- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Porcupine Tree "Coma Divine - Recorded Live in Rome"
Porcupine Tree jest uważany za jedną z ciekawszych grup lat '90 z kręgu tzw. rocka progresywnego. I choć ich dwa ostatnie albumy ("Stupid Dream" i "Lightbulb Sun") były krokiem w stronę klimatów bardziej piosenkowych i łatwiejszych w odbiorze dla przeciętnego zjadacza chleba, to "Coma Divine" - ich album koncertowy - bliższy jest wcześniejszym dokonaniom "Jeżozwierzowego Drzewa". Rozumieć przez to należy podejście do poszczególnych kompozycji, podczas koncertu utwory płynnie przechodzą w kolejne, tworząc zwartą całość. Dobrym przykładem specyfiki koncertów zespołu jest "Not Beautiful Anymore" w oryginalnej wersji trwający około czterech minut, podczas gdy na "Coma Divine" przeszło dziewięć.
Repertuar "Coma Divine" zdominowany jest przez kompozycje z "Signify" (uważanego zresztą za początek nowego etapu w działalności grupy), jest parę kompozycji z "The Sky Moves Sideways" ("The Sky Moves Sideways", "Dislocated Day", "Moonloop"), jedna z "Up The Downstair" ("Not Beautiful Anymore") i jedna z pierwszego albumu grupy "On The Sunday Of Life" ("Radioactive Toy"). W sumie w tym dość ciekawym zestawie brakuje mi jedynie tytułowego utworu z "Up The Downstair". Wydany został on nieco później na składance "Stars Die - Rare & Unreleased". Miłe wrażenie robi kultowa już kompozycja "Radioactive Toy" z refrenem odśpiewanym przez publiczność. Szczególnie ciekawie wypada tutaj także "The Sky Moves Sideways" i "Sleep Of No Dreaming".
W sumie album ten jest warty polecenia każdemu miłośnikowi trochę bardziej niecodziennej muzyki, która wymaga od słuchacza szczególnego skupienia. Dla fanów Porcupine Tree jest to rzecz obowiązkowa.