- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Retribution "Self-immolation Factor"
Niełatwo jest wiele napisać o krótkim, trwającym niewiele ponad dziesięć minut, materiale. A taki niestety jest właśnie "Self-immolation Factor" krakowskiego Retribution, zespołu datującego swój początek na koniec roku 1999.
Mimo że płytka jest dość uboga czasowo, dobrze wróży na przyszłość. Muzyka Retribution to ciekawy, trochę kombinowany thrash metal z wplecionymi ostrzejszymi deathowymi momentami, choć nie obce są zespołowi melodyjne, dość rockowe czy też hardrockowe zagrania. Wybijającym się elementem zespołu jest wokalista, śpiewający z ciekawą manierą, niekiedy może przypominający Warrena Dane'a z Nevermore, czasem może Maćka Taffa (Geisha Goner, Neolithic), włączający także do swego repertuaru trochę growlu. W proponowanych na "Self-immolation Factor" czterech utworach "coś się dzieje", słychać fajne pomysły, a urozmaicają je niezłe solówki (szczególnie ta "zakręcona" w numerze "N.D.E Syndrome"). Także warsztat muzyków stoi na niezłym poziomie.
Podobno Retribution przygotowuje się do zarejestrowania pełnoczasowego materiału, więc nie pozostaje mi nic innego, jak zaczekać na kolejne, dłuższe wydawnictwo, ukazujące pełniejsze oblicze zespołu.