- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Rammstein "Volkerball"
Rammstein to jeden z tych zespołów, których się z jednakową przyjemnością słucha, jak i ogląda. Dlatego też każde wydawnictwo DVD grupy to łakomy kąsek nie tylko dla zagorzałych miłośników postawnych Niemców. Nie inaczej sprawa wygląda z "Volkerball".
W estetycznym tekturowym pudełku znajdujemy dwie płyty (mowa o wersji zwykłej, w wersji limitowanej możemy znaleźć nawet cztery krążki i bogato ilustrowaną książkę): jedną płytę audio i jedną DVD. Danie główne to ponad półtoragodzinny koncert zarejestrowany we Francji podczas trasy promującej płytę "Reise, Reise". Szczególne wrażenie robi już miejsce występu: starożytny amfiteatr w Nimes, wybudowany jeszcze za czasów Rzymskich stanowi swoisty kontrast z industrialnym wystrojem sceny. Zespół zaprezentował przekrój swojej twórczości, koncentrując się na promowanym krążku. Mamy więc utwór tytułowy na otwarcie, mamy motoryczny "Keine Lust". Jest przebojowy "Amerika", w którym w niebo wzlatuje kolorowe konfetti. Jest makabryczny "Mein Teil", w którym wokalista, przebrany za kucharza i umazany krwią gotuje w wielkim kotle klawiszowca. Częściowo akustyczny "Los" z prostą solówką na harmonijce ustnej zagranej przez Tilla nieoczekiwanie atakuje ostrą końcówką. Efektowna jest oprawa prawie każdego z utworów. Strzelanie ogniem z łuku, kuszy, a nawet z pałeczek perkusyjnych należy do tych bardziej standardowych wybryków. Deszcz iskier sypiący się na wokalistę, odpalanie petard przymocowanych do muzyków, czy miotanie ogniowych kul w stronę publiczności to już ostrzejsza jazda. Nie mogło zabraknąć też popisowego numeru Rammsteina - pływania pontonem wśród publiczności, który ma miejsce podczas granego na bis, depeszowego "Stripped".
W ramach dodatków możemy obejrzeć fragmenty występów w londyńskiej Brixton Academy i tokijskim klubie Citta, które przekonują, że koncerty Rammsteina sprawdzają się także w mniejszych pomieszczeniach i robią tam równie duże (a może, dzięki bliskości sceny i efektów pirotechnicznych, nawet większe) wrażenie. Ostatni dodatek to krótki reportaż z pobytu grupy w Moskwie, uświetniony fragmentami koncertowej wersji "Moskau". Wersja limitowana zawiera jeszcze dodatkową płytę DVD z dwoma filmami dokumentalnymi traktującymi o trasie i o nagrywaniu płyty "Reise, Reise".
Płyta audio to nic innego, jak francuski koncert, skrócony o kilka utworów, tak aby zmieścił się na jednym krążku. Show Rammsteina robi wrażenie nawet pozbawiony obrazu, ale nie ukrywajmy - "Volkerball" warto kupić przede wszystkim dla zawartości DVD.