- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Rootwater "Visionism"
Podobno najlepsze świadectwo wystawia kapeli jej trzecia długogrająca płyta. Jakie ono jest w przypadku rodzimego Rootwater, które wydało twór o nazwie "Visionism"?
Nic mi nie wiadomo o drugim takim polskim kolektywie, jakim jest Rootwater. Chłopaki grają odważnie i bezkompromisowo, co w ich przypadku nie oznacza łamania kolejnych barier szybkości czy brutalności, lecz śmiałe i nie do końca oczywiste łączenie gatunków muzycznych czy przeciwstawnych sobie klimatów. Stąd też nadana im łatka "polskiego System of A Down", mocno zresztą krzywdząca. Sam pomysł, wydawałoby się, jest banalnie prosty - zagrajmy porządny nu tone bazujący na najlepszych amerykańskich wzorcach, a tu i ówdzie powrzucajmy liczne zwolnienia i przeszkadzajki (najczęściej etniczne) nie mające nic wspólnego z muzyką metalową.
Wielu tak próbowało, większość dosyć szybko poległa. Fenomen Rootwater polega na tym, że nie wiadomo skąd, ale dokładnie wiedzą, kiedy jakiego patentu użyć. I to tak, aby podkreślał wyjątkowość i budował klimat, a nie sprawiał wrażenia czegoś dolepionego na siłę. Fenomen polega również na tym, że z muzyki bije luz i brak jakiegokolwiek wysiłku.
Przechodząc do konkretów - za podkład odpowiada tu solidne nu tone'owo - thrashowe granie, w którym dosyć łatwo doszukać się wzorców. Jest bowiem wszechobecny duch Sepultury i Soulfly (rewelacyjne "Steiner"), jest Slipknot ("Venture"), są w ilościach mocno śladowych nawet Deftones i Rage Against The Machine ("Alive"), jak i motywy punkowo - hardcore'owe (króciutkie "Freedom"). W tle mamy za to wyraźne wstawki elektroniczne, akustyczne zwolnienia, momenty funky a la Red Hot Chili Peppers ("Venture", "Follow The Spirit"), różnego rodzaju piszczałki, trąbki, skrzypce, pianina, a nawet orkiestry. Nie zabrakło oczywiście również momentów ludowo - etnicznych, które unoszą się gdzieś tam w tle nad całością muzyki i z których Rootwater jest wszem i wobec znany (najlepszym przykładem jest nagrane z ukraińskim Haydamaky "Haydamaka"). Mieszanka zaiste piorunująca, lecz z wyczuciem połączona w jeden spójny twór.
Elementem nowym jest klimat powagi, zadumy i refleksji obecny w wolnym, niemalże balladowym "Realize", w budowanym na rewelacyjnym klimacie tytułowym "Visionism" czy w otwierającym płytę "Intro". Elementem stale niezmiennym jest wokal Taffa, który cały czas trzyma bardzo wysoki poziom i o którym nie wypada nie wspomnieć - tradycyjnie jest tu krzyk, energiczny wrzask, ale i czysty, zachwycający śpiew i klimatyczna deklamacja.
Jeżeli rzeczywiście trzecia płyta świadczy o zespole, to Rootwater naprawdę nie ma się czego obawiać. "Visionism" to jego najlepsze dotychczas dokonanie potwierdzające wysoką klasę i stawiające go w czołówce polskiej sceny metalowej. A o tym, jak genialny jest to materiał na żywo (wypadający jeszcze lepiej niż z płyty!), też już miałem się okazję przekonać.
Sesja i klip też na poziomie.
i realizację ! Płyta roku!
Mystic powinien być dumny że posiada
zespół-taki zespół
"I know there is no way, To avoid the life"
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Slayer "World Painted Blood"
- autor: Megakruk
Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk
Turbo "Strażnik Światła"
- autor: Megakruk
Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol
Megadeth "Endgame"
- autor: Megakruk