zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Porcupine Tree "Voyage 34 - The Complete Trip"

5.07.2000  autor: Przemysław Semik
okładka płyty
Nazwa zespołu: Porcupine Tree
Tytuł płyty: "Voyage 34 - The Complete Trip"
Utwory: Voyage 34 Phase I; Voyage 34 Phase II; Voyage 34 Phase III; Voyage 34 Phase IV
Wydawcy: Delerium Records
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

W latach 1992-1993 Steven Wilson nagrał utwór o nazwie "Voyage 34". Przez lata był odgrywany na różnych koncertach zespołu Porcupine Tree, ale dopiero w tym roku ukazał się na regularnej płycie. Wcześniej dostępny był tylko na singlach, ale nigdy w komplecie. W sierpniu 1998 wszystkie części zostały na nowo zmiksowane i dziś mamy nareszcie okazję cieszyć uszy "kompletnym odlotem".

Płyta, choć zawiera tylko cztery pozycje, jest bardzo długa - mamy tu prawie 64 minuty muzyki. W zasadzie jest to w całości propozycja instrumentalna. Poszczególne kilkunastominutowe fazy najłatwiej przyrównać do najdłuższych kompozycji z płyty "The Sky Moves Sideways". Miłośnicy tej płyty powinni poczuć się zadowoleni, gdyż brakowało takich suit na płytach "Stupid Dream" czy "Lightbulb Sun". Dodatkowo przez każdą z faz przewijają się komentarze, podobne do tych których słuchaliśmy na albumach "Up The Downstairs" oraz "Signify".

This remarkable, sometimes incorherent transcript ilustrates a phantasmagoria of fear, terror, grief, exaltation and finally breakdown. Its highlights have been compressed on this record to make their own disquieting points.

Każda część Voyage 34 rozpoczyna się powoli, stopniowo przygotowując nas na szybszą "jazdę". Ciche odgłosy w tle, delikatne i równomierne uderzanie w klawisz pianina, delikatne tło, a za chwilę już szybka jazda z gitarami, basem, syntezatorami i perskusją. Gitara Wilsona z pewnością wielu słuchaczom skojarzy się z gitarą Davida Gilmoura obecną na albumie "The Wall" z 1979 roku, a sam klimat może nawet z "Echoes". Po raz kolejny mamy zobrazowany wielki wpływ muzyki Pink Floyd na kompozycje Lidera Porcupine Tree. To bardzo nowoczesny transowy i psychodeliczny rock, który mimo zastosowania dziesiątek syntezatorów, samplerów, przetworników i tym podobnych machin, posiada duszę. Z pewnością podziała na wyobraźnię każdego, kto jej choć trochę posiada. Moim zdaniem Voyage 34 zapowiada się na jedną znajciekawszych pozycji w dyskografii zespołu.

Jak Porcupine Tree powinno zostać użyte?
Czym jest pięć poziomów Voyage 34?
Czym są seksualne wizje Porcupine Tree?
Czy ktokolwiek powinien dopuszczać się wysłuchania Voyage 34?
Czy Porcupine Tree może spowodować halucynacje?
Jak długo to podziała?
Czy od Porcupine Tree można się uzależnić?
Jakie inne efekty spowoduje Voyage 34?
Czy to możliwe że Porcupine Tree jest niebezpieczne?
Czy lubisz strach?
Czy Porcupine Tree może spowodować szaleństwo?
Czy ten odlot jest rzeczywiście potrzebny?
Czy po wysłuchaniu Voyage 34 pozostaniesz tym samym człowiekiem?

...czy masz odwagę sprawdzić?

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Porcupine Tree "Voyage 34 The Complete Trip"
starysłuchacz (gość, IP: 79.186.87.*), 2019-09-06 10:50:32 | odpowiedz | zgłoś
Może nie jest to dzieło na miarę In Absentia czy choćby Stupid Dream ale słucha się tego bardzo przyjemnie. Słychać tam oczywiście Pink Floyd-ów ale to tylko zaleta, świetny stary psychodeliczny rock z domieszką Banco De Gaia,swoją drogą kto się kim inspirował bo oni Last Train To Lhasa wydali w 1995 roku ale Steven Wilson grał juz chyba fragmenty Voyage na swoich koncertach wcześniej.
re: Porcupine Tree "Voyage 34 The Complete Trip"
Weteran gigów (gość, IP: 93.180.172.*), 2019-09-06 00:32:35 | odpowiedz | zgłoś
Rytmika jest identyczna, motyw jest inspirowany, ale nie jest to 1:1 podkład z Another brick in the wall. Inna jest zagrywka quasi-riffowa na gitarze, nie ma po prostu samego akordu d-moll granego w podkładzie w rytmiczny sposób z przewagą strun "wiolinowych". Nawet wersja z The Wall - live in Berlin z 1990 r. nie brzmi w podkładzie tożsamo. Inspiracja i tyle. Redaktor dobrze napisał.
re: Porcupine Tree "Voyage 34 The Complete Trip"
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-06-24 22:54:10 | odpowiedz | zgłoś
Lubię tą płytkę Porcupine Tree, ma secyficzny psychodeliczny klimat. Recnzent zapomniał dodać, że nie jest to tylko luźne nawiązanie do The Wall grupy Pink Floyd. Dokładnie prawie cały podkład pod Voyage 34 to transowe wykonanie motywu przewodniego z Another Brick in the Wall.
re: Porcupine Tree "Voyage 34 The Complete Trip"
Narcos
Narcos (wyślij pw), 2014-06-24 15:10:25 | odpowiedz | zgłoś
Ostatnio odbyłem pogawędkę z takim gościem w robocie nt. psychodelików i przypomniał mu się ten album Porcupine Tree, zachęcał mnie do przesłuchania go wspólnie całego... jakim cudem nie zwróciłem na niego nigdy uwagi? Last.fm podpowiada mi że połknąłem jednokrotnie już ten album. Dla mnie awansował na najlepszą pozycję w dorobku tego zespołu, WOW! Mogliby tak grać ciągle.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (210 głosów):

 
 
83%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki

Pink Floyd "Wish You Were Here"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: GSB
- autor: Tomasz Klimkowski

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?