zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Sacred Steel "Slaughter Prophecy"

20.09.2002  autor: Jakub "Devean" Radzimiński
okładka płyty
Nazwa zespołu: Sacred Steel
Tytuł płyty: "Slaughter Prophecy"
Utwory: The Immortal Curse; Slaughter Prophecy (Vengeance For The Dead); Sacred Bloody Steel; The Rites Of Sacrifice; Raise The Metal Fist; Pagan Heart; Faces Of The Antichrist; Lay Me To My Grave; Crush The Holy, Save The Damned; Let The Witches Burn; Invocation Of The Nameless Ones
Wykonawcy: Mathias Straub - instrumenty perkusyjne; Jens Sonnenberg - gitara basowa; Gerrit D. Mutz - wokal; Joerg M. Knittel - gitara; Oliver Grosshans - gitara
Wydawcy: Massacre Records
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 3

Sacred Steel powstało z popiołów Tragedy Divine w sierpniu 1996. Już pierwszymi pięcioma utworami załatwili sobie kontrakt z Metal Blade Records na początku 1997. Ich debiutancki album "Reborn In Steel" zebrał pozytywne recenzje w niemieckiej prasie muzycznej. Dwukrotnie gościli na Wacken Open Air Festival, mają na koncie też występy z Nevermore, LeFay, Nocturnal Rites, Sodom czy Children of Bodom. "Slaughter Prophecy" jest ich czwartym albumem. Pierwszym pod sztandarem Massacre Records.

Moje wrażenia po przesłuchaniu tej płyty można by określić jednym słowem - "porażka". Intro rodem z taniego horroru klasy B, następnie utwór kompletnie nie pasujący do reszty płyty. Death/ blackowy growl i agresywne quasi-deathowe gitary. W porównaniu z brudnym i ciężkim heavy metalem pozostałych utworów pasuje tu jak pięść do nosa. Pozostałe kompozycje, jakkolwiek spójne muzycznie, nie trzymają jednak przyzwoitego poziomu. Kilka dobrych riffów i melodii rozrzuconych po całej płycie nie ratuje wtórnego i najzwyczajniej w świecie nudnego materiału. Dorzućmy do tego "niewyrobiony" wokal i będziemy mieli całokształt tej płyty.

Do tego dochodzi warstwa liryczna. Tu jest jeszcze gorzej. Jak zapewne zauważyliście po tytułach piosenek (a jeśli nie czytaliście ich, to zerknijcie teraz), dominują jakże dobrze znane słowa-klucze, kojarzące się ze złem, okrucieństwem i tak dalej. Na "Slaughter Prophecy" mamy do czynienia z prymitywnym okrucieństwem i bluźnierstwem, którym muzycy epatują słuchacza bez litości.

Chłopcy z Sacred Steel zamiast dostarczyć nam porządną płytę, dostarczyli kolejny argument ludziom, którzy twierdzą, że heavy metal to satanistyczny hałas. Szczerze odradzam kupno tego albumu.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (63 głosy):

 
 
52%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?