieszy fakt, że najprawdopodobniej jest to jednorazowy wybryk (tak, jak "Era One & Lesson In Magic #1"), gdyż początkowo "Above" nie miało się ukazać pod szyldem Samaela. Dopiero później, gdy nagrywany materiał bardzo przypadł do gustu muzykom, zdecydowali się oni na ryzykowny krok wydania go pod szyldem najbliższej im kapeli.

Komentarze
Dodaj komentarz »
...
Przemo667
Przemo667 (wyślij pw), 2011-08-28 22:57:01 | odpowiedz | zgłoś
Byłem na koncercie Samaela na początku lipca w Węgorzewie i na całe szczęście nic nie zagrali z "Above" i chwała im za to:) A reklamy, że ten album to niby brakujące ogniwo pomiędzy "Ceremony..." a "Passage" nijak się mają do zawartości. Zresztą jakie ogniwo, skoro nagrali "Rebellion", który posiadając charakterystyczne elementy do ówczesnego stylu wprowadzał jednocześnie do nowego etapu, progresji..
Ale lipa
jazgb (wyślij pw), 2011-01-07 13:20:30 | odpowiedz | zgłoś
Wybulilem prawie szesc dych i kto mi to teraz zwroci? Takich rzeczy to sie sluchalo jakies dwadziescia lat temu. Wtedybylo to nowatorskie i buntownicze, teraz niestety jedynie zenujace. Drodzy Panowie Samaelowie, Dla mnie muzyka to jak seks. Oddaje sie jej calkowicie. Z Samaelem kochalam sie juz wielokrotnie i za kazdym razem bylo cudownie, tu to zwykla rabanka w ktorej tylko Panowie Samaelowie sa zadowoleni (wiadomo, faceci porabia i maja dobrze, kobiety lubia zmiany tempa!!!). Brzmienie. Brud, brud i jeszcze raz brud. Tyle ze ten brud z poprzedniego millenium brzmial czysciej. Ten odkurzany brud w wydaniu rok 2000 + innych zespolow (tych powrotow do korzeni), umowmy sie, jest juz nieco uprasoway. Tu na prawde zaluje ty niemal 60 wydanych zlotych. Chyba juz lepiej bym sie czula gdybym zgubila te pieniadze. Moze ktos by je znalazl i sie chociarz upil do porzygania, a tak ja musze rzygac Samaelem. Zenada.
re: Ale lipa
universal_soul (gość, IP: 84.13.31.*), 2011-07-13 15:46:36 | odpowiedz | zgłoś
Niestety miałem takie samo wrażenie po przesłuchaniu. Nie mogę powiedzieć, czy to jest dobre czy złe, ale zwyczajnie, że mi się nie podoba. Dla mnie jest to najgorsza płyta w historii Samael. "Lux Mundi" jest dużo lepszy na szczęście... Choć może lepiej posłuchaj sobie na grooveshark albo na youtube zanim kupisz :)
hmm..
fio (gość, IP: 83.19.67.*), 2009-11-26 11:11:33 | odpowiedz | zgłoś
jak ktoś nie rozumie muzyki typu Bathory, no to ciężko pojąć płytkę Above. Mnie tam Samael każdą płytą wbijał w fotel, raz mniej raz więcej, ale zawsze. Za to ich uwielbiam, bo idą do przodu, a nawet papier toaletowy wie, że trzeba się rozwijać. I od kiedy pojawił się Blood Ritual, zawsze mnie zaskakiwali. Pozytywnie :) pozdrawiam ortodoksów i nowatorów
Nieudana próba powrotu "do korzeni"
universal_soul (gość, IP: 86.137.105.*), 2009-11-17 04:38:44 | odpowiedz | zgłoś
Dodam od siebie, że mam wrażenie jakby Samael chciał po raz drugi wejść do tej samej rzeki i nagrać coś ostrzejszego od Ceremony. Jak się raz za razem przekonujemy, że się nie da. Myślę, że następna płyta Samael będzie powrotem do porządnej melodii i innowacyjności.
Jako, że jesteśmy na forum "metalowym" panuje tutaj jakieś parcie w kierunku chwalenia "łojenia" i warczenia - więc z tej strony zachwyty rozumiem. Dla ortodoksów będzie to za pewne "odejście od komercji i powrót do prawdziwych jedynie słusznych korzeni":))) Dla tych poszukujących oryginalności i melodii jakie zaczęły Samael charakteryzować od jakiegoś czasu (ps. już "Solar Soul" - choć świetna - była swoistym skierowaniem się wstecz). Dla mnie szczytowymi dokonaniami Szwajcarów pozostaje "Eternal" i "Era One". Żywię nadzieję, że kolejny album, będzie naturalną ewolucją tamtych płyt.
Oczywiście przynajniej bardzo dobra
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2009-10-31 09:03:18 | odpowiedz | zgłoś
Samael zaskoczyli mnie tym bardzo dobrym krążkiem. To ostatnia rzecz jakiej mógłbym się po nich spodziewać. Ściganie się z Marduk - to zdecydowanie nie ich styl, no ale udało się więcej niż bardzo. Może kompozycje nie są tak silne i elektryzujące jak na bestsellerowej "Passage" ale trzymają mocno za jajca i za to szacun Panowie, jak dla mnie możecie tak grać już zawsze.
mroczne dziedzictwo
Cris75 (gość, IP: 80.51.55.*), 2009-10-26 13:19:38 | odpowiedz | zgłoś
Ze zdumieniem czytam niektóre opinie! Trzeba chyba młodszemu pokoleniu przypomnieć ze Samael był jednym z prekursorow ostrego blackowego łojenia a dopiero później wkroczył na sciezke eksperymentu i frenetycznych brzmień. Może rzeczywiście dla tych co zaczeli słuchac Samaela od połowy lat 90-tych album ten będzie zaskoczeniem in minus. Dla mnie to po prostu powrot do starych czasów Worship Him i najmroczniejszych zakatków trash/death/black metalu gdzie brzmienie gitar, potega basu i growling dawały klimat lepszy niz komputerowy syntezator i zaprogramowane sciezki dźwiekowe. Brawo panowie!
re: mroczne dziedzictwo
chlebowsky (gość, IP: 83.20.147.*), 2009-10-31 08:49:55 | odpowiedz | zgłoś
hehe, jaki powrót? człowieku !!! Samael nigdy się nie bawił w takie bezsensowne napierd*l*nie !!! Na pierwszych demach i 2 płytach grali bardzo, bardzo wolno, zresztą póxniej też szybkością nie grzeszyli i dobrze, bo do szybkiej jazdy to trzeba mieć warsztat i technikę. Zresztą ich nowa płyta ma być powrotem do tego co grali dotychczas a Above to tylko jednorazowy eksperyment, nieudany eksperyment
nieudany
ultratruemetal (gość, IP: 79.185.115.*), 2009-10-11 10:51:11 | odpowiedz | zgłoś
nieudany experyment, szkoda że pod tą nazwą
re: nieudany
Narcos
Narcos (wyślij pw), 2009-10-11 16:42:46 | odpowiedz | zgłoś
dokładnie ;/ ...tragiczne to wydawnictwo. Ciekawe ile z tego nowego bajzlu zagrają na tych 2ch koncertach w polsce.
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (1620 głosów):

 
 
17%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Samael

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Pendragon "Pure"
- autor: Meloman

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Vedonist "The World Of Reversed Decalogue"
- autor: Do diabła

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?