zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Rotting Christ "Aealo"

28.07.2010  autor: Paweł Kuncewicz
okładka płyty
Nazwa zespołu: Rotting Christ
Tytuł płyty: "Aealo"
Utwory: Aealo; Eon Aenaos; Demonon Vrosis; Noctis Era; Dub-Sag-Ta-Ke; Fire, Death and Fear; Nekron Iahes...; ...Pir Threontai; Thou Art Lord; Santa Muerte; Orders From The Dead
Wykonawcy: Sakis Tolis - gitara, wokal, instrumenty klawiszowe; George Bokos - gitara; Andreas - gitara basowa; Themis Tolis - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Season of Mist
Premiera: 2010
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Rotting Christ jest zespołem niezwykłym. Raz, że bardzo ciężko na muzycznej mapie Europy dostrzec odnoszące sukcesy grupy metalowe pochodzące z tak "egzotycznych" krajów, jakim jest np. Grecja, dwa - Rotting Christ udowodnił, że potrafi zagrać wszystko, nie trzyma się żadnych definicji, a muzyczną wyobraźnią wykracza chyba aktualnie najdalej ze wszystkich tworów przewijających się przez metalową scenę.

Patrząc wstecz - o ile o płycie "Sanctus Diavolos" można powiedzieć, że jest bardzo dobra, następna "Theogonia" trzyma jeszcze wyższy poziom i daleko wychodzi poza jakiekolwiek sztywne ramy, o tyle najnowsza, "Aealo", najzwyklej w świecie nie pozostawia już żadnych złudzeń i pytań, co do zjawiskowości Rottingów.

"Aealo" jest fascynującą i wciągającą muzyczną opowieścią. Słychać tu echa black metalu, gothic metalu, folk metalu (to za sprawą przewijających się chórów i tradycyjnych motywów greckiej muzyki ludowej), a wszystko podsycane jest dużą ilością melodyjnego i (o zgrozo!) z łatwością wpadającego w ucho klasycznego heavy metalu (tak, takiego spod znaku Iron Maiden czy Helloween, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości). Żeby było jeszcze ciekawiej, całość sprawia wrażenie jednolitej, zamkniętej opowieści - koncept albumu, co dodatkowo dodaje pierwiastek progresywności, który wisi nad "Aealo".

Wszystko to sprawia, że płytę w ogóle ciężko wyciągnąć już nie tyle z samego odtwarzacza, co po prostu z głowy. Sam kilkukrotnie przyłapałem się już na nuceniu pod nosem "Demonon Vrosis" albo "Noctis Era". W ogóle przez całe te 50 minut ciężko znaleźć choćby jeden fragment, który wydawałby się nudny albo zbędny.

Utwór tytułowy i kolejny "Eon Aenaos" bez jakiegoś specjalnego podejścia i zbędnego oswajania z tematem od razu wprowadzają nas w klimat całego albumu. Czyli jest w tle chór, jest potężna i napierająca cały czas do przodu ściana dźwięku, skrzeczący wokal Sakisa, tu i ówdzie pojawiają się proste, gitarowe motywy, melodyjne sola. Nr 3 i 4, "Demonon Vrosis" i "Noctis Era", to zupełnie nieprawdopodobna historia. Przypomnijcie sobie tylko takie pozycje, jak "News of the World" Queen, gdzie obok siebie są "We Will Rock You" i "We Are The Champions" albo "Seventh Son..." Maidenów z "Can I Play with Madness" i "The Evil That Man Do". To ten sam przypadek - obok siebie na jednym albumie znalazły się dwa tak doskonałe numery, że można się przekręcić od częstości i głośności ich słuchania, przy proporcjonalnej niemożności oderwania się od nich. Zresztą całe "Aealo" ma w sobie coś takiego, że nie sposób przestać go słuchać.

Od "Dub-Sag-Ta-Ke", czyli od drugiej połowy płyty rozpoczyna się to, co jeden z moich znajomych nazwał niepublikowaną ścieżką dźwiękową do "300". Coś w tym musi być, nawet jeśli już nie chodzi o to, że tę muzykę można by doskonale wykorzystać jako soundtrack do tego typu obrazu, ale o jej militarny nastrój i klimat greckiej starożytności. Wystarczy zwrócić uwagę chociażby na to, co Themis Tolis wyprawia tutaj za swoim zestawem. Z takim bębniarzem można robić metalową wojnę. Tak już jest do końca, czy to "Fire, Death and Fear" czy "Santa Muerte" - topór wojenny wisi, aby w najmniej spodziewanym momencie uderzyć w postaci melodyjnego przejścia lub gitarowego chóru. Na koniec dostajemy niespodziankę w postaci coveru Diamandy Galas, zresztą coveru z jej udziałem. Świetne podsumowanie świetnego albumu.

Ciężko będzie Grekom przeskoczyć poprzeczkę zawieszoną przez "Aealo". Czyżby tam, gdzie kończy się Moonspell albo Samael, zaczynał się Rotting Christ? Możliwe. W każdym razie gatunkowej czołówce wyrósł bardzo groźny konkurent.

Przeczytaj: recenzja autorstwa Łukasza Sputowskiego.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Rotting Christ "Aealo"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-06 04:00:45 | odpowiedz | zgłoś
A tak z ciekawości... czemu nikt nie zrecenzuje ostatniego Celtic Frost "Monotheist"? Który takie pitolenie jak RC wciąga nosem - to jedna z najpotężniejszych, walących piekielną siarką płyt w historii kurwa muzyki.
re: Rotting Christ "Aealo"
pik (gość, IP: 31.1.102.*), 2016-02-06 15:01:58 | odpowiedz | zgłoś
widocznie czeka, żebyś Ty ją zrecenzował.. a widzę, że i tak nie śpisz po nocach ;) ok. ''The Great Mass" sprawdze, bo chyba nie znam (całej) tej płyty
re: Rotting Christ "Aealo"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-07 05:54:27 | odpowiedz | zgłoś
To nie ma znaczenia bo i tak nikt tego nie opublikuje - próbowałem kiedyś bez echa, choćby "pocałuj mnie w dupę".
re: Rotting Christ "Aealo"
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2016-02-07 22:17:51 | odpowiedz | zgłoś
Trzeba próbować do skutku. Napisać jeszcze raz reckę i wysłać do redakcji rockmetal.
Widać Monotheist to trudny temat. Albo jest tak, że wielu docenia znaczenie albumu, ale nie czują na tyle dobrze, by go opisać.
re: Rotting Christ "Aealo"
Przemo667
Przemo667 (wyślij pw), 2016-02-05 23:27:05 | odpowiedz | zgłoś
co do waszej dyskusji Septic Flesh spadł na psy, teraz robi pseudo black metalowo symfoniczno komercyjną papkę, "Sumerian Daemons" jak dla mnie to opus magnum, Rotting Christ - Thy Mighty Contract, Triarchy oraz Genesis - uwierzcie lepszych płyt już nie wydadzą nigdy!!
re: Rotting Christ "Aealo"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-06 03:43:40 | odpowiedz | zgłoś
W moim rankingu ich najlepsza, najbardziej dojrzała płyta to "The Great Mass". To muzyka napisana na orkiestrę z dodanymi gatarami i resztą. W tym gatunku nikt nie potrafi tak łączyć orkiestry z metalem - płyta wybitna.... nie wiem gdzie tu ma być papka? Papka to ten Rotting Christ - leci z niego folkową wiochą i czyszczeniem obory....
Ostatnia SF natomiast w ogóle mi nie siadł
re: Rotting Christ "Aealo"
pik (gość, IP: 46.215.10.*), 2016-02-05 20:53:21 | odpowiedz | zgłoś
jesli chodzi o RC to w sumie lubię ich nowsze oblicze, niemniej nr.1 to dla mnie ''Triarchy of the lost lovers'' a jeśli chodzi o SF to mam i dobrze znam tylko ''Ophidian Wheel'' i ''Revolution DNA'' te z ostatnich lat albumy (to co słyszałem) jest ok. ale nie wiem czy to inny poziom niz rotting..
re: Rotting Christ "Aealo"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-06 03:47:56 | odpowiedz | zgłoś
posłuchaj sobie "Communion" i "The Great Mass"... RC to dla mnie przy tym pimkanie na grzebieniu i granie na werblach. "Revolution DNA" to była dla mnie pierwsza wybitna płyta SF. "Summerian Daemons", "Communion" i "The Great Mass" dzieła wybitne. Szczególnie ta ostatnia, gdzie osiągnęli mistrzostwo w łączeniu orkiestry z ciężkim metalem. Z tego co wiem nagrywali to z prawie 200 osobową orkiestrą symfoniczną z Pragi. Co więcej, gitarzysta SF skomponował muzykę na "The Great Mass" na orkiestrę, dopiero potem dodali resztę -- orkiestra nie jest tutaj tylko dodatkiem (jak np. w Dimmu Borgir), tylko szkieletem całości -- to zupełnie inne podejście do tematu, choć oczywiście mało kto to wyłapał... SF rzucił perły przed wieprze :)
re: Rotting Christ "Aealo"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-05 19:18:21 | odpowiedz | zgłoś
średnio mnie to podchodzi - nie czuję w tym mocy, wokale średnie. Brzmienie średnie. Wszystko jakoś tak sobie pyka. Jesli chodzi o greckie granie Septic Flesh wg mnie na zupełnie innym poziomie
re: Rotting Christ "Aealo"
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2016-02-04 21:51:29 | odpowiedz | zgłoś
W mojej ocenie album max 8/10. To płyta bardziej folkowa niż metalowa. Ludowe zaśpiewy przesłaniają muzykę. Dodatkowo ten cover z Diamandą Galas mnie nie przekonuje.
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (283 głosy):

 
 
74%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Anathema "We're Here Because We're Here"
- autor: Paweł Kuncewicz

Neuronia "Follow The White Mouse"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Dimmu Borgir "Abrahadabra"
- autor: Megakruk

Vader "Necropolis"
- autor: Megakruk

Frontside "Zniszczyć wszystko"
- autor: Megakruk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?