- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Riverside "02 Panic Room"
Utwór "02 Panic Room" po raz pierwszy usłyszałem na koncercie w katowickim Spodku, gdzie Riverside grał jako support przed Dream Theater. Kawałek zabrzmiał mocno, konkretnie i zadziornie, będąc bodaj najostrzejszym momentem podczas krótkiego (niestety) występu grupy. Świetny numer - pomyślałem i na nowy album czekałem z niecierpliwością jeszcze większą niż wcześniej.
Aktualnie, będąc po kilku przesłuchaniach nowej płyty zespołu, dalej myślę, że "02 Panic Room" to znakomity kawałek. Oczywiście gdy słucham go z płyty, wrzuconego pomiędzy inne utwory, odbiór jest całkiem inny niż "na świeżo" i w dodatku w wersji "live". Wiadomo przecież, że na koncertach niemal wszystkie nagrania mocno zyskują na motoryce i ciężarze. Ale niezależnie od tego "02 Panic Room" jest znakomitą, krótką ale treściwą, wizytówką zespołu i płyty. Ciężki, poszarpany riff, klimatyczne, ale mocne klawisze i natchniony wokal Mariusza - oto cały Riverside. Jest ostro, a jednocześnie nastrojowo, jest tu pasja i agresja, ból i złość. W tej sytuacji wybór tego właśnie nagrania do promocji albumu, to jak dla mnie strzał w dziesiątke.
Ale singiel to oczywiście nie tylko numer tytułowy. Poza nim mamy na 18-minutowej płycie jeszcze 3 inne kawałki. Jako drugi w kolejności melduje się "Lucid Dream IV" - zapętlony instrumental, stopniowo nabierający mocy i energii. Lekko "kanciasty", ciężki i ostry, najbliższy stylistycznie poprzedniemu, progmetalowemu albumowi zespołu "Second Life Syndrome". Kolejne dwa numery to już granie zdecydowanie spokojniejsze, kojarzące się bardziej z debiutancką płytą. Najpierw "Back To The River", gdzie po sennym, klimatycznym otwarciu, pojawia się snująca się, mocno gilmourowska gitara i - ogólnie - dość floydowata atmosfera. I jakby na potwierdzenie, że skojarzenia słuchacza biegną we właściwą stronę pojawia się tu krótki cytat z klasyka "Shine On You Crazy Diamond", płynnie, po mistrzowsku wpleciony w nagranie. Na koniec dostajemy zremiksowaną wersję "02 Panic Room". Bez gitar, z delikatniejszym wokalem Mariusza, mocniejszym rytmem, subtelną elektroniką i delikatnymi klawiszowymi tłami.
W sumie mamy niby tylko cztery numery, ale każdy pokazuje nieco inną twarz zespołu. Akurat do mnie najbardziej przemówiły "02 Panic Room" w "normalnej" wersji oraz "Back To The River", ale każdy kawałek trzyma bardzo wysoki poziom, każdy ma w sobie coś przykuwającego uwagę, każdy dowodzi kunsztu członków zespołu.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum