- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Rammstein "Mutter"
Nie ma chyba osób, które nie znają tego zespołu. Jego popularność dawno przekroczyła już granice ojczystych Niemiec. Szóstka Berlińczyków zdobywa nowych słuchaczy na całym świecie - nawet w Stanach Zjednoczonych, mimo że przecież używa wyłącznie nie przez wszystkich lubianego języka niemieckiego.
Wykonują niesamowicie energetyczną, bardzo silnie zrytmizowaną muzykę, mającą swoje korzenie w starym i nowym metalu, z elementami industrialu i elektroniki (a ostatnio również gotyku). "Mutter" jest trzecią płytą studyjną w ich dorobku - przypomnę, że do tej pory ukazały się "Herzeleid" (1995) oraz "Sehnsucht" (1997) - obydwie doskonałe, porażające wręcz swoją siłą.
Na "Mutter" Rammstein kilka razy naprawdę zaskakuje. Pierwsza kompozycja, "Mein Herz brennt": deklamacja na początku, potem miażdżący wszystko na swej drodze riff i pierwsza refleksja - przecież to brzmi jak nowy Samael! Tylko jakieś 44 razy lepiej! To orkiestrowe, przestrzenne, a zarazem gęste brzmienie unisono z riffem gitary powala.
Naprawdę niezwykle i złowróżbnie brzmiącą deklamację słyszymy w "Spieluhr" - również jednym z najciekawszych tu utworów z niesamowicie zastosowanym, przetworzonym głosem w refrenie - brzmi to jak głos dziecka, jednak oczywiście nie jest to zwykły, normalny, słodki bobas, o czym przekonuje tekst. Bo to przecież Rammstein - tu nic nie ma prawa być normalne.
Wszyscy znacie już niezwykle ciężki, ale też bardzo melodyjny przy tym utwór "Sonne". Jest oczywiście jedną z najwspanialszych kompozycji na tym albumie. W porównaniu z teledyskiem (jeden z moich ulubionych klipów) słyszymy dłuższą, ciekawszą wersję z wyeksponowaną partią żeńskiego śpiewu na końcu.
Poza wymienionymi wyżej kompozycjami resztę płyty wypełniają świetne, charakterystyczne dla Rammsteina kawałki, z ostrymi riffami gitar, ciężkim soundem, jak zawsze groźnym wokalem Tilla Lindemanna i silnym, zautomatyzowanym, marszowym rytmem ("Links 2 3 4", "Feuer frei!"). Jeśli chodzi o kawałki tego rodzaju, najciekawiej wypada bodaj "Zwitter" - znowu intrygujący od strony wokalnej (przetworzone ścieżki z głosem).
Tę płytę można by śmiało umieścić obok dwóch pozostałych, gdyby nie rzecz, którą zespół totalnie mnie zaskoczył i którą przebił wszystkie swoje dotychczasowe dokonania. Mówię o "Mutter" - jednym z najwspanialszych utworów, jakie dane mi było poznać w ciągu ostatnich kilku, a może nawet kilkunastu lat. Jest w tej monumentalnej kompozycji coś, co zabiera oddech, chwyta bardzo mocno za serce i wywołuje silne emocje. Till śpiewa delikatniej, jak nigdy wcześniej i nawet jeśli nie rozumie się, o czym, czujemy emocje, które nie pozwalają pozostać obojętnym. Zakochałem się w tym utworze od pierwszego przesłuchania i jestem wierny aż do dziś. Na podobnie wysoki poziom może się wznieść chyba tylko Lacrimosa...
Coraz lepsze są również teksty. Może nie jest to poezja wysokiego lotu, ale na pewno i nie grafomania - większość dopuszcza wielorakie interpretacje, zawiera ciekawe gry językowe i warto się w nie wgryźć głębiej. Najlepsze przykłady to "Mutter", "Feuer frei!", "Spieluhr" (czyta się niczym liryka niemieckiego romantyzmu!) i "Nebel". Choć gwoli ścisłości zdarzają się również tekstowe koszmarki, jak "Rein Raus", zdecydowanie najsłabszy zresztą i muzycznie numer.
Trudno było mi w to uwierzyć przed jego poznaniem, ale jednak: "Mutter" to najlepszy album Rammsteina.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
System of a Down "Toxicity"
- autor: Artur Maszota
- autor: Rafał Grodek
Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel
Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol