zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Running Wild "Gates to Purgatory"

30.10.2000  autor: lived
okładka płyty
Nazwa zespołu: Running Wild
Tytuł płyty: "Gates to Purgatory"
Utwory: Victim Of States Power; Black Demon; Preacher; Soldiers Of Hell; Diabolic Force; Adrian S.O.S; Genghis Khan; Prisoner Of Our Time; Walpurgis Night (bonus track); Satan (bonus track)
Wydawcy: Noise International
Premiera: 1984
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Black metal. Trudno pisać recenzję tak dobrej i do tego debiutanckiej płyty niemieckiej grupy z Hamburga. Jeśli ktoś mi mówi, że to najlepsza płyta Running Wild - a jest ich kilkanaście - nie dyskutuję z nim: to już wyłącznie kwestia gustu. Pierwszy raz usłyszałem ją (o ile dobrze pamiętam) w 1988 roku, była to po "South of Heaven" Slayera druga metalowa płyta jaką poznałem w całości, a obie wywarły na mnie taki wpływ, że pozostałem fanem heavy metalu do dzisiaj. Płyta jest bardzo szybka i daleko odbiega od stylu "South of Heaven". Nie ma na niej kawałków o mrocznym, posępnym klimacie. Nie jest również tak żywiołowa i agresywna jak "Kill'em All" Metalliki, ale ma zdecydowanie lepszy wokal i kompozycje. Zaryzykuję stwierdzenie, że kompilując ze sobą style gry z dwóch płyt Metalliki: "Kill'em All" i "Master of Puppets" otrzymamy coś w stylu "Gates To Purgatory". Nie jest porównywalna z "Ride The Ligthning" Metalliki, płytą prezentującą bardziej dojrzały heavy metal i zdaję sobie z tego sprawę. Za to niewątpliwie lepsza od "Melissy" Mercyful Fate z 1983 roku. Dodam tylko, że "Melissę" również uwielbiam, co mam nadzieję zadowoli fanów Kinga Diamonda.

Cechą "Gates To Purgatory" - i w ogóle Running Wild - są rytmiczne, spójne i szybkie kompozycje połączone z chórkami w często bardzo krótkich refrenach. Perkusja na "GTP" jest o wiele łagodniejsza niż u Slayera, gra rolę pasywną, podporządkowaną gitarom i wokalowi, ale też w kompozycjach Running Wild nie ma miejsca dla swobodnej gry na perkusji. Jest uwiązana rytmem. Siła tej płyty to spójność i jednolity klimat - to czego brak na przykład na "Ride The Lightning".

Pierwszy utwór - "Victim of States Power" (wydany również na singlu) - to najszybszy kawałek na płycie i w ogóle jeden z najlepszych utworów Running Wild. Świetna kompozycja, można tego słuchać w nieskończoność. Bez zbędnych dodatków i powikłań gitarowych. Proste i genialne.

"Black Demon" jest dużo wolniejszy i cięższy, ale daleki od balladki. Przypomina "The Thing That Shoud Not Be" Metalliki, ale to skojarzenie ma na celu tylko przybliżyć Ci klimat utworu.

"Preacher" - najcięższy utwór na płycie. Mam wrażenie, że dobrze wyglądałby jego cover zagrany przez Metallikę i umieszczony obok "Sad But True" na czarnym albumie.

Cztery to "Soldiers of Hell". Ten utwór obrazuje duszę Running Wild - kto go nie lubi, nie ma czego u Running Wild szukać. Krótki refren: "Soldiers of Hell". Kapitalna solówka w środku utworu. Po prostu świetne.

"Diabolic Force" - brak słów. O ile pamiętam początkowe kilka taktów "Diabolic Force" było w latach 1988/89 początkiem metalowej audycji w radiu. Kapitalna, bardzo dynamiczna kompozycja z jednosłowowym refrenem "Tonight" wykrzyczanym bardzo wysoko, coś w stylu Kinga Diamonda. No i ta solówka. Znów jeden z najlepszych utworów Running Wild.

Szóstka to "Adrian SOS" dający chwilę przerwy przed kolejnym utworem. Szybki kawałek (SOS oznacza w nim skrót: Son Of Satan!) i dosyć krótki, najsłabszy na płycie. Znajduje się w fatalnym miejscu, po zakończeniu 5 przerzucam od razu na 7, nie mogąc doczekać się tych gitar...

"Genghis Khan" to coś w stylu "Whiplash" z "Kill'em All", ale wolniejsze, łagodniejsze i o klasę lepiej skomponowane. Rzuca na kolana. Podobnie jak w "Diabolic Force" krótki refren, tym razem liczący dwa słowa: "Genghis Khan", po których od razu zaczyna się gitarowa jazda bez trzymanki. Po dwóch dosyć krótkich zwrotkach, druga część utworu z kapitalną, solową grą gitarową. Utwór idealnie przygotuje Cię na finałowy numer.

"Prisoner Of Our Time" to sztandarowa produkcja Running Wild, oddająca siłę ich kompozycji. Lekka i ciężka jednocześnie - genialna. Chórek "...we are Running Wild" w refrenie na zakończenie.

Jedyny zgrzyt na tej płycie to dwa bonusy: "Walpurgis Night" i "Satan". Są na tu zbędne i nie wiem czemu ktoś je dodał. Są bardzo dobre, tego nie kwestionuję, ale płyta kończy się na "Prisoner Of Our Time". Po numerze 8 powinna być cisza, by dać Ci znak, że czas na zapuszczenie płyty od nowa.

Jeszcze kilka zdań komentarza. Gdyby kompozytor i wokalista Running Wild - Rolf Kasparek - współpracował z Metalliką, zapewne pozostałaby ona w kręgu heavy metalu i nie skręciła w hard rock w 1991 roku, po ewidentnych kłopotach z tworzeniem nowego thrash metalowego materiału, widocznych na "...And Justice For All". W ciągu ostatnich pięciu lat nie zdarzyło mi się dosłuchać "One" do końca - utwór genialny, ale... o minutę za długi. Running Wild nie robi takich błędów. Ostatnio w jednym z wywiadów, Lars Ulrich, wyrażając po raz kolejny niezadowolenie z płyty "...And Justice For All", powiedział, że genialne kawałki zawsze są proste, a nic na "...And Justice For All" proste nie jest. "Gates To Purgatory" jest jak najbardziej prosta, jest genialna i doskonale rozumiem motywy fanów twierdzących, że Running Wild to najlepsza heavy metalowa kapela na świecie. Nie dyskutuję z takimi poglądami, sam przez pewien czas tak uważałem, między innymi dzięki "Gates To Purgatory". Gdyby nie trzy ostatnie płyty Iron Maiden ("The X Factor" 1995, "Virtual XI" 1998 i "Brave New World" 2000), napisałbym już na początku tej recenzji bez cienia wątpliwości, że Running Wild przewyższa Iron Maiden o klasę. Steve Harris na szczęście wziął się ostatnio do roboty i tak łatwo zdyskredytować się nie da.

Ocena 10 za kapitalny debiut i kawał świetnej muzyki, której ząb czasu jeszcze nie naruszył i do której często wracam nawet po kilkunastu latach. Dodam tylko, że ich kolejny album "Branded And Exiled" z 1985 roku był równie udany.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Running Wild "Gates To Purgatory"
tuchaj (gość, IP: 91.123.191.*), 2019-07-11 10:48:57 | odpowiedz | zgłoś
A według mnie porównanie do Metallici jest całkiem trafne, trafniejsze niż do Judas Priest, porównaj sobie tą płytę do Killem All Mety, słychać wyrażne inspiracje.
re: Running Wild "Gates To Purgatory"
Preacher (gość, IP: 77.253.109.*), 2019-07-10 03:13:37 | odpowiedz | zgłoś
kurde stary nie żebym się czepiał ale znasz jakiś inny zespoł niż metallica?RW można przyrównać do kilkunastu innych, bardziej adekwatnych zespołów największym banałem byłoby Judas Priest.Znaaaaacznie bliżej niż meta w tym przypadku.
re: Running Wild "Gates To Purgatory"
DRT (gość, IP: 185.75.0.*), 2018-11-19 13:45:55 | odpowiedz | zgłoś
Walpurgis Night to świetny kawałek nadający świetny klimat płycie szkoda że jest bonusem, całkowicie tego nie rozumiem
Świetna solówka fakt zalatuje troche judasami z całej płyty najczęściej po odsłuchuje.
re: Running Wild "Gates To Purgatory"
wojtek1212 (gość, IP: 176.107.113.*), 2013-01-13 20:49:30 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie najlepsza ich płyta, Soliders... i Diabolic... to sama rozkosz dla moich uszu. Cała płyta jest chyba z piekła rodem.
Bonusy
Reaper77 (gość, IP: 80.55.179.*), 2008-09-04 14:23:42 | odpowiedz | zgłoś
Jak dla mine te 2 bonusowe kawalki są genialne i nie wyobrazam sobie by miałoby ich nie byc na tym krążku.
running wild i metallica???
pan kapral (gość, IP: 62.29.136.*), 2008-08-08 15:59:34 | odpowiedz | zgłoś
nie bardzo wyobrażam sobie to porównanie Running Wild'a z Metallicą. Zupełnie inny styl, jedyne chyba podobieństwo to tylko gitara elektryczna...
Poza tym Running Wild to klimaty diabelsko - mroczne (2 pierwsze płyty) no i oczywiście piraci, a Metallica to nie wiem, zaczęli super a obecnie są marni. To może tak jeszcze porównami BB. Kinga do Dimmu Borgir? Choć akurat BB King ma całkiem niezłą muzyczkę.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (331 głosów):

 
 
92%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

King Diamond "The Eye"
- autor: Wickerman

Manowar "The Triumph Of Steel"
- autor: Comeill

Metallica "Ride The Lightning"
- autor: Lucas Cosac
- autor: Mysiak
- autor: Tomasz Kwiatkowski

Slayer "South of Heaven"
- autor: Trygław

Kat "Oddech wymarłych światów"
- autor: Franc

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?